Laudesy wtorku I tygodnia, Tb 13, 2-5b. 7-10a
1."Uwielbiam Boga mego, a dusza moja - Króla Niebios" (
Tb 13, 9). Tym, który wypowiada te słowa Hymnu, przed chwilą odczytane,
jest sędziwy Tobiasz, o którym Stary Testament opowiada budującą
historię w Księdze, której nazwa pochodzi od imienia jego syna -
też Tobiasza. Aby lepiej zrozumieć sens tego Hymnu, należy wziąć
pod uwagę strony opowiadania, które go poprzedzają. Historia ta ma
miejsce wśród Izraelitów wygnanych do Niniwy. Na nich to patrzy święty
autor, piszący wiele wieków później, aby ukazać ich braciom i siostrom
w wierze, rozproszonym wśród obcego ludu i kuszonym do porzucenia
tradycji Ojców. Portret Tobiasza i jego rodziny przedstawiony jest
zatem jako program życia. Tobiasz jest człowiekiem, który mimo różnych
trudności pozostaje wierny przepisom prawa, w szczególności zaś praktyce
jałmużny. Spada jednak na niego doświadczenie ubóstwa i ślepoty,
jednak nie słabnie jego wiara. Również rychło przychodzi odpowiedź
Boga przez pośrednictwo anioła Rafała, który prowadzi młodego Tobiasza
w trudnej podróży i doprowadza go do szczęśliwego małżeństwa, a na
koniec uzdrawia ojca Tobiasza ze ślepoty. Przesłanie jest jasne:
kto czyni dobro, przede wszystkim otwierając swoje serce na potrzeby
bliźniego, jest umiłowany przez Pana, i chociaż zostaje poddany próbie,
doświadcza w końcu Jego dobroci.
2.Na tym tle nabierają większego znaczenia słowa
naszego Hymnu. Zapraszają nas one do patrzenia w górę, ku "Bogu,
który żyje na wieki", ku Jego królestwu, które "trwa na wieki". Od
tego spojrzenia skierowanego na Boga rozwija się mały obraz teologii
historii, w którym autor natchniony próbuje odpowiedzieć na pytanie
stawiane przez rozproszony i doświadczany Lud Boży: dlaczego Bóg
tak nas traktuje? Odpowiedź odwołuje się do sprawiedliwości i Bożego
miłosierdzia: "On karci was za wasze nieprawości, ale zmiłuje się
nad wami wszystkimi" (Tb 13, 5). Kara jawi się zatem jako pewien
rodzaj Bożej pedagogii, w której jednak ostatnie słowo należy do
miłosierdzia: "On karze i okazuje miłosierdzie, posyła do Otchłani
pod ziemię i wyprowadza z największej zagłady" (Tb 13, 2).
Można zatem w sposób absolutny zaufać Bogu, który nigdy
nie opuszcza swojego stworzenia. Słowa Hymnu prowadzą ku perspektywie,
która przypisuje zbawcze znaczenie samej sytuacji cierpienia, czyniąc
z wygnania okazję do świadczenia o dziełach Boga: "Wysławiajcie Go,
synowie Izraela, przed narodami, ponieważ On was rozproszył między
nimi, i tam okazywał wam swoją wielkość" (Tb 13, 3-4).
3.Z tego zaproszenia do odczytania wygnania w
perspektywie Opatrzności medytacja nasza może poszerzyć się o wymiar
pozytywny, którego nabiera sytuacja cierpienia, gdy jest ono znoszone
w zdaniu się na plany Boga. Już w Starym Testamencie liczne teksty
mówią na ten temat. Wystarczy pomyśleć o historii opowiedzianej w
Księdze Rodzaju o Józefie sprzedanym przez braci (por. Rdz 37, 2-36),
który w przyszłości miał stać się ich wybawicielem. Jakże nie pamiętać
o Księdze Hioba? Tu przecież widzimy człowieka niewinnego, który
cierpi i nie umie znaleźć wytłumaczenia swojego dramatu, jedynie
ufając wielkości i mądrości Boga znosi to wszystko (por. Hi 42, 1-6).
Dla nas, którzy w perspektywie chrześcijańskiej odczytujemy
te starotestamentalne teksty, punktem odniesienia nie może być nic
innego, jak Krzyż Chrystusa, w którym znajduje najgłębszą odpowiedź
tajemnica cierpienia świata.
4.Do grzeszników, którzy zostali ukarani za swe
nieprawości (por. Tb 13, 5), Hymn Tobiasza zwraca się z apelem o
nawrócenie i otwiera cudowną perspektywę "wzajemnego" nawrócenia
się Boga i człowieka: "A kiedy nawrócicie się do Niego całym sercem
i z całej duszy, aby postępować przed Nim w prawdzie, wtedy On zwróci
się do was i już nigdy nie zakryje oblicza swego przed wami" (Tb
13, 6). Bardzo wymowne jest użycie tego samego słowa - "nawrócenie"
- w odniesieniu do stworzenia i do Boga, chociaż w różnym znaczeniu.
Jeżeli autor Hymnu myśli o dobrach, które towarzyszą "
powrotowi" Boga, jak i o Jego odnowionej życzliwości wobec swego
ludu, my winniśmy myśleć przede wszystkim, w świetle tajemnicy Chrystusa,
o darze, który stanowi sam Bóg. Człowiek potrzebuje przede wszystkim
Jego, bardziej niż Jego darów. Grzech jest tragedią nie tyle dlatego,
że ściąga na nas kary Boże, ile dlatego, że oddala Go od naszego
serca.
5.Dlatego też na oblicze Boga, pojmowanego jako
Ojciec, ukierunkowuje nasze spojrzenie Hymn Tobiasza, zapraszając
do błogosławienia i wychwalania: "On sam jest Panem i Bogiem naszym,
On sam Ojcem naszym" (Tb 13, 4). Odczuwamy tu sens szczególny "usynowienia",
którego Izrael doświadcza jako daru przymierza, i które przygotowuje
tajemnicę Wcielenia Syna Bożego. W Jezusie zatem rozbłyśnie to oblicze
Ojca i zostanie objawione Jego miłosierdzie, które nie zna granic.
Wystarczyłoby pomyśleć o przypowieści o miłosiernym ojcu,
przekazanej przez ewangelistę św. Łukasza. Nawróceniu syna marnotrawnego
odpowiada nie tylko przebaczenie ojca, ale uścisk nieskończonej dobroci,
któremu towarzyszy radość i święto: "A gdy był jeszcze daleko, ujrzał
go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił
mu się na szyję i ucałował go" (Łk 15, 20).
Wyrażenia z naszego Hymnu są podobne do tego wzruszającego
obrazu ewangelicznego. Wypływa z nich konieczność uwielbienia i dziękowania
Bogu: "Teraz spójrzcie, co On wam wyświadczył, i dziękujcie Mu pełnym
głosem, uwielbiajcie Pana sprawiedliwego i wysławiajcie Króla wieków!" (
Tb 13, 7).
Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach - paulin
Pomóż w rozwoju naszego portalu