Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Z pokolenia na pokolenie

Z Tomaszem Domagałą, historykiem – o legendach i podaniach ludowych związanych z Zagłębiem – rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ZT: Zagłębie Dąbrowskie ma swoją historię. Także wiele legend i podań ludowych przetrwało do dziś. Są one wymownym świadectwem żywotności tego terenu i ludzi tu mieszkających.

Tomasz Domagała: Zagłębie Dąbrowskie to region geograficzno-historyczny położony w zachodniej Małopolsce, na pograniczu z Górnym Śląskiem. Zlokalizowany jest w widłach trzech rzek: Białej Przemszy, Czarnej Przemszy oraz Brynicy. Od wieków pisana jest historia, której dopełnieniem są przekazy czy podania ludowe. My sami także powtarzamy i przekazujemy innym wiadomości, które w jakiś sposób malują obraz przeszłości warty utrwalenia i zapamiętania. Przykładem może służyć historia, jak podczas jednego z objazdów zamków położonych na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, król Kazimierz Wielki zatrzymał się w zamku będzińskim. Miał wtedy powiedzieć: „Tu są Dąbrowy, tu Sosnowy, tu My Będzim, a tam nasza Czeladź”.

Także poszczególne miasta mają ciekawe nazwy, z którymi wiążą się przenoszone z pokolenia na pokolenie opowieści.

W nieistniejącej dzisiaj Puszczy Łosieńskiej, w jej północnej części, w pobliżu źródeł rzeki Trzebiczki, było uroczysko, w którym przed wiekami powstała wioska zwana Tuczną Babą. Według podań ludowych, taką nazwą były obdarzone prasłowiańskie baby-jędze, pogańskie wróżki-wiedźmy lub czarownice, noszące zawsze przy sobie śmierć-ziele, które kładzione pod poduszkę umierających, sprawiało skrócenie ich męki. Baby te z okolic Siewiera (Siewierza), Hrudka (Grodźca) i Łęknicy (Łęknic), kilka razy do roku zbierały się w jednym miejscu, by zbierać określone zioła i wyprawiać tam swe czarcie harce. Takim miejscem miały być również, według podań ludowych, dzisiejsze okolice Tucznawy. Inna legenda mówi o tym, że mieszkańcy Sławkowa wybrali się do Wieliczki po sól. Zakpiono tam z nich mówiąc, ze nie ma soli, ponieważ szczury w kopalni zjadły wszystką. Mądra kobieta poradziła im, by pojechali jeszcze raz i powiedzieli bogatym mieszczanom z Wieliczki, by pozbyli się gryzoni rozwieszając na płocie wodę z deszczu, następnie ją spalili, a popiół rozsypali w kopalni soli, to szczury się wytrują. Wieliczanie zrozumieli, że mają do czynienia z mądrą ripostą na ich żart, i darowali mieszczanom sławkowskim tyle soli, ile tylko chcieli. Ci zaś, za dobrą radę jaką otrzymali od kobiety, nadali jej kawał ziemi na własność, gdzie się osiedliła. Wokół jej zabudowań powstawały kolejne gospodarstwa, a wieś na jej cześć nazwana została Sztuczną Babą. Słowo „sztuczna” oznaczało wtedy osobę przebiegłą. Ponieważ żyło się w tej żyznej okolicy dostatnio, przybywało osób tęgich, szczególnie kobiet, nazwa ze Sztucznej Baby stała się Tuczną Babą.

Są też opowieści związane z osobami, które miały wędrować przez ten teren i zostawiać widzialny znak.

Niektórzy opowiadają, że podczas pobytu królowej Jadwigi w okolicy, tak ją zauroczyła kapliczka na wzgórzu, że postanowiła udać się do niej pieszo. Zdjęła ona z nóg swoich pantofelki i udała się, depcząc ścieżkę gołymi stopami, na sam szczyt wzgórza. Dróżka była kręta i wyboista, dodatkowo usłana ostrymi kamieniami. Stopy królowej po drodze się kaleczyły, a w miejscach, gdzie upadały krople krwi, wyrastały fiołki. Mowa tu o dzisiejszej dzielnicy Dąbrowy Górniczej, o Gołonogu. Dość barwnie opowiadano niegdyś o diabłach i innych stworach niczym z bajek. Dziś już mało kogo one przerażają. Jednak historie te uzupełniają fragmenty historii i świadczą o bogactwie kulturowym. Ciekawa historia dotyczy Czarnej Przemszy. Dawno temu pewien ksiądz z Czeladzi ochrzcił chore dziecko wodą z Przemszy. Przebywający w tym czasie w Będzinie diabeł Boruta zezłościł się, że uciekła mu dziecięca duszyczka, i w gniewie zaczernił wody rzeki. Według legend tereny często zalewane wiosną przez wody rzeki upodobali sobie tzw. utoploki. Wciągali oni nieostrożnych wędrowców w nurt wody topiąc ich, lub kierowali na bagniste tereny pomiędzy Gołonogiem a Piekłem, z których mało kto wychodził żyw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2021-08-03 11:47

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Przyjedźcie, bo ja tu jestem jak w więzieniu

O tym, jak wykładowca akademicki został biskupem i papieżem, z kard. Marianem Jaworskim – świadkiem życia św. Jana Pawła II – rozmawia ks. Ireneusz Skubiś

Więcej ...

Co oznacza posypanie głów popiołem?

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Bp Włodarczyk do młodzieży: życzę odwagi, aby umieć się wylogować

2025-03-06 16:13
Bp Krzysztof Włodarczyk

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Włodarczyk

„Życzę odwagi, by umieć się wylogować” - powiedział bp Krzysztof Włodarczyk, zwracając się do uczestników ogólnopolskiego sympozjum naukowo-edukacyjnego „Smartfon - wyzwanie naszych czasów”, które odbyło się w Bydgoszczy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Kościół

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Dlaczego Kościół jest przeciwko karze śmierci?

Wiara

Dlaczego Kościół jest przeciwko karze śmierci?

Abp Galbas: post jako forma pokutna został dziś...

Kościół

Abp Galbas: post jako forma pokutna został dziś...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Kościół

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

Polska

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Felietony

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Wiara

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Opolskie: Dziesięciolatek jest kościelnym organistą - w...

Kościół

Opolskie: Dziesięciolatek jest kościelnym organistą - w...