Wokół rozumienia terminu synodalności narosło wiele nieporozumień. Niektórzy, nie znając dobrze historii Kościoła i współczesnej refleksji teologicznej, krytykują papieża Franciszka, posądzając go o chęć liberalizacji Kościoła i dokonywanie w nim zmian niezgodnych z zamysłem Chrystusa. Synodalność nie jest „wymysłem” Franciszka. Termin „synodalny” pochodzi z języka greckiego i oznacza tyle co „odbywać wspólnie drogę”. Synod zatem to zaproszenie do wspólnej wędrówki, które duchowni kierują do wiernych. Nie jest to coś nowego, a powrót do istoty chrześcijaństwa. Istoty rozumianej jako communio – czyli wspólnoty wszystkich ochrzczonych, których głównym celem jest zbawienie.
Najtrafniej ideę synodu wyjaśnia dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej z 2018 roku, który przypomina, że wierni poprzez chrzest tworzą Kościół. Otrzymują godność dzieci Bożych i są powołani do apostolstwa, które najpełniej realizuje się poprzez wspólnotę
Pomóż w rozwoju naszego portalu
i we wspólnocie.
Synod ma być miejscem spotkania świeckich z duchownymi, gdzie głos każdego jest tak samo ważny i tak samo potrzebny. Przecież Kościół to nie tylko struktura hierarchiczna, w której wierni nie mają „nic do powiedzenia”. Wprost przeciwnie! Kościół to communio, gdzie świeccy mają nie tylko słuchać, ale także mówić i być wysłuchani.
Należy podkreślić, że proces synodalny powinien być kontynuowany, także po zakończeniu konsultacji, które aktualnie odbywają się w każdej diecezji.
Ks. dr hab. Tomasz Wielebski, prof. ucz., wykładowca UKSW i Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów.