Reklama

Przenieście to wielkie dziedzictwo

Dwóch Wielkich

Papież Jan Paweł II i Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński

Archiwum Instytutu Prymasowskiego

Papież Jan Paweł II i Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wgrudniu 2004 r., przed świętami Bożego Narodzenia, byłam w Rzymie i miałam łaskę spotkań z Ojcem Świętym. Podczas posiłku (obiad) rozmowa toczyła się wokół serdecznej przyjaźni i miłości, łączących naszego Ojca Prymasa z kard. Wojtyłą, późniejszym Papieżem Janem Pawłem II. Zapytałam Ojca Świętego, czy mogę o tym pisać. Odpowiedział: „Możesz, pisz!”.
Z radością więc dzielę się kilkoma wspomnieniami, które noszę żywo w pamięci. Spotkania z ludźmi tak wielkimi, jak Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński i Papież Jan Paweł II, zobowiązują oraz pobudzają do wdzięczności. Właśnie z wdzięczności piszę te wspomnienia.

* * *

Między biskupem, potem arcybiskupem i wreszcie kardynałem Wojtyłą a naszym Ojcem, prymasem Wyszyńskim, istniała wielka przyjaźń i współpraca - zarówno w Episkopacie, jak i w duszpasterstwie ogólnopolskim. Nasz Ojciec nie był już tak bardzo osamotniony w walce z wojującym komunizmem, w obronie wolności Kościoła i w ratowaniu chrześcijańskiego ducha Narodu. Komuniści czynili wszystko, aby rozerwać więź łączącą tych Pasterzy Kościoła polskiego, a nawet przeciwstawić ich sobie. Gdy przez trzy lata odmawiali Ojcu paszportu do Rzymu, Ksiądz Kardynał otrzymywał go bez trudności. Zaznaczyło się to szczególnie w roku polskiego Millennium. Ojca nie puszczono do Rzymu. Na wiadomość o tym kard. Wojtyła schował swój paszport do kieszeni i także nie pojechał. Pamiętne były jego słowa: „Nie ma delegacji Biskupów Polskich bez Prymasa”.
Podczas wakacji kard. Wojtyła zawsze przyjeżdżał do naszego Ojca (bez względu na odległość, którą musiał pokonać), aby złożyć mu imieninowe i urodzinowe życzenia. Ojciec zazwyczaj spędzał swój urlop razem ze swymi duchowymi córkami z Instytutu. Były wtedy radosne zabawy, gra w siatkówkę i śpiewy do późnej nocy. I długie rozmowy Ojca z Kardynałem o najważniejszych sprawach Kościoła i Narodu. Te wakacyjne przyjazdy kard. Wojtyły sprawiały Ojcu niezwykłą radość. Ostatni taki przyjazd miał miejsce w roku 1978. A potem - K O N K L A W E!
Ojciec Święty Jan Paweł II podczas jednej z audiencji dla Polaków powiedział: „Jeszcze w czasie trwającego konklawe, gdy wybór wydawał się już oczywisty, podszedł do mnie Stefan Wyszyński, Prymas Polski, i głosem serdecznym, ale zdecydowanym, powiedział: «Bardzo proszę wybór przyjąć»”.
Gdy po tej audiencji miałam szczęście rozmawiać z Papieżem, zapytałam go wprost: „Ojcze Święty, czy to przynaglenie Księdza Prymasa pomogło Ci w przyjęciu wyboru?”. Papież odpowiedział: „Oczywiście, bardzo mi pomogło, bo gdybym nie znał woli Prymasa, wahałbym się, nie chciałbym bowiem zostawić go samego w wojującym komunizmie”.
Po wyrażeniu zgody przez kard. Wojtyłę Ksiądz Prymas podszedł do niego po raz drugi ze słowami: „Radziłbym przyjąć imię Jan Paweł II”. Papież odpowiedział: „Myślę tak samo. Bardzo dziękuję”.
Na drugi dzień po wyborze Papieża kard. Wyszyński wrócił do Instytutu Polskiego, gdzie się zawsze zatrzymywał. W salonie czekała na niego gromadka z Instytutu Prymasowskiego. Ojciec położył palec na ustach i powiedział: „Nic nie mówcie, bo będę łkał”... Potem wyznał:
„Proszę Was, Moje Dzieci, zapamiętajcie sobie to dobrze, ten Papież, ten Papież - powtórzył - przeprowadzi Kościół i świat w trzecie tysiąclecie wiary”.
Nasz Ojciec wspominał później: „Rozmawialiśmy z nowo wybranym Papieżem do czwartej rano. Obaj płakaliśmy”. I potem dodał: „Takiego intelektu nie było na Stolicy Piotrowej od Leona XIII. I cóż to za piękna słowiańska twarz”.
Kilka dni po inauguracji pontyfikatu Ojciec Święty spotkał się z Polakami na specjalnej audiencji. Kard. Wyszyński w imieniu wszystkich rodaków wzruszająco przemówił do Papieża. W odpowiedzi Papież wypowiedział słowa, które obiegły świat, a zwłaszcza naszą Ojczyznę: „Czcigodny i Umiłowany Księże Prymasie! Pozwól, że powiem po prostu, co myślę. Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, który dziś, pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności, rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, który jest związany z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”.
Prymas z największym wzruszeniem przypadł do kolan Papieża. Papież objął ramionami Księdza Kardynała i tak trwali w długim uścisku, klęcząc przed sobą. Wszyscy szlochali.
Podczas Pierwszej Pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. Ojciec Święty na Jasnej Górze wypowiedział znamienne i radosne słowa: „Kochany Księże Prymasie! Wprowadziłeś Ty, Niestrudzony Sługo Ludu Bożego, Ty, Niezmordowany Miłośniku i Służebniku Pani Jasnogórskiej - wprowadziłeś w program swojego prymasowskiego pasterzowania odwiedziny Papieża w Polsce. Księże Prymasie! Pozwól mi tylko to jedno powiedzieć, że Ci się to spełnia - i ja za to Bogu dziękuję - że Ci się spełnia ten punkt Twego odważnego, bohaterskiego programu duszpasterzowania w Polsce i w świecie współczesnym”.
Nadszedł 1981 r., Ksiądz Prymas w marcu zachorował na bardzo ciężką i nieuleczalną chorobę. Znosił swe cierpienia z wielkim męstwem, oddając wszystko w ręce Maryi. Do tego cierpienia dołączyło się nowe, najboleśniejsze: 13 maja - zamach na Papieża, na Placu św. Piotra. Tę wstrząsającą wiadomość zaniosłyśmy naszemu choremu Ojcu 14 maja rano. Ojciec odpowiedział jednym zdaniem: „Zawsze się tego obawiałem...” i zapadł w długie milczenie. Widać było, że całym sercem łączy się ze swym umiłowanym Janem Pawłem II. Wieczorem tego dnia powiedział: „Proszę Was bardzo, abyście wszystkie Wasze modlitwy i cierpienia ofiarowały Bogu za zdrowie i życie Papieża. On teraz więcej cierpi niż ja. Wiem, jak się za mnie modlicie dniami i nocami, i jak cierpicie, żeby mi pomóc. Od dziś pomagajcie tylko Ojcu Świętemu. Za mnie już nic, za niego - wszystko! Ja mogę odejść, on musi żyć”. W tym momencie nasz Ojciec świadomie ofiarował swoje życie za Jana Pawła II.
Było to potwierdzenie słów (nagranych na magnetofon), które tego samego dnia skierował do mieszkańców stolicy, błagając lud Warszawy o modlitwę za chorego Papieża.
Ojciec Święty również bardzo cierpiał z powodu choroby Księdza Prymasa. Interesował się jej przebiegiem. Przysłał swego sekretarza - ks. Stanisława Dziwisza ze słowami serdecznej pociechy i otuchy. Sam, przebywając w Poliklinice Gemellego, telefonował do Księdza Prymasa i udzielił mu błogosławieństwa. Była to ostatnia na tej ziemi rozmowa tych dwóch wielkich Mężów Bożych.
Na pogrzeb Księdza Prymasa, który był wielką manifestacją Narodu, Ojciec Święty, sam jeszcze bardzo chory, nie mógł przyjechać. Przysłał jednak swego delegata - kard. Casarolego z listem, który był odczytany podczas Mszy św. żałobnej na placu Zwycięstwa w Warszawie. List ten wstrząsnął tłumami, które przyszły, aby oddać hołd swemu wielkiemu i umiłowanemu Prymasowi.
Gdy po śmierci Księdza Prymasa pojechałyśmy do Papieża, do Rzymu - co było życzeniem naszego Ojca - Papież powiedział nam: „Nie możecie sobie nawet wyobrazić, jak ja to przeżywałem. Czułem już od Wielkanocy, że ten wielki Mocarz Ducha odchodzi. Taki Prymas zdarza się raz na tysiąc lat!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

2024-05-19 19:30

materiał prasowy

Po co mi Pismo Święte? Czy da się nim modlić? Czego w kontakcie z Biblią uczy nas Maryja? Zapraszamy na dwudziesty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o maryjnym zachowywaniu i rozważaniu Słowa w sercu.

Więcej ...

Jasna Góra: 5. Ogólnopolska Pielgrzymka Kobiet

2024-05-19 18:32

Jasna Góra/Facebook

Do kształtowania chrześcijańskiego feminizmu w świecie - „by swoją kobiecą inność, wyjątkowość podkreślać i nią żyć” zachęcał na Jasnej Górze uczestniczki 5. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kobiet bp Artur Ważny z Sosnowca. Spotkanie odbyło się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego i było czasem uczenia się ufności Bogu. Przebiegało pod hasłem: „Pójdę ufna za Tobą” a jedną z „bohaterek” spotkania była św. s. Faustyna Kowalska, którą przybliżyła s. Gaudia Skass ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

Więcej ...

Kard. Ryś o Jacku Zielińskim: artysta tej miary stawał przed Bogiem i śpiewał o Bogu

2024-05-20 13:06

PAP/Łukasz Gągulski

Dziś odbyły się uroczystości pogrzebowe Jacka Zielińskiego ze Skaldów. Homilię wygłosił kard. Grzegorz Ryś. „O bardzo trudnych rzeczach potraficie śpiewać w sposób prosty. To wielkość Skaldów, że o wielkich rzeczach w sposób bardzo prosty potraficie mówić” – mówił zwracając się do biorących udział we Mszy św. artystów. Zdaniem kardynała Skaldowie, odkąd istnieją, czyli blisko 60 lat, potrafią poprzez swoją twórczość rozmawiać z ludźmi, dlatego, że sami potrafią ich słuchać.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Maryja Matką Kościoła

Maryja Matką Kościoła

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kościół

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele