Uczestnicy IV Międzynarodowej Pieszej Pielgrzymki z Węgier przybyli do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w sobotę 26 lipca br. W pielgrzymce (informacje można znaleźć na stronie: pielgrzymka.org) zorganizowanej przez posługujących na Węgrzech salwatorianów: ks. Stanisława Starostkę, ks. Andrzeja Waśko i ks. Andrzeja Pacholika uczestniczyło 70 pątników, w tym 30 Węgrów, 25 Słowaków oraz 15 Polaków. Niektórzy szli drugi, trzeci, a nawet czwarty raz.
Pątnicy wyruszyli 18 lipca z Hidasnémeti, niosąc ze sobą relikwie św. Siostry Faustyny. Przeszli 270 kilometrów! Na trasie ich pielgrzymowania po Polsce południowej znalazły się m.in.: klasztor klarysek w Starym Sączu, bazylika Matki Bożej Bolesnej w Limanowej, cystersi w Szczyrzycu, sanktuarium bł. Anieli Salawy w Sieprawiu, Centrum św. Jana Pawła II „Nie lękajcie się” na krakowskich Białych Morzach. Do sanktuarium w Łagiewnikach, gdzie w kaplicy węgierskiej uczestniczyli w Eucharystii, pielgrzymi doszli zmęczeni, ale uśmiechnięci. Do Krakowa można dojechać samochodem, pociągiem, a my szliśmy na piechotę, dając sobie czas na Jezusową szkołę cierpliwości. Pielgrzymowaliśmy umęczeni, zapoceni, niedospani, ale tak się dokonuje rozwój mówił w polskiej wersji kazania jeden z księży salwatorianów, zaznaczając, że życie na ziemi to jest czas, kiedy doświadczamy daru Bożego Miłosierdzia. Po Mszy św. pątnicy modlili się przed obrazem Jezusa Miłosiernego, uczestnicząc w Koronce do Miłosierdzia Bożego, a następnie każdy otrzymał specjalne błogosławieństwo na dalszą drogę życia.
Ks. Stanisław Starostka wyjaśnia, że ich pielgrzymowanie zrodziło się z kultu Bożego Miłosierdzia, który na Węgrzech jest bardzo żywy, a organizatorom zależało na stworzeniu możliwości przeżycia w drodze rekolekcji na temat Miłosierdzia Bożego. Siostry i bracia z pielgrzymki mówili, że to jest w ich życiu bardzo ważny czas, bo pielgrzymowanie daje odnowę duchową, stwarza, wynikający z łaski Pana, pewien dystans do swojego życia powiedział ks. Stanisław. Podkreślał, że zakończona pielgrzymka, w czasie której pątnicy mogli sobie uświadomić ogrom Miłosierdzia Bożego, nie kończy pielgrzymowania. Teraz możemy iść dalej, aby na drodze naszego życia znajdować w sobie i w drugim człowieku, obok zła, które też się dzieje, dobro. Aby to dobro wydobywać, wzmacniać, bo to jest cel miłosierdzia tłumaczy ideę pielgrzymowania do krakowskich Łagiewnik ks. Stanisław Starostka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu