Reklama

Na temat...

Czy jesteśmy bezpieczni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby, nie daj Boże, zdarzył się znowu jakiś zamach terrorystyczny, np. w USA, Anglii czy Francji (ale nie u nas), mógłbym się założyć z dużą szansą wygranej, iż wiem, co wtedy usłyszelibyśmy ze złotych ust naszych władz: że, owszem, zagrożenie terroryzmem istnieje, ale my tu, w Polsce, całkowicie panujemy nad sytuacją, nasze służby wyspecjalizowane czuwają dniem i nocą, monitorowane są wszystkie przypuszczalne cele ataków, słowem - nie ma się czego bać. Twierdzę, że byłyby to słowa bez pokrycia!
Zanim spróbuję tego dowieść, pozwólcie Państwo, że cofnę się w odległą, peerelowską przeszłość. Pewnego pięknego dnia udałem się na spacer w okolice Kombinatu im. Lenina w Nowej Hucie. Wiadomo, jakie to były czasy: za każdym węgłem czaił się wróg klasowy i imperialista anglo-amerykański, należało zachować czujność - czujność i jeszcze raz czujność. Dlatego też ta wielka budowla socjalizmu otoczona była szczególną opieką wszelkich, nie tylko specjalnych, służb. Bez przepustki nawet mysz by się nie prześlizgnęła przez sito kontroli na bramie głównej...
Ja jednak bramę główną ominąłem, krocząc niespiesznie wzdłuż betonowego ogrodzenia kombinatu. Po jakichś dwu kilometrach ujrzałem w owym ogrodzeniu dziurę - i, niewiele się namyślając, przekroczyłem ją. Za dziurą rozpościerał się ugór, a pierwsze budynki fabryczne widać było w pewnym oddaleniu. Ale przez ugór biegła ścieżka; domyśliłem się, że nie jestem pierwszy, który tą drogą wchodzi na teren zakazany...
Możecie mi wierzyć lub nie, ale tego dnia, nieniepokojony przez nikogo, zwiedziłem różne newralgiczne miejsca kombinatu, takie jak walcownia-zgniatacz (wielkie wrażenie!) czy jeden z wielkich pieców, na którego szczyt wszedłem, co było wielce nierozważne - gdyby wtedy nagle nastąpił awaryjny wzrost emisji tlenku węgla czy innej trucizny... No, ale nie nastąpił. Wróciłem tą samą drogą, syty wrażeń i - co ważniejsze - mądrzejszy o empirycznie sprawdzone odkrycie: ta cała ich czujność to humbug!
Czas wrócić do naszej rzeczywistości. Pewnego pięknego dnia w sierpniu 2005 r. podczas wycieczki zabłądziłem w chaszczach, aliści ujrzawszy wysoki nasyp kolejowy, postanowiłem, idąc wzdłuż niego, odnaleźć drogę. Tory doprowadziły mnie do szeroko otwartej bramy, za którą ujrzałem... wielką bazę paliwową, zaopatrującą jedno z naszych największych lotnisk międzynarodowych w benzynę najwyższej jakości. Owej bramy nikt nie pilnował! Owszem, zauważyłem wysoką wieżę strażniczą, ale sądząc po zardzewiałych schodkach i kłódce (też zardzewiałej), ostatni raz był na niej ktoś 10, a może 20 lat temu...
Podobno są już tak małe wyrzutnie rakiet, że można je schować w dużym plecaku. Gdybym był terrorystą Al-Kaidy, mógłbym z łatwością wymierzyć taką rakietę w jeden z widocznych jak na dłoni zbiorników benzyny. Nawet nie musiałbym poświęcać swego życia...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Po co ten rząd rządzi?

2024-06-15 11:51
Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Codziennie słyszymy o rozliczeniach Prawa i Sprawiedliwości, które mają odwrócić uwagę od tego co się dzieje od grudnia zeszłego roku, a zamieniły się w groteskę, gdy np. Dariusz Joński przed wyborami za wszelką cenę chce ściągnąć na przedstawienie Daniela Obajtka (i to w sprawie, która w żaden sposób nie dotyczy jego i Orlenu, którym zarządzał), a gdy jest już po wyborach, to Joński niczym pingwinek z mema – już nie chce przesłuchiwać byłego prezesa największego koncernu paliwowego w tym rejonie Europy.

Więcej ...

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Co to jest Królestwo Boże?

2024-06-15 08:17

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Więcej ...

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

2024-06-16 16:40

Artur Stelmasiak

"Mąż i żona - rodzina zjednoczona", "Czas na rodzinę", "Zjednoczeni dla życia, rodziny i ojczyzny" - takie hasła nieśli uczestnicy XIX Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w niedzielę popołudniu z Placu Trzech Krzyży przez ulicę Wiejską do Belwederu. Jego uczestnicy manifestowali obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz przywiązanie do rodziny oraz małżeństwa kobiety i mężczyzny, domagali się też m.in. odrzucenia ustaw proaborcyjnych i przywrócenia krzyży w warszawskich urzędach.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Panie, rozbudź we mnie nadzieję, że z Tobą mogę...

Wiara

Panie, rozbudź we mnie nadzieję, że z Tobą mogę...

Budować z Bogiem

Wiara

Budować z Bogiem

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Sport

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Niedziela Świdnicka

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Lekkoatletyczne ME: Wojciech Nowicki zdobył złoty medal w...

Sport

Lekkoatletyczne ME: Wojciech Nowicki zdobył złoty medal w...

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

Wiara

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Wiara

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...