"Polakiem jest ten, kto tych ofiar niewinnych nie może zapomnieć" (prof. Maria Janion, historyk literatury i idei).
JOLANTA JABŁOŃSKA-GRUCA: - Rocznicowe obchody Powstania Warszawskiego sprzyjają nowym przemyśleniom. Dystans czasu, jaki dzieli nas od tamtych dni, jest na pewno dostateczny, aby konkretyzować konkluzje. Panie Profesorze, czy Powstanie Warszawskie było zwycięstwem mimo poniesionej klęski? Czy było ono konieczne, nieuniknione?
PROF. WIEŃCZYSŁAW WAGNER: - Według mnie, Powstanie
było nieuniknione. Od lat Ak-owcy przygotowywali się do rozprawy
z Niemcami, do odwetu za mordy, prześladowania, obozy, poniżania.
Jeżeliby dowódcy AK nie ogłosili Powstania, wiele akowskich placówek
samorzutnie rozpoczęłoby walkę, której wyniki byłyby jak najbardziej
tragiczne, w myśl niemieckich rozkazów: 10 rozstrzelanych Polaków
za jednego Niemca. Prócz tego jest prawdopodobieństwo, że różne organizacje
komunistyczne, jak Armia Ludowa, ogłosiłyby powstanie i młodzież
poszłaby za tym apelem, a AK oskarżano by później o bezczynność w
decydującej chwili.
Trudno jest powiedzieć, że Powstanie było zwycięstwem
- mimo klęski. Co jest klęską, nie może być wygraną. Ale wyniki Powstania
były dwojakiego rodzaju: z jednej strony - straszne cierpienie i
ofiary ludzkie wśród walczących i cywilów oraz zniszczenie serca
Polski, muzeów, zbiorów, zabytków itp. Ale z drugiej strony - powstrzymanie
nawały bolszewickiej od szybkiego marszu na Zachód i udowodnienie
światu, że nasz naród żyje i domaga się wolności.
- Spory o Powstanie Warszawskie zaczęły się już z chwilą jego wybuchu i trwają do dnia dzisiejszego. A pewnie trwać będą wśród historyków jeszcze przez wiele lat. Ogniskowały się one wokół kwestii jego politycznego sensu, militarnej przydatności, efektywności strategicznej. Czy nie uważa Pan, że Powstanie nie miało dużych szans powodzenia, bo militarnie skierowane było przeciw - istniejącej przecież jeszcze - wojskowej sile Niemiec, a politycznie przeciw ZSRR?
- Powstanie miało miejsce podczas pełnego odwrotu armii niemieckiej. Trudno jest mówić o sile Niemiec w przededniu oczywistej klęski. Powodzenie Powstania zależało od postępów Armii Czerwonej, na które liczono. Okazało się, że względy polityczne były dla Sowietów ważniejsze niż strategiczne. Ofensywa decyzją Stalina - wbrew niektórym wojskowym Armii Czerwonej - została zatrzymana, a samolotom sprzymierzeńców zachodnich, które dokonywały zrzutów żywności i sprzętu wojskowego dla Warszawy, zabroniono lądowania na prawym brzegu Wisły, na terenach zajętych przez armię sowiecką.
- W Powstaniu Warszawskim zginęło ok. 200 tys. ludzi. Uległa wyniszczeniu elita narodu, kwiat inteligencji. A los tych, którzy ocaleli z pożogi, był nie do pozazdroszczenia. Żołnierze AK w PRL byli represjonowani, oskarżani i skazywani na podstawie fikcyjnych zarzutów, często mordowani bez sądu. Część z nich znalazła się na Zachodzie, wśród nich i Pan.
- Los zarówno AK-owców, jak i Warszawy po Powstaniu był tragiczny. Ocalałe po walkach i bombardowaniach budynki były w kolejnych miesiącach systematycznie palone przez Niemców. Ale prawdopodobnie nie byłoby lepiej, gdyby nie było Powstania. W przeddzień wybuchu walk w Warszawie Niemcy ogłosili, że mężczyźni winni stawić się na przedmieściach Warszawy następnego dnia, i nie wiadomo, co by się z nimi stało, a Hitler rozkazał swojemu wojsku zburzenie polskiej stolicy przed wycofaniem się z niej.
- Stefan Bratkowski pisze w "Najkrótszej historii Polski": "Jedno jest pewne: Powstanie Warszawskie niewiele dało Polsce w 1944 r., ale pamięć o nim w kilku następnych kryzysowych sytuacjach powstrzymała być może Moskwę przed zbrojną interwencją w Polsce. Ci, co zginęli w 1944 r., obronili więc kraj przed zbrojnymi interwencjami sowieckimi w latach 1956 i w 1980-81". Jakie jest Pana spojrzenie na tę sprawę?
- Uwagi Bratkowskiego, które on uważa za "pewne",
są mylne. Trudno jest twierdzić, "co by było, gdyby", ale jest duże
prawdopodobieństwo, że Powstanie Warszawskie ocaliło Polskę przed
staniem się jedną z republik sowieckich, a to byłoby znacznie gorsze
od położenia kraju w okresie PRL-u. Powstanie powiedziało światu,
że w sprawie niepodległości Polacy nie przyjmą żadnego kompromisu.
Mogę dodać, że - jak starałem się wykazać w jednym z moich artykułów
- upór powstańców i ich determinacja walki ze złem były korzeniami,
z których w późniejszym okresie wyrósł dynamiczny ruch społeczny "
Solidarność".
Nikt nie wie, co by było, jeżeliby nie było Powstania
Warszawskiego. Możemy tylko zgadywać, snuć przypuszczenia. Ale znamy
ogrom strat i cierpień ludzkich zarówno kombatantów, jak i ludności
cywilnej. Nietrudno jest więc ocenić ujemnie ten zryw narodu. Różnice
poglądów na ten temat ciągle będą trwały. Ale co należy sądzić o
naszych uprzednich powstaniach: kościuszkowskim, listopadowym i styczniowym?
Czy ich konsekwencje też nie były tragiczne i czy przyniosły one
coś pozytywnego dla Polski? Pierwsze zakończyło się rzezią mieszkańców
prawobrzeżnej dzielnicy Warszawy Pragi, dokonaną przez gen. Suworowa.
Drugie - zaczęło się od zastrzelenia przez rozgorączkowaną młodzież
gen. Hauke-Bosaka i paru innych polskich oficerów; trzecie - spowodowało
wysyłkę na Sybir setek patriotów i konfiskatę ich mienia. Może bardziej
korzystna dla kraju była praca "od podstaw", propagowana przez margrabiego
Wielopolskiego? Krytyczne spojrzenie na te nie rokujące powodzenia
od samego początku wysiłki zrzucenia jarzma okupanta powinny iść
w kierunku ich potępienia. Tymczasem jednak na ogół szanujemy je
i jesteśmy z nich nawet dumni.
Powstanie Warszawskie to tylko jeden z wielu epizodów
- choć bardzo pamiętny i smutny - z okresu drugiej wojny światowej.
A każda wojna to zawsze wielka tragedia: ogrom nieszczęść - tysiące
zabitych istot ludzkich, wyniszczenie kraju, inwalidzi niezdolni
do pracy. Zburzone osiągnięcia wielu pokoleń. Śpiewamy wprawdzie
wesoło: "Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani", ale za każdą z tych "
pań", ile się kryje tragedii ludzkich i narodowych, ile wdów, sierot,
rozbitych rodzin, wyniszczenia umysłowych elit narodów. Druga wojna
światowa obfitowała w zdarzenia niezwykle tragiczne dla Polski. Podstępnie
zaatakowana przez Niemcy, otrzymała zdradziecki cios w plecy od swojego
wschodniego sąsiada 16 dni później. Był to początek długiej gehenny
narodu polskiego. Krwawe bitwy, deportacje, obozy koncentracyjne,
egzekucje, prześladowania, wysyłka Polaków na roboty przymusowe,
konfiskaty mienia, tortury. Okupanci nie wahali się przed stosowaniem
najbardziej okrutnych metod walki z podbitym narodem. Polska poniosła
ogromne straty, ale przetrwała. Niestety, w myśl polityki wielkich
mocarstw i kombinacji jałtańskiej, została oddana w strefę wpływów
sowieckich. Na pytanie, jakie było najbardziej tragiczne "powstanie"
w Polsce - można odpowiedzieć...: powstanie Polski Ludowej.
- Dziękuję, Panie Profesorze, za udzielony wywiad. Dramatów przeszłości w dziejach Polski zmienić nie można, ale dostarczają one wielu pożytecznych wskazówek. Klęska Powstania Warszawskiego utwierdziła też świadomość, że możemy liczyć tylko na własne siły. W sytuacji podziału w Jałcie Europy i świata pozostawała więc droga biernego oporu Polaków i szukania metody zdobycia suwerenności bez dalszego rozlewu krwi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu