Słońce chowało się za czarne olszyny
płonęła rzeka czerwienią wstęgi
rozlana wśród trzcin i sitowia
Wstawały z włąk popielate mgły
gwiazda zabłysła na wschodzie
między zaróżowionymi obłokami
i księżyc ychynął w chłodzie
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zerwał się wiatr jęcząc z wysiłku
wlokąc za sobą ogromne chmurzysko -
cisza zafalowała echem i pierzchła
Prószył drobny mroźny śnieżek
ubielił rude wrzosowiska
brunatne mchy garbate ostrowy
sosnoświerkowe uroczyska i nagle
świat nasiąknął ciszą kojącą
miękko w szarym zmierzchu i jasność
nieba zagęściła się nocą
w poszumie starego dębu