Włodzimierz Rędzioch: - Księże Prałacie, jaki był cel zebrania?
Ks. prał. Enrique Planas: - Celem naszego zebrania było przygotowanie programu Światowego Kongresu Telewizji Katolickich oraz listy jego uczestników i prelegentów. Kongres będzie musiał ustalić tożsamość telewizji katolickiej, biorąc pod uwagę, że w dzisiejszym świecie telewizje o charakterze katolickim są bardzo różnorodne - z jednej strony mamy wielkie stacje telewizyjne, które na rynku śmiało konkurują z innymi (np. „Il Canal 13” z Santiago del Chile), a z drugiej - małe kanały konfesyjne. Chcemy więc ustalić normy etyczne (tzw. ideario), coś w rodzaju „10 przykazań”, których powinny przestrzegać telewizje określające się jako katolickie.
- W sektorze telewizyjnym jesteśmy świadkami dynamicznego rozwoju technologicznego. Czy kongres będzie zajmował się również rewolucją technologiczną w telewizji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Zmiany technologiczne będą drugim tematem naszego kongresu. Zdajemy sobie sprawę, że nowe technologie w telewizji zmieniają aspekt naszej pracy i sprawią, iż posiadanie stacji telewizyjnej stanie się o wiele łatwiejsze. Za pięć lat liczba nowych kanałów telewizyjnych zwiększy się w sposób nieprawdopodobny, gdyż koszty ich założenia znacznie się zmniejszą. Dlatego na kongresie będziemy zajmować się sytuacją obecną, ale przede wszystkim będziemy dyskutować na temat przyszłych problemów, kiedy dojdzie do rozpowszechnienia się telewizji katolickich na całym świecie. Uważamy, że te wszystkie telewizje powinny stworzyć światową sieć - dyskusja nad tym projektem będzie jednym z celów kongresu.
- Jak działałaby tego typu światowa sieć telewizji katolickich?
- Przede wszystkim dzięki wymianie programów. Można to zrealizować, organizując darmowy bank programów telewizyjnych (mamy nadzieję, że wielkie stacje telewizyjne będą hojne dla małych stacji). Chcemy zachęcić do przygotowywania wspólnych serwisów i ich wymiany, jak również ustalić reguły tego typu współpracy.
- Czy mógłby Ksiądz Prałat powiedzieć, jaka będzie rola Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu w tym procesie dynamicznego rozwoju sieci telewizji katolickich?
- W naszej Radzie zdajemy sobie sprawę z faktu, że w krótkim czasie zacznie powstawać wiele telewizji katolickich, ponieważ nawet instytucje katolickie dysponujące ograniczonymi środkami finansowymi będą już mogły założyć telewizję. Takie małe kanały telewizyjne są już rzeczywistością - na Teneryfie działa telewizja prowadzona przez dwie osoby! Aby w przyszłości uniknąć chaosu, Rada już dziś chce zająć się tym problemem. Kongres posłuży więc przeanalizowaniu sytuacji i zaprowadzeniu porządku w tej dziedzinie.
- Abp John Foley, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, wyraził życzenie, by telewizje katolickie stały się „systemem nerwowym” Kościoła katolickiego. Czy jest to możliwe?
Reklama
- Będzie to możliwe, gdy telewizje katolickie zaczną działać we wszystkich zakątkach świata. Aby zrealizować ten projekt, duże stacje telewizyjne winny wspomagać małe. Obecnie programy, które zostały wyemitowane, trafiają do archiwów. Chcemy - tak jak już wspomniałem - by trafiły one do bezpłatnego banku programów. Dwie duże telewizje, włoska SAT2000 i hiszpańska Television Popolar, przystały już na ten projekt. Skontaktujemy się również z innymi dużymi stacjami telewizyjnymi, by przekazały swe programy do dyspozycji katolickich kanałów telewizyjnych, które dysponują ograniczonymi środkami finansowymi (jeżeli będą hojni, mogą także opłacić koszty opracowania tekstów w innych językach). W ten sposób małe katolickie stacje telewizyjne będą mogły otrzymywać programy bezpłatnie z tego specjalnego banku. Chcemy, by tego typu bank był rezultatem współpracy sieci telewizji katolickich. To nie ma być bank Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, lecz rodzaj banku spółdzielczego (w sumie taki bank to jedynie duży serwer, gdzie miałyby być przesyłane programy, i osoba koordynująca pracę). Oczywiście, jeżeli jakaś stacja telewizyjna chciałaby stworzyć sama bank swoich programów, będzie mogła to uczynić.
- Telewizja katolicka nie powinna ograniczyć się jedynie do programów o charakterze katechetycznym; powinna także nadawć programy informacyjne i dzienniki...
- To duży problem. Programy o charakterze katechetycznym są zawsze aktualne, natomiast programy informacyjne - nie. Jak na razie nie ma katolickiej stacji telewizyjnej, która miałaby wszędzie korespondentów dostarczających wiadomości. O ile mi wiadomo, jedynie włoski SAT2000 posiada własny serwis informacyjny, lecz nie posiada go nawet działająca w USA potężna telewizja matki Angeliki (Eternal Word Television Network). Według mnie, rozwiązaniem byłoby zorganizowanie międzynarodowej spółdzielni, w ramach której można by wymieniać się wiadomościami. Katolicka telewizja w Polsce mogłaby przygotować serwis, np. o wizycie Papieża w Częstochowie, i przesłać go do banku programów, z którego inne telewizje na całym świecie mogłyby go otrzymać. Natomiast telewizja polska mogłaby korzystać z materiałów przygotowanych przez telewizję hiszpańską czy włoską. Realizowane są już tego typu projekty eksperymentalne. Jednym słowem, aby unowocześniać system informacji katolickiej, należy mieć dobre pomysły i zmysł organizacyjny.
- Rzecz w tym, że czasami w mediach katolickich brakuje prawdziwych specjalistów i zawodowych dziennikarzy …
- To prawda i nad tą sprawą należy pracować.
Reklama
- Wiele sił politycznych i wpływowych grup ideologicznych oskarża telewizję katolicką, podobnie zresztą jak wszystkie media katolickie, o mieszanie się do polityki. Co Ksiądz Prałat sądzi o tego typu zarzutach?
Reklama
- Osobiście uważam, że Kościół nie może uciec od polityki. Polityka dotyczy człowieka i organizacji społeczeństwa, dlatego Kościół nie może nie uczestniczyć w dyskusji na te tematy. Polityka zajmuje się także rodziną, wartościami, etyką i wychowaniem, a te wszystkie zagadnienia mają dla Kościoła ogromne znaczenie.
Zasadniczo Kościół wypowiada się w dwóch dziedzinach: teologii i moralności. Kościół katolicki uważa również, że Papież, gdy zabiera głos ex cathedra w sprawie doktryny i moralności, jest nieomylny. Może to zabrzmi paradoksalnie, ale zaryzykowałbym twierdzenie, że to polityka zajmuje się sprawami, które dotyczą Kościoła. Weźmy np. rodzinę - jest to instytucja, która powstała wcześniej niż państwo i opiera się na prawie naturalnym. Dzisiaj politycy próbują nią manipulować. Dlatego obowiązkiem Kościoła jest przypominanie - nawet za cenę oskarżeń o mieszanie się do polityki - czym jest prawo naturalne. To samo dotyczy wychowywania potomstwa. Jeżeli politycy próbują uzurpować dla państwa wyłączność w wychowywaniu dzieci, Kościół musi interweniować, by przypominać, że jest to przede wszystkim prawo rodziców. Jeżeli Kościół broni wartości, które mają swe źródło w Dekalogu, nie można pod jego adresem bezkrytycznie wysuwać oskarżeń o uprawianie polityki. Nie można oskarżać biskupa czy księdza o politykowanie, gdy broni życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
- Na koniec chciałem dowiedzieć się, ile jest telewizji katolickich na świecie?
- Nasza Rada ma listę katolickich kanałów i studiów telewizyjnych, która przekroczyła już liczbę 2 tys., a na pewno nie jest to lista kompletna. To sprawia pewne kłopoty w organizacji naszego światowego kongresu. Ze względów technicznych i organizacyjnych myśleliśmy, by zaprosić ok. 250 osób, lecz mamy już 200 zgłoszeń, chociaż nie zrobiliśmy jeszcze żadnej reklamy kongresu.
- Dziękując za rozmowę, chciałbym Księdzu Prałatowi i całej Papieskiej Radzie ds. Środków Społecznego Przekazu życzyć, by w jak najkrótszym czasie udało się Wam przyczynić do powstania światowej sieci telewizji katolickich.