Reklama

Głos z Torunia

Szlak nadziei

Zofia Kalisz odbiera  medal

Klaudia Czupryniak

Zofia Kalisz odbiera medal "Pro Patria"

Z Sybiraczką Zofią Kalisz, byłą prezes Związku Sybiraków Oddział w Toruniu, rozmawia Helena Maniakowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

HELENA MANIAKOWSKA: – Kolejny rok to już 76. od czasu pierwszych wywózek na Sybir od 10 lutego 1940 r. Wspomnienia tamtych lat nadal budzą grozę. Czy pomimo wszystko mieliście iskierkę nadziei?

ZOFIA KALISZ: – Bardzo długi czas tej iskierki tam nie było. Początkowo był to obóz, a w dalszym okresie życie w tajdze. Nie było mowy o jakimkolwiek kontakcie ze światem zewnętrznym. Po półtora roku zmarł ojciec na skutek mrozów i z głodu. Za dotykiem jego ręki tęsknię do dziś! Zostałyśmy z mamą same w stanie kompletnej beznadziei. Dopiero w 1943 r. powstał Związek Patriotów Polskich i zaczęły przychodzić wiadomości ze świata, także paczki żywnościowe z UNRRA i odzież. Dwa razy dostałam z mamą taką paczkę z puszką tłuszczu i kocem, a ziemniaki i kapusta kiszona były naszym jedynym pożywieniem. Co jakiś czas pojawiła się polska gazeta. Z niej to właśnie dowiedzieliśmy się o możliwości opuszczenia Rosji w 1942 r., kiedy zaczęło się tworzyć zgrupowanie gen. Andersa. W naszej wsi było siedem polskich rodzin. Było to światełko w tunelu. Pewnego dnia, a byliśmy bosi, dostatecznie wygłodzeni, więc szansa na wyjazd postawiła nas na nogi. Na zebranie ZPP w tej sprawie dorośli stawili się jak jeden mąż. Wiara, że ktoś się o nas dowie i możemy wyjechać, była ratunkiem.

– Jakie wartości były dla was ważne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przede wszystkim ważna była dla nas mowa polska. Mama uważała, że owszem język wroga trzeba znać. Nie wiadomo, jak długo tu będziemy, czy zostaniemy, a być może wrócimy, ale czytać i pisać trzeba umieć. Ona wychodziła do pracy, a ja poszłam w 1944 r. do pierwszej klasy. Pośród tych siedmiu rodzin był jeszcze w moim wieku Ignaś, który poszedł do szkoły. W przerwach początkowo rozmawialiśmy po polsku. Za to zostaliśmy ukarani. Ten chłopak nie wytrzymał, a mnie mama zmusiła do chodzenia. Gdy w domu powiedziałam coś po rosyjsku, to mama mnie ostro skarciła jeden jedyny raz i powiedziała: „Jak długo będzie żyła, tak długo w jej domu będzie żyła mowa polska”. Więc było ważne pielęgnowanie mowy ojczystej. Niektórzy w rodzinach mieli książeczki do nabożeństwa, to był nasz elementarz. Wcześniej mama uczyła mnie sama pisać i zadawała coś do nauki polskiego, z czego odpytywała mnie następnego dnia. W efekcie po przyjeździe do Polski poszłam od razu do trzeciej klasy. Oprócz pielęgnacji mowy polskiej ważne było kultywowanie pieśni i tradycyjnych świąt. W tej chwili ludzie nie wiedzą, jak wiele zrobiły matki Polki w tamtym czasie dla utrzymania polskości.

– Jakie było spotkanie z realiami w Ojczyźnie?

– Do Polski wróciliśmy w 1946 r., jak wiadomo transport nasz jechał od 1945 r. w zależności od tego z jakiego rejonu Syberii wracaliśmy. Na granicy rozdano chleb i dary z UNRRA. Istniał Państwowy Urząd Repatriacyjny, który skierował nasz transport w kierunku Szczecina, ale można było wysiąść po drodze. W efekcie zostaliśmy w Opolu, gdzie spora część autochtonów mówiła po niemiecku. Byli tam już zasiedleni ludzie z okolic Lwowa i Stanisławowa. Mama rozpoczęła pracę po 3 miesiącach, dostaliśmy jakieś mieszkanie z karaluchami i szczurami, a żywiliśmy się w garkuchni, skąd dostawaliśmy do kanki zupę. Jaka ona była dobra po czasie głodówki syberyjskiej… W 1975 r. zamieszkałam z rodziną w Toruniu. Tutaj moje dzieci ukończyły edukację szkolną. W 1991 r. włączyłam się w działalność Związku Sybiraków.
Mimo upływu lat pozostał jednak ból, który potęgowany jest tym, że Sybiracy do dziś traktowani są jako zło konieczne, wszak do dziś czekamy na odszkodowanie za tamten czas cierpienia. Własnym sumptem postawiliśmy na cmentarzu obelisk na cześć tam poległych.

– Wspomnienie Sybiru, lata życia w Polsce, więc z racji wieku, może Pani ocenić, co jest ważne w życiu, jak wygląda perła, którą Pani ocaliła w sobie i chciałaby przekazać innym?

– Dziwię się, że dzisiejsza młodzież inaczej myśli o Polsce, że tak łatwo opuszczają swoją ojczyznę. Często spotykam się z młodymi ludźmi w VI LO im. Zesłańców Sybiru w Toruniu i opowiadam im o swoim doświadczeniu. Słuchają, płaczą, szczególnie dziewczynki… Zawsze im mówię i mówiłam też swojemu synowi, gdy chciał wyjechać za granicę – wasza przyszłość jest tu, w Polsce! Wiem, co to jest obczyzna, ja ją przeżyłam. Tutaj jesteście między swymi, tutaj podadzą wam kawałek chleba w nędzy, pomogą, bo gdzie indziej to jest bardzo różnie. Trzeba znać historię Polski, tę prawdziwą, ważna jest nauka, która jest podstawą tego, jak żyć będziecie. Boli mnie szczególnie nieznajomość wiedzy o zesłańcach Sybiru, nawet wśród dorosłych. Polska w Polsce, dla Polski – tak wychowuję też moje wnuki. Tak zostałam wychowana i taki przekaz mam dla wnuków.

Podziel się:

Oceń:

2016-02-04 10:08

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dekalog Dziesięć Prostych Słów

Niedziela Ogólnopolska 25/2017, str. 16-17

Małgorzata Godzisz

„Decalogue” – muzyczny głos wielu artystów z różnych kontynentów. Dziesięć utworów – jedno przesłanie: przypomnieć współczesnemu człowiekowi o niezmiennych prawach, które ukształtowały naszą cywilizację, kulturę, naszą zbiorową wrażliwość i nasze sumienie.

Więcej ...

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Więcej ...

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00
Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous