Reklama

Prosto i jasno

Gruba kreska dla agentów PRL-u

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbrodniczy system komunistyczny już wkrótce okaże się czasem świetlanych lat rozwoju wolności i demokracji, sielankowym okresem współdziałania władzy ze społeczeństwem. Skoro bowiem nie będzie katów, zapomnimy o ofiarach. Jeśli zatrzemy zbrodniczą przeszłość, nikt później nie uwierzy, że prześladowano ludzi za przekonania polityczne, za wiarę w Boga, za pochodzenie czy status inteligenta. Tak więc to, co powinno przyjść nam najłatwiej - rozliczenie z przeszłością, okazało się ponad nasze siły. Zwyciężył mozolnie konstruowany przez postkomunistów mit PRL-u jako normalnego państwa prawa, mit kraju związanego co prawda gospodarczo i politycznie z Moskwą, ale suwerennego i niepodległego. Ten mit został obecnie mocno ugruntowany. Oto na wniosek prezydenta A. Kwaśniewskiego, według projektu opracowanego w jego kancelarii zapewne przez byłych agentów PRL-u, z pomocą Senatu, wprowadzono do ustawy lustracyjnej takie zmiany, które w praktyce uniemożliwiają oczyszczenie życia publicznego z ludzi niegodnych.
Zanim przejdę do omówienia tych zmian, wspomnę jedynie, że polska ustawa lustracyjna była jedną z najłagodniejszych. Zanim została uchwalona (dopiero 3 lata temu), solidarnościowa prawica nie mogła dogadać się w tej sprawie. Nie ulega wątpliwości, że w łonie tych ugrupowań roiło się od byłych agentów, którzy torpedowali najpierw uchwalanie samej ustawy, a później jej wdrożenie w życie. Uchwalono w końcu tylko tyle, że nie karano współpracy, a jedynie nakazano osobom pretendującym do wysokich stanowisk w państwie ujawnienie faktu współpracy. Karano czasowym odsunięciem od stanowiska tylko tych, którzy ten fakt zataili. Nazywało się to kłamstwem lustracyjnym. W ciągu 3 lat funkcjonowania ustawy wszczęto dziesiątki procesów lustracyjnych, ale tylko kilka udało się doprowadzić do końca, tzn. udowodnić kłamstwo lustracyjne.
Dopóki rzecznik interesu publicznego dobierał się do skóry politykom "Solidarności", np. wicepremierowi J. Tomaszewskiemu, lustrowanie posuwało się do przodu. Kiedy jednak zagrożenie padło na znaczących polityków SLD, dłużej tak wadliwej ustawy lewicowi politycy nie mogli ścierpieć. Czyż można było dopuścić, aby tacy prominentni działacze, jak szef klubu SLD J. Jaskiernia, albo przewodniczący Sejmowej Komisji Europejskiej J. Oleksy czy też szef Kancelarii Premiera M. Wagner, mogli zostać wykluczeni na 10 lat z życia politycznego?
Prezydent A. Kwaśniewski, pamiętający o pracownikach swojej kancelarii, agentach PRL-u, którzy przyznali się do współpracy, wziął więc sprawę lustracji w swoje ręce, zgłosił zmiany w ustawie, które posłuszna sejmowa większość z trudem, bo dopiero dzięki "czerwonemu" Senatowi oraz pomocy Samoobrony A. Leppera, uchwaliła, a dokładniej pisząc - skasowała lustracyjną ustawę. Odtąd bowiem osądzenie byłych agentów PRL-u, którzy brali udział w prześladowaniu rodaków, stanie się niemożliwe. Uchwalona ustawa jest typową lewicową fikcją.
Co zmieniono? Przede wszystkim wyłączono spod działania ustawy agentów wywiadu, kontrwywiadu i służby granicznej. Oznacza to, iż w praktyce zablokowano dostęp do tajnych akt tysięcy osób, co po prostu uniemożliwi pełną lustrację. Autorzy ustawy dobrze wiedzieli, że aparat bezpieczeństwa w PRL-u działał jako zwarta całość, że wszystkie piony dawnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pracowały jednokierunkowo i były podporządkowane jednemu kierownictwu. Przebywający na Zachodzie agent wywiadu miał za zadanie penetrować niepodległościowe ośrodki emigracyjne oraz donosić na kontaktujących się tam Polaków z kraju, których śledzono, nagrywano, a może i likwidowano, bo i takie nagłe śmierci za granicą się zdarzały. A ileż spraw dotyczących opozycji w kraju prowadził kontrwywiad! A służba graniczna, która "chroniąc czystość doktryny komunistycznej" zajmowała się rekwirowaniem książek przywożonych z zagranicy, dokonywała brutalnych rewizji i zatrzymań na lotniskach, w portach i na przejściach granicznych... W sumie wszystkie te służby wykonywały te same zadania, co pozostałe piony MSW.
Na czystą parodię zakrawa inna zmiana w ustawie lustracyjnej, mianowicie osoba podejrzana przez rzecznika interesu publicznego będzie musiała sama ocenić szkodliwość swojej działalności i zawyrokować, czy jej działalność zaszkodziła opozycji, Kościołowi czy ogólnie przyczyniła się do zagrożenia wolności innych osób. To tak, jakby stalinowski oprawca Humer miał sam siebie osądzić, wcześniej odebrawszy sobie przywilej wysokiej emerytury, albo zabójca ks. Jerzego Popiełuszki miał sam wymierzyć sobie wyrok. Jak osoby o tak niskiej moralności miałyby być sędziami we własnej sprawie? - na to pytanie mógłby odpowiedzieć tylko autor tych zmian, czyli sam prezydent A. Kwaśniewski.
Generalnie więc - prezydencka lustracja nie tylko skutecznie blokuje i paraliżuje dotychczasowy proces oczysz-czenia życia publicznego z ludzi niegodnych, ale co gorsza, przywraca byłych oficerów SB do pracy. Taką możliwość prawną stwarza ustawa. Dlatego dodatkowej pikanterii zmianom w ustawie lustracyjnej dodaje fakt przyjęcia przez rząd L. Millera projektów likwidacji Urzędu Ochrony Państwa i Wojskowych Służb Informacyjnych oraz powołania na ich miejsce Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nikt na lewicy nie ukrywa, że chodzi o powrót do służby oficerów dawnej SB, o czym świadczą dokonywane zmiany kadrowe prowadzone w UOP-ie przez jej obecnego szefa Z. Siemiątkowskiego. Tak więc ci, którzy w okresie PRL-u działali na szkodę polskiego narodu, nierzadko w sposób zbrodniczy, dzisiaj mogą zawiesić swoje wysokie emerytury, odejść z agencji ochrony, aby przysłużyć się swoją fachowością pomyślności naszego kraju.
I pomyśleć, Niemcy potrafili skazać byłych funkcjonariuszy komunistycznych na długoletnie więzienie, w sąsiednich Czechach skazuje się nadal na więzienie pracowników tajnej policji komunistycznej za prześladowanie demokratycznej opozycji. Tylko u nas nikomu nic nie grozi, co najwyżej ukaraliśmy jedynie kilku z tych, którzy chcąc pełnić wysokie urzędy w państwie, zataili agenturalną przeszłość. Obecnie nawet tak łagodnego potraktowania lękają się komuniści, ponieważ ich zadaniem jest zakłamanie historii PRL do końca, udowodnienie, że nasz wywiad czy kontrwywiad nie były na usługach komunistycznej Moskwy.
Zwycięska formacja SLD-UP, jak z tego widać, nie tylko dzieli łupy w urzędach, ale robi wszystko, aby demokratyczne państwo służyło "jedynie słusznym" interesom byłych agentów i członków PZPR-u. Nie rozumiem, jak wielu z nas może tak lekceważąco traktować swoją przeszłość, tak lekkomyślnie oddawać wszelkie ważne decyzje o przyszłości w ręce ludzi odpowiedzialnych za tyle zbrodni i afer, narażając Polskę na dalsze tajne powiązania z aparatem bezpieczeństwa byłego ZSRR, a obecnie Rosji. Jak tak dalej pójdzie, to obudzimy się nie w Unii Europejskiej, ale u psychiatry, który diagnozując chorobę, na którą cierpimy, wykaże nienormalne zachowania Polaków w minionym dziesięcioleciu, wypomni "okrągły stół", wybór gen. Jaruzelskiego na prezydenta, " grubą kreskę", prywatyzację majątku narodowego przez upadłość i wyprzedaż, a także niebranie udziału w wyborach albo też głosowanie na Millera. Przy zmianach w ustawie lustracyjnej obydwaj pokazali tę samą twarz obrońców agentów PRL-u.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. Krzysztof Wons do księży: Letnie serce potrafi śmiertelnie zasnąć

2025-12-19 07:34
Ks. Krzysztof Wons SDS

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Ks. Krzysztof Wons SDS

– Letnie serce potrafi śmiertelnie zasnąć – mówił ks. Krzysztof Wons SDS podczas ostatniego dnia rekolekcji w Sanktuarium św. Jana Pawła II, na które kard. Grzegorz Ryś zaprosił księży Archidiecezji Krakowskiej przed swoim ingresem do katedry na Wawelu.

Więcej ...

Prezydent: przekazałem Zełenskiemu zdanie Polaków, że pomoc Ukrainie nie spotkała się z należytym docenieniem

2025-12-19 12:52

PAP/Paweł Supernak

Prezydent Karol Nawrocki powiedział w piątek, że przekazał w rozmowie prezydentowi Ukrainy Wołdymyrowi Zełenskiemu, iż według Polaków wielowymiarowa pomoc Polski dla Ukrainy nie spotkała się z należytym docenieniem i zrozumieniem. Dodał, że Kijów ma dziś w ręku instrumenty, by ten trend powstrzymać.

Więcej ...

Samorządowy opłatek

2025-12-19 14:02

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W atmosferze zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia w Zespole Szkół Ekonomicznych w Sandomierzu miało miejsce świąteczne spotkanie samorządowców z terenu powiatu sandomierskiego, zorganizowane wspólnie przez Starostę Sandomierskiego oraz Burmistrza Miasta Sandomierza.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia

Wiara

"Wesołych świąt" (tylko za bardzo nie wiadomo jakich),...

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Kościół

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Wiara

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!