Jezus dzisiaj uczy swoich uczniów modlitwy „Ojcze nasz”. To wspaniały dar, który Jezus nam zostawił. Ta modlitwa uświadamia nam, że nie jesteśmy sami, że mamy Ojca, który jest w niebie. Ta prawda wielokrotnie daje nam nadzieję w trudnych sytuacjach.
Dzisiaj, słuchając słów Chrystusa, możemy zapytać: czym jest modlitwa? Jakie ona ma znaczenie w naszym życiu duchowym? Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina słowa św. Jana Damasceńskiego z jego dzieła „De fide orthodoxa”, że „modlitwa jest wzniesieniem duszy do Boga lub prośbą skierowaną do Niego o stosowne dobra” (n. 2559). Modlitwa towarzyszy nam w życiu, w różnych jego chwilach. Tak wiele mamy próśb do Boga. Modlitwa jest tą świętą przestrzenią, w której możemy z Bogiem rozmawiać o wszystkim, co nas boli, o tym, jak bardzo potrzebujemy nadziei i pokoju serca. „I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą” - mówi nam dzisiaj Jezus. Modlitwa bardzo często daje nam siłę duchową do pokonania wielu przeszkód.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stając do modlitwy, musimy pamiętać, że „podstawą modlitwy jest pokora (...). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga” (n. 2559, św. Augustyn, Sermones, 56, 6, 9).
Prawdę o sile modlitwy przypomniał nam swoją postawą bł. Jan Paweł II. To był wielki mąż modlitwy, człowiek zjednoczony z Bogiem. Sam wielokrotnie z bliska mogłem zobaczyć jego modlitewne skupienie. Pamiętam dzień 7 września 2000 r. Dane mi było sprawować Mszę św. z Janem Pawłem II w jego prywatnej kaplicy. Niezwykle przejmujący był widok Ojca Świętego przed Mszą św. - biała postać na klęczniku zatopiona w modlitwie. A potem głębokie skupienie podczas Mszy św.... Tego świadectwa nigdy nie zapomnę. I chociaż przeżyłem jeszcze wiele spotkań z Janem Pawłem II podczas pobytu w Rzymie, jednak to pierwsze stało się punktem fundamentalnym w moim życiu.
Nie ustawajmy w modlitwie. Chrystus zostawił nam modlitwę „Ojcze nasz” jako program duchowy dla naszego życia. Bądźmy ludźmi modlitwy. Pamiętajmy również, że tak wielu ludzi potrzebuje naszej modlitwy. Znam osobę, która dla kogoś bliskiego, aby ocalić jego nadzieję i wiarę, szła na kolanach od głównej bramy aż do Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze. Miała zakrwawione kolana, ale to uświadomiło mi, że kolan zgiętych aż do bólu czasem bardzo ktoś potrzebuje. To naprawdę daje siłę i nadzieję.