Na 4050 osób zatrudnionych w Państwie Watykańskim oraz w Kurii
Rzymskiej obecnie na chwałę Kościoła pracuje ok. 600 kobiet. Jeszcze
40 lat temu ani w Watykanie, ani w Stolicy Świętej nie było żadnych
sekretarek czy księgowych. Wszystkie prace biurowe wykonywali księża
i zakonnicy. Stanowiło to dużą stratę potencjału osób przygotowanych
do innych zadań, wykształconych teologicznie i uformowanych ascetycznie.
Dopiero w przeddzień Soboru Watykańskiego II, w 1961 r., zauważył
to pewien kanadyjski prałat, który odwiedzając biura watykańskie,
przeżył pewien szok: nie pracowała tam ani jedna kobieta. Natychmiast
zaproponował posadzenie za dostojnymi biurkami znajomych sióstr oblatek,
to jest kobiet poświęconych Bogu, które nie składają ślubów i nie
porzucają świeckiego stroju. Propozycja została przyjęta. Wówczas
to - po raz pierwszy w historii - kobiety poniżej 30. roku życia,
i wcale nie zakonnice, zasiadły w pomieszczeniach do tego czasu zastrzeżonych
wyłącznie dla mężczyzn. Znalazła się wśród nich Lucienne SalleM,
która dzisiaj pracuje w Papieskiej Radzie ds. Świeckich i opowiada
o początkach kobiecej posługi w Kościele w swojej książce pt.: Kobieta
w Watykanie (Lucienne SalleM, Femme au Vatican, Siloea, 2000, ss.
220).
Na samym początku fakt zatrudnienia kobiet utrzymywano
w tajemnicy. Pierwsza kanadyjska oblatka przyjęta do pracy w Kongregacji
Zakonników i Instytutów Świeckich brała pracę do domu. Z biegiem
czasu uzyskała w biurze pokój oraz maszynę do pisania. Nieco później
dołączyły do niej inne konsekrowane celibatariuszki. Wymagano od
nich dużej dyskrecji. Do 1967 r. nie miały prawa nikomu powiedzieć,
gdzie są zatrudnione.
Dzisiaj, 40 lat później, kobiety wcale się z tym nie
kryją. 183 kobiety pracują dla Państwa Watykańskiego, 143 z nich
to osoby świeckie. 410 kobiet zatrudnionych jest w Stolicy Świętej,
w różnych organizmach Kurii Rzymskiej, 310 z nich to osoby świeckie.
Wobec niemożliwości zajmowania stanowisk hierarchicznych
nie figurują w Annuario Pontificio. Zatrudnione dzisiaj w Watykanie
kobiety ukończyły wyższe studia kościelne, posiadają dyplomy z wielu
dyscyplin kościelnych, z teologii i prawa kanonicznego, niektóre
mają nawet doktoraty. Z usług adwokackich kobiet korzysta Trybunał
Roty Rzymskiej. Bezpowrotnie minęły te czasy, gdy Uniwersytet Gregoriański
w Rzymie nie przyjmował kobiet. Ta prestiżowa uczelnia rzymska otwarła
się na kobiety w 1968 r. Pierwsza kobieta, która odważyła się wejść
do surowych gmachów tej uczelni, miała ciężkie życie: studiujący
tam duchowni nie odzywali się do niej, a w salach wykładowych miejsca
w pobliżu niej - po prawej i lewej stronie, z przodu i z tyłu - były
puste, jak gdyby była trędowata.
Dzisiaj Lucienne SalleM zajmuje kierownicze stanowisko
w Papieskiej Radzie ds. Świeckich na Piazza San Calisto, w rzymskiej
dzielnicy Trastevere. Ta świecka kobieta wchodziła w skład delegacji
Stolicy Świętej na Światową Konferencję nt. Kobiet w 1995 r. w Pekinie.
Dzięki dużemu doświadczeniu w ruchach katolickich, jako psycholog
z wykształcenia, pracuje w Kurii Rzymskiej już ponad 25 lat.
Lucienne SalleM bynajmniej nie ubolewa nad tym, że z
powodu swojej płci nie może zająć wysokiego miejsca w hierarchii
kościelnej. Czuje się uznana ze względu na swoje kompetencje. Podoba
jej się ta praca, która nie ma nic wspólnego z zadaniami administracyjnymi: "
Służę w przekazywaniu Ewangelii. Nie rozumiem, dlaczego niektóre
kobiety czują się źle z tego powodu, że nie mogą otrzymać święceń.
Jest to dla mnie niepotrzebna dyskusja. Kopiowanie przez kobiety
tego, co czynią duchowni, pozbawiłoby je własnej wartości, która
zasadza się na odmienności od mężczyzny. Kobiety i mężczyźni różnią
się w płaszczyźnie ontologicznej i każde z nich ma swoją rolę do
spełnienia w Kościele. Nie twierdzę, że byłyby one równie dobrymi
kapłankami, ale będą miały większe znaczenie, jeżeli doceni się ich
zdolności. Dostojnicy kościelni mogą wiele nauczyć się od kobiet"
.
Nie inaczej też myśli Marie Hendrix, która od 12 lat
pracuje jako teolog w Kongregacji Nauki Wiary: "Uważam, że kobieta
posiada szczególny charyzmat. Jej zadaniem jest ukazanie mężczyźnie,
iż nie zrealizuje siebie, jeżeli nie poświęci się służbie drugiemu
człowiekowi. Wydaje się, że kobieta otrzymała tę szczególną łaskę,
iż instynktownie wyczuwa, że nikt nie może żyć dla samego siebie"
.
W ciągu swego pontyfikatu Jan Paweł II napisał wiele
dokumentów i wygłosił wiele przemówień poświęconych kobiecie. Nie
przestaje on podkreślać równości między kobietą a mężczyzną. Przeprosił
kobiety za błędy popełniane w stosunku do nich. Poparł sprawę ich
promocji społecznej i politycznej. Wysławia geniusz kobiecy. Magisterium
Jana Pawła II o kobiecie czeka na właściwą recepcję w Kościele, zwłaszcza
na recepcję praktyczną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu