Historia jej życia była naznaczona cierpieniem, ale i niezwykłym charyzmatem uśmiechu – jako czternastolatka, uciekając przed gwałcicielem, wyskoczyła z okna i uszkodziła sobie kręgosłup. Kolejnych trzydzieści lat życia była przykuta do łóżka. Mimo wielkiego cierpienia i licznych ataków demona, który ranił ją fizycznie i psychicznie, każdego dnia z pogodnym uśmiechem na twarzy wiernie pełniła misję, którą wyznaczył jej sam Bóg: „cierpieć, kochać, wynagradzać”.
Jej ból stał się ocaleniem dla tysięcy dusz idących na zatracenie. Swoim pokornym dźwiganiem krzyża potrafiła uchronić przed piekłem pogrążonego w grzechach księdza, a nawet całą parafię, wypraszając im łaski nawrócenia i powrotu do sakramentów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po śmierci błogosławiona stała się niezwykła wstawienniczką, pomagającą o. Amorthowi w wyrzucaniu złych duchów podczas egzorcyzmów. To wstawiennictwo oraz niezwykły charyzmat uśmiechu skłoniły słynnego kapłana do napisania jedynej w swoim życiu biografii.
Modlę się, aby Aleksandrina przyjęła nas jako swoje duchowe dzieci oraz aby wyjednała dla nas łaskę miłości do Chrystusa, Dziewicy Maryi i Kościoła. - ks. Gabriele Amorth
Więcej o książce o. Gabriele Amorth - "Ukryta w uśmiechu": Zobacz
esprit.com.pl