3687. Czytelniczka z Łódzkiego
Byliśmy szczęśliwą rodziną. Ale mąż zaczął pić, później stracił pracę, a potem to już było coraz gorzej. Był kilka razy w szpitalu, ale nic to nie pomogło. Teraz moim marzeniem jest wychować dzieci na dobrych ludzi. Niestety, sama choruję, jestem też bezrobotna. Nasza sytuacja jest tragiczna. Nie mamy bliskiej rodziny, wspiera nas opieka społeczna, ale to wszystko nie wystarcza, jesteśmy zadłużeni. Dzieci jedzą obiady w szkole, córka niedługo pójdzie do I Komunii św. Nie żądam pomocy, ale może ktoś zechce coś podpowiedzieć, wskazać jakieś drogi wyjścia, wesprzeć.
3688. Maria
Jestem wierzącą katoliczką, absolutnie wolną. Mam pogodne usposobienie. Wykształcenie wyższe - nauki przyrodnicze, 15 lat pracy. Zajęć mam wiele, ale pozostaje czas, który chciałabym dzielić z kimś przyjaznym, miłym. Niewiele mam możliwości, może nie umiem szybko nawiązywać kontaktów. Myślę, że tą drogą poznam kogoś, kto ma poważną i ciekawą pracę, wielostronne zainteresowania czy twórczą pasję, pozwalającą na wymianę doświadczeń, a może też czas na rozwiązywanie życiowych problemów dla dobra nie tylko własnego.
3689. Basia
Mam 55 lat, jestem wdową, praktykującą katoliczką. Czuję się osamotniona. Dlatego pragnę nawiązać kontakt z ludźmi kulturalnymi, wierzącymi, ceniącymi dobroć i uczciwość. Może za pośrednictwem tego pisma rozjaśni się moje serce i nawiążę prawdziwą przyjaźń? A może w moim sercu zagości również uczucie miłości?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu