Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Adwentowe rozważania

O sądzie cz. 2

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poprzednią część zakończyliśmy w momencie, gdy na Sądzie ogromna rzesza wszystkich ludzi będzie oczekiwać na przybycie Sędziego. Tradycja żydowska mówiła, iż miejscem tym będzie wielka Dolina Jozafata, gdyż tylko to miejsce byłoby w stanie pomieścić tak wielką rzeszę ludzi. Posługiwano się przy tym słowami, jakie w Starym Testamencie wypowiedział Bóg: „Zgromadzę wszystkie narody w Dolinie Joszafat i tam odbędę nad nimi sąd” (por. Jl 4,2). Dzisiaj oczywiście nie wyobrażamy sobie tego miejsca w sposób materialny. Niemniej, aby zrozumieć te trudne prawdy, znowu będziemy posługiwać się pewnymi obrazami. W poprzedniej części zostały omówione znaki poprzedzające Sąd, zmartwychwstanie umarłych oraz zgromadzenie ich w jednym miejscu oraz rozdzielenie na dobrych i złych. Dziś rozważymy najważniejszy, kulminacyjny moment Sądu – przybycie Sędziego, rozpoczęcie Sądu oraz wyrok. Z pewnością te wszystkie określenia budzą w nas niepokój – Sąd, wyrok, Sędzia. Bo sąd kojarzy nam się z karą. Gdy np. mąż otwiera list i mówi żonie, że dostał wezwanie do sądu, ona natychmiast mówi: ty łobuzie, co nabroiłeś? Gdy ktoś z nas powie koledze, że był w sądzie, kolega na pewno z niepokojem zapyta: a co się stało? Sąd kojarzy się z karą. Tymczasem warto zwrócić uwagę na jedną sprawę. Jaki jest sens istnienia sądu? Jaki jest jego cel? Sąd istnieje po to, aby odkryć prawdę. Często zdarza się, że świadkowie składają sprzeczne zeznania. Jeden mówi, że było tak, drugi twierdzi, że było inaczej. Sąd ma na celu ustalić, jak było naprawdę. Wydobyć prawdę. Dlaczego o tym mówimy? Bo tak samo będzie na Sądzie Ostatecznym. Jego celem będzie ukazanie podwójnej prawdy – o Bogu i o człowieku.

Pierwsze przyjście Jezusa cechowała pokora, cichość, poddanie się niesprawiedliwemu wyrokowi i haniebna śmierć. Drugie Jego przyjście ukaże natomiast całą Jego potęgę i chwałę. „Ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach z wielką mocą i chwałą” (Łk 21, 27). Tak mówił o tym Jezus. Jak będzie wyglądało to przybycie? Możemy jedynie próbować to sobie wyobrazić. Pamiętamy może z lekcji historii, jak wyglądały niegdyś powroty wielkich władców ze zwycięskich wojen. Towarzyszył im wielki rozmach. Skoro tak wyglądało przybycie zwykłego ziemskiego króla, to o ileż wspanialsze i bardziej majestatyczne będzie przybycie Chrystusa – Króla Wszechświata! Skoro ziemskiego króla poprzedzał uroczysty orszak, to o ileż wspanialszy będzie orszak poprzedzający Króla Niebios! Poprzedzać Go będą najpierw wszyscy aniołowie. Jakże niezliczona musi być ich rzesza. Skoro każdy człowiek ma swego anioła stróża, to znaczy, że samych aniołów stróżów muszą być miliardy. A przecież to tylko jeden z chórów anielskich – są jeszcze przecież cherubini, serafini, archaniołowie. W Biblii czytamy, że Daniel omal nie umarł ze strachu widząc jednego tylko anioła. Nawet Maryja przestraszyła się Archanioła Gabriela. On widząc to, w pierwszych słowach powiedział: „Nie bój się”. Tymczasem my kiedyś ujrzymy nie jednego, ale miliardy aniołów. Jak czytamy w Biblii, wszystkich grających na trąbach o głosie donośnym. Skoro dźwięk jednej tylko trąby obudził wszystkich umarłych, to jakże donośny będzie dźwięk miliardów takich trąb! Za aniołami podążać będą rzesze świętych i męczenników. Tych nazwanych przez Kościół świętymi i tych anonimowych. Na końcu tego wielkiego orszaku wkroczy Chrystus. Spójrzmy, jak Jego przybycie opisuje Biblia. W jednym z psalmów czytamy: „Ogień idzie przed Jego obliczem i pożera dookoła Jego nieprzyjaciół. Jego błyskawice świat rozświetlają, a ziemia drży na ten widok. Góry jak wosk topnieją przed Jego obliczem” (por. Ps 97, 3-5). Izajasz dodaje: „Oto Pan przybywa w ogniu, a Jego rydwany pędzą jak burza, by zaspokoić swój gniew” (por. Iz 66,15). Natomiast w Apokalipsie czytamy: „Ujrzałem białego konia, a na nim Chrystusa. Oczy Jego jak płomień ognia, a na głowie korona z klejnotów. Ubrany w szatę skąpaną we krwi. A wojska które Mu towarzyszyły – wszystkie na białych koniach. W ręku trzyma miecz ognisty. A na szacie Jego napis: Król królów i Pan panujących” (por. Ap 19, 11-16). Jakże inaczej będzie wyglądać to przybycie Chrystusa, aniżeli Jego pierwsze przyjście! Jak na ten widok zareagują wszyscy zgromadzeni? Dla jednych – sprawiedliwych – będzie to chwila zwycięstwa i ogromnej radości. Oto przybywa ich Władca, któremu przez całe życie wiernie służyli, znosili dla Niego różne upokorzenia i wyrzeczenia. Będzie to więc dzień także ich zwycięstwa i odebrania nagrody za wierność. Grzesznicy natomiast mdleć będą z przerażenia. Będzie to dzień ich największej klęski. Powiedzą sobie: Ach ja nieszczęsny! Gdybym wcześniej o tym wiedział, wolałbym umrzeć niż popełnić nawet jeden grzech. Następnie Chrystus zajmie miejsce na tronie. Księga Daniela tak opisuje ten moment: „Patrzyłem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła – płonący ogień. Strumienie ognia tryskały od Niego” (por. Dn 7, 9-10). Następnie rozpocznie się Sąd. Nie będzie to sąd jaki znamy – nikt nie będzie nam przedstawiał zarzutów, nie będzie prokuratora ani obrońców. Zostaną na Sądzie ukazane nam i wszystkim zebranym wszystkie nasze grzechy oraz dobre myśli i uczynki. Jezus mówił: „Nie ma nic ukrytego, co by nie miało być wyjawione. Co szepczecie w kącie, krzyczeć będą na dachach” (por. Mt 10, 26-27). Każdy spojrzy wtedy na własne życie i zobaczy, jaką miało ono wartość. Spojrzymy na nie z całkowicie innej perspektywy. „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany” (1 Kor 13,12). Na Sądzie zostaną ukazane wszystkim nasze uczynki. Przed miliardami ludzi i aniołów zostaną pokazane ich szlachetne myśli i uczynki, często zakryte, czynione w cichości, każdy drobny gest dobroci. Jednocześnie wielki wstyd ogarnie grzeszników. Jak bardzo np. wstydzimy się, gdy wyjdzie na jaw nasze kłamstwo lub gdy zostaniemy przyłapani na gorącym uczynku. A to zaledwie wstyd przed jedną osobą. O ileż większy będzie więc ten wstyd w obecności aniołów, świętych i wszystkich ludzi! Warto pomyśleć w tym miejscu, czego będę w tym momencie najbardziej żałował, czego najbardziej będę się wstydził. Warto pomyśleć i podjąć postanowienie poprawy i zmiany życia. Po tym, jak Najwyższy Sędzia wejrzy w serca ludzkie, wypowie dobrze znane nam słowa. Do jednych powie: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata” (Mt 25, 34). Do innych zaś: „Pójdźcie przeklęci w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom” (por. Mt 25, 41). Z jednej strony wielka radość zbawionych, z drugiej niewyobrażalna rozpacz potępionych.

Niech te przywołane powyżej obrazy zachęcą każdego z nas, aby dobrze wykorzystać swoje życie i czas, który nam pozostał. By porzucić swoje grzeszne przyzwyczajenia i zwrócić się w stronę Boga. Byśmy znaleźli się wśród zbawionych, a nie potępionych, byśmy nie musieli przeżywać kiedyś tej wielkiej rozpaczy. Mamy jedno życie i dobrze je wykorzystajmy. Bo z tego zostaniemy kiedyś rozliczeni. Nie z grzechów żony, dzieci czy sąsiada, lecz z naszego życia. Św. Paweł pisał: „Każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu” (Rz 14, 12).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

0 0
2013-12-12 10:54

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zmartwychwstanie ciał

Hans Memling "Sąd Ostateczny"

Więcej ...

Msza św. Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczyna obchody Triduum Paschalnego

2024-03-28 07:18

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczynają się w Kościele katolickim obchody Triduum Paschalnego - trzydniowe celebracje obejmujące misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego. Liturgia tego dnia odwołuje się do wydarzeń w Wieczerniku, kiedy Jezus ustanowił dwa sakramenty: kapłaństwa i Eucharystii.

Więcej ...

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00
Całun Turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

Wiara

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Kościół

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...