Reklama

Prosto z Sejmu

Wojna domowa czy obrona niezawisłości?

Niedziela Ogólnopolska 12/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na wniosek posłów z ZChN-u Sejm oddał hołd członkom organizacji " Wolność i Niezawisłość". Posłowie SLD sprzeciwili się przyjęciu tej uchwały, stwierdzając, że nie będą czcić członków organizacji antykomunistycznej. Po wystąpieniu posła L. Pastusiaka, przemawiającego w imieniu SLD, który powiedział, że obywatele dzisiaj oczekują walki z biedą i bezrobociem, a nie historycznych uchwał skierowanych ku przeszłości, po jego przekłamaniach, że w latach 1944-48 toczyła się w Polsce wojna domowa, że dawni żołnierze AK zrzeszeni w WiN-ie dokonywali aktów terroru, włącznie z mordowaniem niewinnych ludzi, w tym kobiet i dzieci, że obrońców Polski Ludowej zginęło więcej niż dawnych AK-owców, rozpętała się w Sejmie prawdziwa burza. Na czas dalszego przemówienia L. Pastusiaka wyszli z sali posłowie AWS, UW, PSL. Opuścili też w proteście galerię dawni żołnierze AK i WiN, wołając: "hańba, skandal!". Potem na korytarzach sejmowych nie kryli swego oburzenia. Nawet późniejsze przeprosiny, które wyraził wicemarszałek Sejmu z SLD M. Borowski, nie zatarły wrażenia żenującej licytacji polskiej krwi, jakiej dopuścili się posłowie z SLD. Jednym słowem, takiej kompromitacji lewicy dawno w Sejmie nie widziano. Czy jednak należało się od nich spodziewać innego stosunku do PKWN-u i PRL-u?
O co jednak w Sejmie poszło? Aby odpowiedzieć na to pytanie, przypomnijmy najpierw w kilku zdaniach powojenną sytuację, w jakiej rozpoczęło działalność zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość". Jak wiadomo, w styczniu 1945 r. nastąpiło rozwiązanie Armii Krajowej, a w konsekwencji doszło do zlikwidowania struktur Państwa Podziemnego. Rząd emigracyjny w Londynie wycofał się ze spraw krajowych, z racji cofnięcia mu uznania przez mocarstwa zachodnie. Całą władzę przejął uzurpatorski PKWN utworzony w Moskwie.
To zrozumiałe, że taki obrót sprawy wytworzył wśród milionów Polaków poczucie braku politycznego oparcia i opuszczenia. Zwłaszcza dziesiątki tysięcy ujawniających się żołnierzy Armii Krajowej potrzebowało jakiegoś przywództwa, jakiejś organizacji broniącej ich przed aresztowaniem i więzieniem, przed komunistyczną samowolą. Trzeba wszak pamiętać, że w wielu przypadkach sądami kierowali Sowieci, prokuratorami zostawali żołnierze bez matury, a najważniejsze procesy skazujące polskich przywódców toczyły się w Moskwie.
W tej sytuacji 2 września 1945 r. zostało powołane zrzeszenie byłych żołnierzy Armii Krajowej pod nazwą "Wolność dla Obywatela, Niezawisłość dla Kraju" z zaznaczeniem, że jest to ruch oporu bez wojny i dywersji. Cztery kolejne zarządy zrzeszenia były rozbijane przez sowieckie NKWD i polski Urząd Bezpieczeństwa, a ich członkowie albo mordowani, albo skazywani na długoletnie więzienia. Członkowie ostatniego zarządu WiN zostali rozstrzelani 50 lat temu, w marcu 1951 r. Można jeszcze dodać, że pewne wyobrażenie o liczebności WIN-u daje tzw. amnestia z 1947 r., kiedy to ujawniło się 25 tys. członków tego stowarzyszenia. W jej następstwie 3 tys. członków zaraz aresztowano i poddano najpierw okrutnym torturom, skazywano na śmierć lub długoletnie więzienie. Zapełniły się więzienia UB we Wronkach, na Mokotowie, w Rawiczu, Lublinie, Kielcach czy Wrocławiu. Aby skompromitować członków WiN-u, rządowe bojówki komunistów podszywały się pod nich, strasząc, rabując i mordując bezbronnych ludzi. Potem odbywały się fikcyjne procesy, skazania niewinnych członków WiN-u. Stosowano terror polityczny, a fałsz stał się podstawowym narzędziem walki z narodem nie pogodzonym z myślą o utracie niepodległości.
Wydawałoby się, że dzisiaj nie trzeba nikomu przypominać prawdy, iż dla Polaków zakończenie II wojny światowej nie przyniosło zwycięstwa, ale przeciwnie, otworzyła się dalsza karta tragicznej historii, pisanej tym razem przez okupanta ze Wschodu. Czy więc w sejmowej uchwale oddającej hołd działaczom WiN-u chodziło tylko o to, by rozdrapywać rany - jak to zarzucili prawicy posłowie SLD? Odpowiem pytaniem: czy dzisiaj nie wolno znowu, tak jak to było w PRL-u, uczcić powojennych bohaterów rozstrzeliwanych podobnie, jak to uczyniono z polskimi oficerami w Katyniu, strzałem w tył głowy?
Oceniając powstanie i działalność WiN-u, trzeba napisać, że obok kilku innych, była to organizacja po wojnie, która uratowała nasz kraj przed kompletną sowietyzacją, przed włączeniem naszego kraju w skład Republik Radzieckich. To dzięki tym byłym żołnierzom Armii Krajowej doszło w 1956 r. do wydarzeń w Poznaniu i zelżenia komunistycznych represji. A trzeba pamiętać, że kiedy po śmierci Stalina w 1953 r. w samym Związku Radzieckim doszło do demokratycznych zmian, u nas, chcąc się przypodobać Chruszczowowi, jeszcze bardziej wzmożono represje, czego przykładem jest aresztowanie Prymasa Polski - kard. Stefana Wyszyńskiego.
Sejm RP, pragnąc więc uchwałą uczcić pamięć pomordowanych przed 50 laty członków ostatniego zarządu WiN-u, miał zamiar przypomnieć ofiarę tych wszystkich, którzy nie cofnęli się przed oddaniem własnego życia, byśmy dzisiaj mogli żyć w wolnej i niepodległej Polsce. To miał być dowód szacunku i pamięci. Dlaczego więc lewica zareagowała przemówieniami wypełnionymi historycznym kłamstwem, a w następstwie tego wnioskiem o odrzucenie uchwały? Czyżby tamte komunistyczne zbrodnie na Polakach nie miały już dzisiaj dla nich znaczenia?
SLD, obóz polityczny wywodzący się w prostej linii z tamtej komunistycznej formacji, wysługującej się Sowietom, w dalszym ciągu nie chce uznać prawdy, że po wojnie Polacy walczyli o niepodległość, że nie było żadnej wojny domowej między Polakami, ale bezwzględne mordowanie polskich działaczy na rozkaz Kremla. To były oczywiste, najbardziej okrutne zbrodnie. Jak bowiem inaczej określić np. zastrzelenie prezesa komitetu powiatowego WiN-u z Grójca orzącego pole?
Przez 40 lat rządów PZPR-u Polacy orientowali się, kto po wojnie był patriotą, a kto szubrawcem i sługusem Moskwy! Nawet jeśli nigdy o tym nie uczono w szkole, nie mówiono publicznie, to prawdziwą historię przekazywano sobie w rodzinach. Tymczasem to, co się wydarzyło w Sejmie, stawia przed nami pytanie o ostatnie dziesięć lat wolności, o zakłamywanie obecnie naszej historii. Nie kierując oskarżeń w żadną stronę, należy napisać, że komuś bardzo zależy na zakłamywaniu polskiej historii, przekonywaniu młodego pokolenia, że historia jest rzeczą dyskusyjną, że nie da się jednoznacznie ocenić tak komunistycznej agentury, jak i działaczy Polski Podziemnej. Trzeba wprost napisać, że od dziesięciu lat jesteśmy świadkami jakby "grubej kreski" nałożonej na polską historię, pozwalającej z jednej strony na rehabilitację PRL-u, na wmawianie młodemu pokoleniu, że działalność powstaniowa czy antykomunistyczna była destrukcyjna, szkodliwa, bo nie służyła polskiej racji stanu, a z drugiej strony - na wysuwanie oskarżeń, jak to ma miejsce w przypadku Jedwabnego, że wszyscy Polacy są winni tej zbrodni. Po co komu potrzebne są dzisiaj te fałsze? Czy pisanie "nowej" historii Polski zostało również ustalone przy " Okrągłym Stole"?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Maryja – lustro Kościoła

2024-05-14 13:38

Niedziela Ogólnopolska 20/2024, str. 16-17

Adobe Stock

Matka to obecność. To ktoś, kto jest zawsze czynnie obecny. Ktoś, kto rodzi, wychowuje, uczy, każdego dnia oddaje życie, daje przykład, tworzy wypełnione miłością środowisko. Motywuje i ukazuje cel.

Więcej ...

Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły!

Karol Porwich/Niedziela

Zachęcamy do odmawiania Nowenny do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Już od dziś poświęć kilka minut w Twoim życiu i zwróć swą twarz ku Tej, która zdeptała głowę szatanowi.

Więcej ...

Abp Gądecki: kapłaństwo to nie jest fach, który można rzucić i zamienić na inny

2024-05-21 14:42

Karol Porwich / Niedziela

„Niech nad waszą kapłańską służbą pośród Polonii i nie tylko czuwają słudzy Boży kard. August Hlond i ks. Ignacy Posadzy. Traktujcie poważnie wasze kapłaństwo, bo kapłaństwo to nie jest fach, który można rzucić i w każdej chwili zamienić na inny. Kapłaństwo jest wieczne” - mówił abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański przewodniczył w poznańskiej katedrze uroczystej Mszy św., połączonej z udzieleniem święceń diakonatu czterem alumnom i święceń prezbiteratu trzem diakonom Towarzystwa Chrystusowego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Największą wartością człowieka jest służba innym

Wiara

Największą wartością człowieka jest służba innym

#PodcastUmajony (odcinek 21.): Egoista

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 21.): Egoista

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj