Reklama

Kultura

Nigdy, nikogo...

Kadr z filmu Zieja

Materiał prasowy

Kadr z filmu Zieja

Ksiądz Jan Zieja nigdy nie chciał być w centrum wydarzeń, ale często w nim był. Do kin trafia film o losach tego niezwykłego kapłana. Premiera już 28 sierpnia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nadużywane powiedzenie, że czyimś życiorysem można obdzielić kilka innych osób, w przypadku ks. Jana Ziei ma sens. Uczestniczył w największych wydarzeniach historycznych XX wieku. Widział rewolucję 1905 r., brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, w kampanii wrześniowej. Był kapelanem Szarych Szeregów, Batalionów Chłopskich oraz przy Komendzie Głównej AK. Współpracował z „Żegotą”, której dostarczał metryki chrztu, konieczne do zmiany tożsamości. W Powstaniu Warszawskim został kapelanem pułku „Baszta”.

Wreszcie, gdy w czasach PRL trzeba było dać świadectwo, nie chował głowy w piasek. Był sygnatariuszem protestu przeciwko zmianom w Konstytucji PRL w 1975 r. Pomimo choroby działał w KOR. Był człowiekiem o niespożytej energii, prawdziwym „szaleńcem Bożym” – jak mówiła o nim św. Urszula Ledóchowska – i „kapłanem o wybitnej osobowości” – jak mówił Karol Wojtyła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Postać bez skazy

Pomysł na film wyszedł od ks. Aleksandra Seniuka, rektora warszawskiego kościoła Sióstr Wizytek, gdzie ks. Zieja przez jakiś czas mieszkał i pracował. Gdy pomysł trafił do Roberta Glińskiego, reżyser początkowo nie chciał się zabrać za film. Ksiądz wydał mu się trudnym bohaterem: był człowiekiem dobrym, krystalicznie moralnym, jak jakiś święty.

Jak zrobić film o postaci bez skazy? Na czym oprzeć oś dramaturgiczną, jak zbudować konflikt, gdzie szukać dramatu? Wreszcie się okazało, że właśnie przez pryncypialność co do zasad moralnych ks. Zieja był źródłem konfliktów. I na tym reżyser postanowił się oprzeć w swojej produkcji. Film kocha buntowników, a Zieja nie był konformistą.

Nie był biernym uczestnikiem wydarzeń, ale czynnie na nie wpływał. Jak przyznaje Gliński, miał problem z selekcją materiału, scenariusz liczył bowiem 150 stron. Po pierwszym montażu film trwał ponad trzy godziny, a standard to dwie. Znów trzeba było z czegoś zrezygnować.

Reklama

– Zdecydowałem się zostawić te epizody z życia księdza, które łączą się ze  społecznymi problemami i które rezonują ze współczesnymi dylematami moralnymi – zaznacza reżyser.

Nie zabijaj

Dla tych, którzy go poznali, był człowiekiem legendą. „Zaczynał mówić nieudolnie, zacinając się, powtarzając, aż powoli Duch zstępował na niego. Jak gdyby usuwały się jakieś zapory, słowa stawały się bystre, celne, zdania rwące, myśl jaśniała blaskiem, śmiałością, polotem” – wspominała działalność kaznodziejską ks. Ziei pisarka Zofia Kossak-Szczucka.

Wojna, którą widział z perspektywy okopu i pola walki, odcisnęła na nim piętno, stał się pacyfistą. „Mój wzięty od Mickiewicza entuzjazm malał, gdy przechodziłem przez kolejne pola walk i potyczek. Widziałem, czym naprawdę jest wojna (...). Całkowicie się wtedy nawróciłem na przekonanie, że Boskie przykazanie: «nie zabijaj», znaczy: nigdy nikogo, że udział w wojnie jest przeciw woli Bożej”.

Trzeba mieć w sobie dużo siły i odwagi, aby takie racje głosić światu.

Jeśli mówił on w 1920 r., podczas wojny z bolszewikami, że musimy postępować zgodnie z piątym przykazaniem, czyli nie zabijać nawet wrogów, to oczywiście, narażał się na zarzuty namawiania do dezercji i braku patriotyzmu. I takie rzeczywiście mu stawiano. Ale nie załamywał  się, nie ulegał opiniom innych.

Zaowocowało to potem m.in. złożonym przez ks. Zieję na ręce polskich uczestników II Soboru Watykańskiego memoriałem dotyczącym piątego przykazania. Wskazał w nim, że przykazanie „nie zabijaj” należy rozumieć jako: „nie zabijaj nigdy nikogo”.

Biada złodziejom

Wydarzenia z okresu międzywojennego, ale i powojennego pokazały, że był szczególnie wyczulony na krzywdę. Gdy mówił o siódmym przykazaniu, stwierdzał, że Bóg zaopatrzył ziemię w wystarczającą ilość środków żywności dla ludzi każdej epoki. „Jeżeli komuś brak chleba – wołał z uniesieniem – to dlatego, że ktoś drugi ten chleb skradł. Skradł, gromadząc u siebie nadmiar! Biada tym złodziejom, co nie z głodu, a z chciwości okradają bliźnich! Nie znajdą miłosierdzia u Pana!”.

Reklama

W latach 30. XX wieku ks. Zieja działał na Polesiu jak dr Judym, pomagając urszulankom w działalności apostolsko-oświatowej. Jeździł kolejno w różne zakątki Polesia pozbawione kościoła, kapłana, ale i nauczyciela. Zasłynął jako ukochany pasterz rozległej „parafii”.

Empiryczny dowód

Niósł pomoc więźniom powracającym z ZSRR. Działał w Ogólnopolskim Komitecie Pomocy Repatriantom z Rosji utworzonym przy Czerwonym Krzyżu. Należał do najaktywniejszych jego działaczy: nie szczędząc trudu, jeździł do odległych punktów repatriacyjnych. Zasługą ks. Ziei było uzyskanie od kard. Stefana Wyszyńskiego znacznych funduszy na pomoc dla ludzi wracających z sowieckich łagrów.

Jesienią 1976 r. znalazł się wśród założycieli apelu Komitetu Obrony Robotników. Przesłuchiwany w związku ze swoją współpracą z tym środowiskiem stwierdził, że związał się z nim z tego powodu, iż ludzie ci jawnie wystąpili w obronie słabszych, pokrzywdzonych, prześladowanych, poniżanych, pozbawianych pracy, by nieść im pomoc materialną i prawną. Wzywany na przesłuchania ks. Zieja zaczął ewangelizować funkcjonariuszy. Osoby związane z KOR w tamtym czasie nazywają go „empirycznym dowodem na istnienie Boga”.

Trzy lata

Robert Gliński i scenarzysta Wojciech Lepianka szukali struktury narracyjnej, która scaliłaby całą opowieść. Uznali, że wszystkie wątki da się związać ze sobą... Służbą Bezpieczeństwa. A konkretnie funkcjonariuszem Adamem Grosickim, który stara się ks. Zieję nakłonić do współpracy.

W filmie Zieja. Nie zabijaj nigdy nikogo dwie najciekawsze i sugestywne role ks. Ziei i Grosickiego grają Andrzej Seweryn i Zbigniew Zamachowski. Ci sami aktorzy, którzy zagrali główne role w filmie Prymas. Trzy lata z tysiąca Teresy Kotlarczyk: Seweryn – kard. Stefana Wyszyńskiego, Zamachowski – tragicznej postaci ks. Stanisława Skorodeckiego, kapelana prymasa w czasie uwięzienia, który okazał się konfidentem.

Reklama

Gdy prymas trafił do więzienia i gdy wielu, również księży, odwróciło się od niego, ks. Zieja, przesłuchiwany przez UB, powiedział, że on nigdy nie zdradzi swojego prymasa.

Powrót do gry

Początek filmu. Jest rok 1977. Do wyglądającego jak pijacka melina mieszkania Grosickiego dobija się jego dawny zwierzchnik z SB, by zaproponować powrót do gry. Ma się zająć ks. Zieją.

Kapłan zostaje wezwany na przesłuchanie. Grosicki próbuje nakłonić go do współpracy, co mu się, oczywiście, nie udaje. Rozpoczyna się pojedynek dobra ze złem. Rozmowy duchownego z funkcjonariuszem stają się podstawą do retrospekcji, która pokazuje życie kapłana uwikłanego w najważniejsze wydarzenia XX wieku.

Ostatnia scena. Podobnie jak w pierwszej Grosicki leży przed telewizorem. Śpi. Wokół bałagan, wszędzie stoją butelki po alkoholu. Na ekranie telewizora relacja z Rzymu, że nowo wybranym papieżem zostaje Karol Wojtyła. Rozlega się pukanie do drzwi. Pukanie staje się coraz bardziej natarczywe.

Podziel się:

Oceń:

+5 0
2020-03-10 10:34

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Lublin: w maju początek zdjęć do filmu o ks. Janie Ziei

Ks. Jan Zieja z siostrami

Archiwum

Ks. Jan Zieja z siostrami

Pod koniec marca w Lublinie i okolicach rozpoczną się zdjęcia do nowego filmu Roberta Glińskiego pt. „Zieja”. Bohaterem produkcji będzie ks. Jan Zieja, legendarny społecznik, kapelan AK i współzałożyciel KOR.

Więcej ...

Łódź: Gdy kardynał bramki strzela...

2024-04-15 14:11

Archidiecezja Łódzka

- Mecz zakończył się wynikiem 20:16 dla księży, a dwie spośród 20 bramek strzelił kardynał Grzegorz Ryś. – mówi kleryk Krystian Leśniewski, seminaryjny ceremoniarz

Więcej ...

Bp Przybylski: troska o powołania w Kościele nie jest rekrutacją kandydatów

2024-04-16 14:17

Episkopat News

Troska o powołania w Kościele katolickim nie jest próbą rekrutacji kandydatów do pustoszejących seminariów i nowicjatów, ale pomocą człowiekowi w odkryciu jego miejsca w świecie – powiedział delegat KEP ds. powołań bp Andrzej Przybylski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jezus mówi dziś o głodzie, który zagnieżdża się w...

Wiara

Jezus mówi dziś o głodzie, który zagnieżdża się w...

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r.,...

Kościół

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r.,...

Jestem Niepokalane Poczęcie

Wiara

Jestem Niepokalane Poczęcie

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Kościół

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Wiadomości

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...

Święci i błogosławieni

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...