Człowiek nie jest samotną wyspą. W samej jego istocie tkwi pragnienie spotkania z drugim człowiekiem. Różne są to spotkania. Nieraz dokonują się one jakby na dwóch bliskich, lecz równolegle biegnących drogach. Ślad z takiego spotkania nie jest zbyt głęboki.
Są jednak inne spotkania, w których człowiek wchodzi w samą głębię bliźniego. Są to sytuacje groźne, choć nie zawsze w ujemnym znaczeniu. Dla człowieka nie jest obojętne, czyje stopy dotkną miejsc najbardziej własnych. Są jednak spotkania, które jak burze oczyszczają i odświeżają.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Innym znów razem są kataklizmami i pozostawiają po sobie zniszczenie, bezład i pustkę, z których człowiek podnosi się z trudem lub wcale już nie wstaje.
Bóg wciąż wychodzi na spotkanie człowiekowi. Szuka go wszędzie, na najrozmaitszych drogach i bezdrożach życia. Spotkanie z Nim stanowi tchnienie miłości. Jest zawsze dotknięciem pełni życia, do którego ludzie nieustannie dążą.
Chrześcijanin jest człowiekiem, który w każde spotkanie nie tylko wnosi siebie. Jest bowiem świadkiem spotkania, którego doświadczył, które przeżył - spotkania z Bogiem. Nawet małe otarcie się o Boże tajemnice zbawienia i miłości powinno owocować w spotkaniach z bliźnim.
Wszak to sam Chrystus powiedział: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,35).