Reklama

Wiadomości

Trucizna na nienarodzone dzieci

Niedziela Ogólnopolska 6/2015, str. 44-45

Bożena Sztajner/Niedziela

Bez żadnych ograniczeń można teraz kupić w aptece pigułkę „dzień po”. Jest ona przez jednych uznawana za środek antykoncepcyjny, przez innych – za pigułkę wczesnoporonną. Dla „Niedzieli” sprawę komentuje prof. Bogdan Chazan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Decyzją Komisji Europejskiej 7 stycznia 2015 r. w krajach UE wprowadzono do sprzedaży aptecznej bez recepty preparat ellaOne, zwany potocznie tabletką „dzień po”. Podobno nie ma żadnego znaczenia, że pewne kraje, w tym Polska, głosowały przeciwko tej decyzji na posiedzeniu Europejskiej Agencji ds. Leków (EMA). Swoją drogą, po co jest takie głosowanie, które nie jest w stanie niczego zmienić... 21 listopada 2014 r. EMA wydała rekomendację, na mocy której pigułki ellaOne „mogą być stosowane bezpiecznie i skutecznie bez potrzeby stosowania recepty”. Tzw. antykoncepcja awaryjna jest dostępna w większości krajów UE od 2009 r. Początkowo trafiła do nas informacja, że decyzję w tej sprawie miały podejmować władze poszczególnych państw. Taką wiadomość przekazał nam wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Szybko jednak zaprzeczył swoim słowom. Poprzez rzecznika prasowego Ministerstwa Zdrowia poinformował, że wydając poprzednie oświadczenie, nie znał dobrze uzasadnienia Komisji Europejskiej. Otóż prawo wyboru, czy tabletka ma być wydawana na receptę, czy nie, dotyczy tylko tych krajów, w których środki antykoncepcyjne są zakazane. Polska do nich nie należy. Wniosek jest taki, że musimy podporządkować się dyrektywom UE. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sposób wyjątkowo pokrętny, że ogólna dostępność pigułki „dzień po” wynika z faktu, iż odbiorcą decyzji Komisji Europejskiej jest firma odpowiedzialna za ellaOne i dlatego polskie władze nie są stroną w sprawie.

Po tej wypowiedzi zapanował chaos. Środowiska farmaceutyczne, lekarskie, pielęgniarsko-położnicze podzieliły się. Liberalno-lewackie były zachwycone dostępnością tabletki bez recepty, broniły fałszywie pojętej wolności brzucha kobiety. Środowiska konserwatywno-katolickie zwracały uwagę na zagrożenia, jakie niesie ze sobą decyzja KE. Przypominano, że życie ludzkie zaczyna się od chwili poczęcia, tzn. rozwijający się w wyniku zapłodnienia organizm jest istotą ludzką od pierwszych chwil swego istnienia. W konsekwencji przyjęcia pigułki „dzień po” ów zarodek nie ma możliwości zagnieżdżenia się w błonie śluzowej macicy i umiera. Trzeba to mówić prosto i dobitnie, a nie lawirując pojęciami. Jest to najzwyklejsza aborcja. Dlatego na forach internetowych zyskała miano „trutki na dzieci”. Przewiduje się, że łatwa w dostępie tabletka będzie nadużywana przez kobiety, a to już zagraża konsekwencjami zdrowotnymi. A co z nastolatkami rozpoczynającymi wczesne życie seksualne? Mogą stosować ją jak pigułkę od bólu głowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym ogólnym chaosie informacyjnym 22 stycznia br. głos zabrała premier rządu Ewa Kopacz. Powiedziała, że „minister zdrowia pracuje w tej chwili nad takimi rozwiązaniami, które będą bezpieczne, ale przede wszystkim bezpieczne ze względu na osoby, które mogłyby skorzystać z tej pigułki”. Trzeba poczekać na zakończenie prac legislacyjnych.

Reklama

Aby wyjaśnić medyczne i moralne kontrowersje narosłe wokół pigułki „dzień po”, zwróciliśmy się do prof. Bogdana Chazana z prośbą o komentarz.

IWONA GALIŃSKA: – Czy pigułka „dzień po” jest środkiem antykoncepcyjnym czy wczesnoporonnym?

Reklama

PROF. BOGDAN CHAZAN: – Tłumaczy się nam to w sposób zawoalowany i pokrętny. Jeżeli zarodek zagnieździ się w błonie śluzowej macicy i czynniki szkodliwe spowodują, że obumrze, wówczas jest to działanie wczesnoporonne – mikroaborcja. Jeżeli natomiast ten sam lub inny czynnik spowoduje, że taki sam zarodek obumrze dzień wcześniej, przed zagnieżdżeniem się w błonie śluzowej macicy, np. wtedy, gdy została ona niewłaściwie przygotowana do zagnieżdżenia w wyniku użycia tej pigułki, to już nie jest to działanie poronne. Takie myślenie jest zwykłym mydleniem oczu. To tak, jakby się mówiło, że zabójstwo dokonane scyzorykiem nie jest morderstwem, a jest nim dopiero zabicie człowieka z broni palnej... Ta tabletka powoduje zabicie dziecka przed zagnieżdżeniem się zarodka w błonie śluzowej macicy, w odróżnieniu od środków stosowanych w aborcji farmakologicznej, które powodują śmierć zarodka już po tym procesie. W obydwu przypadkach stosowane są te same lub podobne środki. Mifepriston (RU-486), stosowany w celu zabicia dziecka już zagnieżdżonego, w procedurze aborcji farmakologicznej jest używany w Rosji i Chinach w mniejszych dawkach do antykoncepcji „po”. Moim zdaniem, takie tuszowanie prawdy wynika też z chęci pozbawienia „klientów” skrupułów moralnych przy zapłodnieniu in vitro. Wtedy przecież manipuluje się zarodkiem przed zagnieżdżeniem. Mówi się, że diagnostycy, laboranci pracują nad „zapłodnionym jajem”, a nie przeprowadzają doświadczenia na człowieku.

– Do kogo trafi tabletka „dzień po”?

– Trafi do kobiety, która nie potrafi zaplanować swojego życia, która kieruje się chwilowymi emocjami czy popędami, a czasem jest pod wpływem swojego partnera, traktującego ją przedmiotowo. Stosowanie takiej tabletki jest działaniem nieodpowiedzialnym, lekkomyślnym. Każda kobieta powinna wiedzieć, że stosunek płciowy może doprowadzić do ciąży. Dlatego tak ważne są programy edukacyjne skierowane do młodzieży, które by uczyły rozpoznawania płodności, skłaniały młodych ludzi do odpowiedzialnego życia, a nie do rozpaczliwych działań w ostatniej chwili. Promowanie tej tabletki to wychowywanie człowieka egoistycznego, niemającego szacunku do ciała własnego ani partnera. Dla takiej osoby życie ma być łatwe i przyjemne. Nie ma w nim miejsca na odpowiedzialność, cierpienie też nie jest w modzie.

– Czy kobiety mające problemy zdrowotne mogą stosować tę tabletkę?

– Ten środek powoduje wiele działań ubocznych, m.in. bóle i zawroty głowy. Niektóre kobiety przez kilka dni po zażyciu tabletki nie mogą prowadzić samochodu, a te, które karmią, muszą odstawić dziecko od piersi. U kobiet ze skłonnością do zakrzepów, chorych na nadciśnienie, cukrzycę, palaczek papierosów skłonność do powikłań jest większa.

– Podobno ten środek stosowany jest w leczeniu mięśniaków…

Reklama

– Tak, ale tylko przez okres kilku miesięcy. Jest przeciwwskazany m.in. w chorobach wątroby i nerek. Powoduje przerost błony śluzowej macicy. Najczęstszym objawem ubocznym są uderzenia gorąca, takie jak u kobiet w okresie klimakterium. Osiąga się czasem cel – zmniejszenie mięśniaków przed operacją, ale za cenę ryzyka powikłań.
Tabletka „dzień po” dostępna teraz bez recepty, trafi także do nastolatek. Dzisiejsza młodzież wcześniej rozpoczyna życie seksualne, dlatego zachodzi obawa, że ten środek stosować będą 13-, 15-latki.
Młodzi ludzie są skłonni do podejmowania działań ryzykownych w każdej dziedzinie. Naszą rolą jest ostrzegać, że udostępnienie tabletek „dzień po” bez recepty dziewczynom nieasertywnym, będącym pod wpływem rówieśników, spowoduje niekontrolowane ich przyjmowanie. Na wszelki wypadek nastolatka weźmie np. trzy tabletki zamiast jednej, a za kilka dni – powtórka. Nie można pozwolić na upowszechnianie takich postaw. Częste niekontrolowane przyjmowanie hormonów może się negatywnie odbić na ich dalszym życiu. Zachodzi także obawa zwiększenia częstości przemocy wobec kobiet, chorób przenoszonych drogą płciową. Wizyta u rozsądnego lekarza mogłaby położyć kres takiemu nieuporządkowanemu życiu i ryzykowaniu własnym zdrowiem.

– Czy istnieje możliwość zahamowania takiej dystrybucji tabletki „dzień po”?

– Uważam, że tabletki „antykoncepcji awaryjnej” nie są potrzebne. Ale jeśli już muszą być dostępne, to tylko na podstawie recepty. Są protesty farmaceutów, lekarzy. Ostatnio rząd ma zwyczaj wydawania różnych zarządzeń, które skutkują protestami społeczeństwa. Przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu pigułki „dzień po” bez recepty należało zasięgnąć opinii lekarzy, pielęgniarek, położnych, ekspertów, a nie feministek.

Podziel się:

Oceń:

2015-02-03 15:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Będę powiernikiem duchowym kamieniarzy

Tomasz Wanecki

Więcej ...

Święty Łazarz

Wskrzeszenie Łazarza, fot. Flickr CC BY-SA 2.0

A co stało się z Łazarzem po cudownym wskrzeszeniu. Niestety, jego ślad w Ewangelii urywa się. Resztę dopowiedziała tradycja i piękne legendy. Ponieważ Łazarz był „żywym” dowodem dla saduceuszy między innymi, że Jezus jest Synem Bożym postanowiono pozbyć się kłopotliwego świadka boskości Chrystusa.

Więcej ...

Papież do młodych: nasze więzi liczą się bardziej niż liczby i wyniki

2024-12-17 14:49

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Aby wnieść swój wkład, nie musisz godzić się na wszystko, nawet na zło. Nie dostosowuj się do modeli, w które nie wierzysz, być może po to, by zyskać prestiż społeczny lub dodatkowe pieniądze - wskazał Ojciec Święty w specjalnym przesłaniu do uczestników trzeciej edycji „LaborDì”, promowanej przez ACLI (Włoskie Stowarzyszenie Pracowników Chrześcijańskich) w Rzymie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

On sam jest Słowem Ojca, Mądrością, która przychodzi...

Wiara

On sam jest Słowem Ojca, Mądrością, która przychodzi...

Opus Dei wydało oświadczenie ws. Marcina Romanowskiego

Wiadomości

Opus Dei wydało oświadczenie ws. Marcina Romanowskiego

Bóg pisze prosto na krzywych liniach naszej historii

Wiara

Bóg pisze prosto na krzywych liniach naszej historii

Alarm bombowy w fundacji Lux Veritatis

Wiadomości

Alarm bombowy w fundacji Lux Veritatis

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Kościół

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Co mamy czynić?

Wiara

Co mamy czynić?

Tajemnica wizerunku Matki Bożej z Guadalupe

Wiara

Tajemnica wizerunku Matki Bożej z Guadalupe

Bóg zaprasza nas dziś do szczerości, do stanięcia w...

Wiara

Bóg zaprasza nas dziś do szczerości, do stanięcia w...

Panie, ucz mnie uczciwości i gotowości niesienia pomocy...

Wiara

Panie, ucz mnie uczciwości i gotowości niesienia pomocy...