Powszechnie znane jest chińskie powiedzenie: „Obyś żył w ciekawych czasach”. Co to oznacza – można teraz odczuć również u nas, w kraju nad Wisłą. W nagłówkach gazet i na portalach wszechobecne są m.in. ostrzeżenia przed kolejnymi falami migrantów, przed atakami terrorystycznymi, doniesienia o wciąż nowych awanturach politycznych. Te tematy znajdziemy również w bieżącym numerze „Niedzieli”. Gazeta jest bowiem lustrem odbijającym sprawy, którymi żyje czytelnik. Tym razem proponuję jednak odejść od polityki i trudnych, wciąż nierozwiązanych i mnożących się problemów, które nas przytłaczają, i spojrzeć w inne lustro, aby po prostu zobaczyć człowieka w jego życiowych rolach.
Przyjrzyjmy się najpierw kobietom i posłuchajmy, co mówią o sobie. Warszawska dziennikarka „Niedzieli” Milena Kindziuk proponuje spotkanie z kobietami, które radośnie realizują różne powołania. To s. Anna Maria Pudełko – szczęśliwa zakonnica i Aneta Liberacka – szczęśliwa żona, matka i szefowa. Obie twierdzą, że chociaż pracują „na innym materiale”, to ich powołania są podobne, bo w każdym przypadku chodzi o to, aby zaprowadzić ludzi do Nieba. Żona i matka mówi, że jej zadaniem jest „pokazanie dzieciom Boga przez miłość, stworzenie domu, który będzie namiastką Nieba, i ostateczne doprowadzenie dzieci i męża do Pana Boga”. Zakonnica uzupełnia, że kobieta w rodzinie i społeczeństwie troszczy się o klimat rodzinności, jedności i miłości. Rola osoby konsekrowanej polega natomiast nie tyle na prowadzeniu do Boga, ile na „przynoszeniu Boga” innym ludziom przez świadectwo własnego życia i różne formy działalności w Kościele. Wchodzimy więc w przestrzeń macierzyństwa fizycznego i duchowego. Dla obu szczęśliwych kobiet wzór stanowi Maryja, z którą jak z własną matką czy przyjaciółką idą pod rękę przez życie. I obie znajdują doskonałe sposoby, aby powiedzieć: „Taka jak Ty”, wskazując na Matkę Boga i zachęcając każdą kobietę – i świecką, i konsekrowaną – do tego, aby stawała się podobna do Maryi. Obie bohaterki z naszego wywiadu stwierdzają też, że kobieta jest nie do zastąpienia, ale podobnie nie do zastąpienia jest mężczyzna. Oto ich opinia: „Zostaliśmy tak stworzeni, że tylko razem stanowimy całość. Mamy inną wrażliwość, inne role i dlatego tak pięknie się uzupełniamy. Czego mężczyźni nie dodziałają, to kobiety domodlą”. Rozmówczynie dodają jeszcze, że w Kościele powinniśmy być jak Maryja i Józef: On buduje dom, a Ona buduje w nim miłość. Szczęśliwa żona i matka mówi, jak ważnym wzorem jest dla niej relacja Maryi z Józefem.
Postać św. Józefa także poznajemy bliżej przez szpalty „Niedzieli”, gdyż pamiętamy o przypadającym 23 czerwca Dniu Ojca. Św. Józef jest wzorem dla mężczyzn w ich ojcowskiej roli, tak bardzo dzisiaj zagrożonej – mówi się nawet o kryzysie ojcostwa, a współczesną cywilizację określa jako „cywilizację bez ojców”. Zmienia się też model rodziny, która z patriarchalnej staje się partnerska. Dlatego najwyższy czas powrócić do pierwotnych wzorów matki i ojca, aby rodzina się ostała. Św. Józef, milczący na kartach Ewangelii, zdaje się dzisiaj wołać do ojców, aby wracali do swoich rodzin z emigracji zewnętrznej, spowodowanej często koniecznością podejmowania pracy wydłużonej w czasie, przez co kradnie się czas należny rodzinie, czy z emigracji wewnętrznej, spowodowanej zerwaniem więzi rodzinnej z żoną i dziećmi. A przecież mężczyzna ma drugie imię – ojciec, tak jak kobieta ma drugie imię – matka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu