Karol był ratownikiem górniczym. Zginął w czasie akcji tysiąc metrów pod ziemią w kopalni Pniówek w Pawłowicach Śląskich, gdy szedł na pomoc górnikom po wybuchu metanu.
– Zawsze chciał pomagać innym ludziom i dlatego został ratownikiem. Było to jego marzeniem. Wiedział, że idzie na pomoc w wielkim niebezpieczeństwie – powtórzył słowa żony Karola biskup pomocniczy z Katowic Marek Szkudło, który przewodniczył Mszy św. pogrzebowej w kościele Podwyższenia Krzyża świętego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Marek Szkudło był przez wiele lat proboszczem w Jastrzębiu i doskonale zna górnicze środowisko. Zachęcał zebranych, żeby wypowiedzieli swój ból przed Jezusem, podobnie jak to zrobili – w odczytanej chwilę wcześniej Ewangelii – uczniowie idący do Emaus. – Nawet jeśli brakuje nam nadziei, trzeba Mu o tym powiedzieć. Tak właśnie czuli się uczniowie z Emaus, jakby cały świat im się zawalił. Jezus uważnie ich wysłuchał, później zaczął im odpowiadać, a w końcu dał im swoje Ciało, żeby być nie tylko obok nich, ale w nich – mówił biskup.
Wskazywał, że mamy prawo wypowiedzieć przed Jezusem nasz ból. – Pan Jezus zawsze jest cierpliwy i zawsze nas wysłuchuje. On sam przyszedł ratować człowieka przed utratą nadziei i przed śmiercią wieczną. A wszystko z miłości do człowieka – powiedział.
Reklama
Wśród słuchających homilii była żona i dwaj kilkuletni synowie zmarłego. – Nie poddajmy się zwątpieniu. Bo nawet jeśli my, ludzie, nie zdążyliśmy go odnaleźć żywego, to nie ulega przecież wątpliwości, że on, nasz brat, świętej pamięci Karol odnalazł żyjącego Boga. Znalazł życie w Bogu. Kto wie, jak wyglądało to ich spotkanie? – pytał hierarcha.
Podkreślił, że tajemnica ludzkiego umierania jest najbardziej intymną tajemnicą ludzkiego życia. – W tej jednak tajemnicy jedno tajemnicą nie jest. Tam, w podziemiach kopalni, w czeluści czarnej ziemi i ciężkiej roboty, doszło do spotkania. Karol spotkał Boga. Bóg spotkał Karola. Nie znaleźliśmy go żywym, ale on znalazł życie w Bogu – powiedział bp Szkudło.
Na pogrzebie było obecnych wielu górników i ratowników górniczych kopalni Pniówek. Biskup Marek dziękował z nimi Bogu za dar życia i powołania Karola. Zwrócił uwagę, że w swoim pragnieniu pomagania ludziom, z powodu którego wybrał – pomimo niebezpieczeństwa – zawód ratownika, był podobny do Chrystusa. – Do Chrystusa, który z miłości do człowieka, podjął mękę krzyża, oddał życie, abyśmy je mieli na wieki. Niech więc to spotkanie śp. Karola ze Zmartwychwstałym, będzie dla niego źródłem radości na wieki –powiedział.
Kolejne pogrzeby zmarłych górników będą odbywać się w najbliższych dniach. Potwierdzonych jest 8 zgonów po wybuchach metanu w kopalni Pniówek i kolejnych 10 po wstrząsie w kopalni Zofiówka. 7 górników w kopalni Pniówek nadal nie odnaleziono.