Reklama

Kościół

Czas się przebudzić

Niedziela Ogólnopolska 51/2021, str. 20-22

Bp Krzysztof Włodarczyk

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Włodarczyk

Trzeba wyjść z mentalności „jeszcze”; z uspokajania się, że „jeszcze” ludzie wierzą, „jeszcze” się modlą, „jeszcze” chodzą do kościoła. To jest fałszywe myślenie – mówi nowy ordynariusz bydgoski bp Krzysztof Włodarczyk.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tomasz Strużanowski: O jakich biskupów wołają dzisiejsze czasy?

Bp Krzysztof Włodarczyk: – Należę do „pokolenia JP2”. Odkrywając powołanie do kapłaństwa, czerpałem z postawy Jana Pawła II, który podkreślał, że człowiek jest drogą Kościoła. To zrodziło we mnie przekonanie, że jako ksiądz, a teraz jako biskup mam służyć. Odwołam się też do biblijnego obrazu dobrego pasterza, który troszczy się o wszystkie owce powierzone jego opiece – zdrowe i chore, trzymające się blisko i błąkające się z dala, pewne swojego miejsca i zbuntowane, poranione. Jako biskup mam im służyć w pokorze, czyli z gotowością do tego, by – gdy trzeba – przyznać się do swoich błędów, a nie tylko patrzeć „z góry”. W tym kontekście widzę też konieczność współpracy z kapłanami i świeckimi – świadkami wiary. Wesprę każdego, kto będzie chciał nieść Chrystusa tam, gdzie ja nie dotrę. Sam niewiele mogę.

Czy „podążanie razem” – główny leitmotiv pytań ankiety synodalnej – jest rzeczywiście największym wyzwaniem, przed którym stoi Kościół? A co z dechrystianizacją, z zanikiem wiary w Boga – zwłaszcza u młodego pokolenia, zanikiem poczucia grzechu, z wybiórczym przyjmowaniem wymagań Ewangelii, a ostatecznie – z troską o zbawienie wieczne?

Wydaje mi się, że jest to bardziej kwestia tego, co rozumiemy przez owo „podążanie razem”. W moim odczuciu chodzi tu o to, abyśmy nauczyli się patrzeć w jednym kierunku – abyśmy razem wpatrywali się w Jezusa Chrystusa, Głowę Kościoła, wszczepili się w Niego i w takiej kondycji duchowej szukali rozwiązania problemów zarysowanych w Pańskim pytaniu. W owym „podążaniu razem” widzę próbę sprowokowania nas do refleksji, jak rozumiemy Kościół. Czym on jest w naszej mentalności? Kto go tworzy? Tylko biskupi, kapłani i zakonnicy, ewentualnie jeszcze kościelny i organista, czy każdy, kto jest ochrzczony?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ojciec Stanisław Jarosz, paulin, zapytał kiedyś rodziców przygotowujących się do chrztu dziecka: „Czy chcecie, aby wasz syn był Kościołem?”. „Jakim Kościołem?” – odparli z przerażeniem. „My chcemy go tylko ochrzcić!”.

Uważam więc, że jeśli mamy „podążać razem”, to bynajmniej nie chodzi tu o kościelną demokrację czy uniformizm. Chodzi o wyzwalanie się z myślenia polegającego na magicznym podejściu do sakramentów, bezrefleksyjnym przestrzeganiu skądinąd pobożnych zwyczajów, na rzecz budzenia w sobie odpowiedzialności za misję Kościoła, którą jest głoszenie Jezusa Chrystusa – Pana i Zbawiciela. Dodam: budzenia odpowiedzialności za to, co ja – nie ktoś inny, tylko konkretnie: ja – robię w tym względzie w swoim otoczeniu, w środowisku życia, pracy. Czy gdy patrzy się na mnie, można doświadczyć, czym jest miłość bliźniego, umiejętność przebaczenia krzywd, gotowość do służby, ofiarność, pokora? Czy moje życie, ukierunkowane na Chrystusa, budzi czyjeś zdziwienie, czy ma moc przyciągania do Boga? Bo nie łudźmy się: do tych, którzy odchodzą od Chrystusa i Kościoła, dziś już nie dotrzemy przez sakramenty, przez zachęty typu: „Przyjdźcie na Mszę św., Różaniec, majowe”. Tu trzeba najpierw osobistego świadectwa kogoś, kto autentycznie, w sposób widoczny – i pociągający! – dla otoczenia przeżywa swoją wiarę.

„Z obecnego kryzysu wyłoni się Kościół jutra – Kościół, który stracił wiele. Będzie niewielki i będzie musiał zacząć od nowa, mniej więcej od początku”. Jak Ksiądz Biskup ocenia słowa wypowiedziane w 1969 r. przez ks. Josepha Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI: jako prorocze czy jako nieuprawnione czarnowidztwo?

Trzeba się przebudzić. Trzeba wyjść z mentalności „jeszcze”: z uspokajania się, że „jeszcze” ludzie wierzą, „jeszcze” się modlą, „jeszcze” chodzą do kościoła, „jeszcze” zawierają małżeństwa sakramentalne. Słyszałem takie powiedzenie krążące wśród kapłanów: „Dla nas jeszcze wiary wystarczy – my się jeszcze utrzymamy”. To jest z gruntu fałszywe myślenie. Inni mówią: „Pandemia zmniejszyła nam liczbę wiernych. Zabrała nam dzieci i młodzież”. To nie tak. Pandemia niczego nie zmniejszyła ani nikogo nie zabrała – ona tylko pokazała stan wiary. Ci, którzy mają wiarę, wrócili, bo wiedzą, co jest dla nich ważne. Do pozostałych trzeba dotrzeć. Nie wolno z nich zrezygnować. Trzeba przy tym zwrócić uwagę na język: nie moralizować, nie głosić skomplikowanej teologii, tylko przepowiadać Jezusa Chrystusa, świadczyć, że On – jako jedyny – ma odpowiedź na najgłębsze pragnienie zalegające w ludzkich sercach, którym jest potrzeba zaznania i ofiarowania prawdziwej, bezwarunkowej, darmowej miłości.

Reklama

I jeszcze jedno: tych ludzi trzeba wysłuchać. Podobno kiedyś Karol Wojtyła, nie dosłyszawszy, co do niego powiedział kilkuletni brzdąc, zapytał: „Co mówisz?”. „Schyl się, to będziesz wiedział!” – padła odpowiedź. Dzisiaj „schylić się” znaczy m.in. zbliżyć się do młodzieży przez internet. To jest ich świat: trzeba tam spotkać się z nimi i spróbować ich wyprowadzić z powrotem do „realu”.

Może trzeba postawić na jakość kosztem masowości? Pytam o to kogoś nieprzypadkowego: wieloletniego diecezjalnego duszpasterza rodzin, moderatora Domowego Kościoła, obrońcę węzła małżeńskiego w sądzie biskupim, wreszcie – autora doktoratu poświęconego duchowości małżeńskiej i rodzinnej. Może trzeba zacząć odmawiać ślubu kościelnego tym parom, które pragną go wyłącznie dla jego pięknej oprawy, a nie dlatego, że jest to sakrament, przez który wchodzą we dwoje w przymierze z Tym Trzecim – Chrystusem?

Może nie tyle odmawiać, bo najłatwiej jest pozostać na płaszczyźnie prawa, ile wejść z nimi w dialog; postawić pewne warunki, zaproponować dłuższe przygotowanie, które da szansę obudzenia wiary, zaoferować swą pomoc. Sakrament jest dla wierzących! Co z tego, że małżeństwo zostanie zawarte w kościele, jeśli w codzienności małżeńskiej i rodzinnej nie będzie miejsca dla Boga? Jak takie małżeństwo, postrzegane jako „kościelne”, miałoby zachęcać młodych ludzi do zawierania związków sakramentalnych?

Reklama

Ksiądz Biskup od kilku lat pełni funkcję delegata KEP ds. Ruchu Światło-Życie, przez wielu znanego jako „ruch oazowy”. Czy ten ruch swoje najlepsze lata ma za sobą czy przed sobą?

Bynajmniej nie z obowiązku, lecz z przekonania powiem, że przed sobą, ale... pod pewnymi warunkami.

Jakimi?

Trzeba żyć tym, co jest najważniejsze na drodze formacyjnej tego ruchu: odkrywać w sobie godność dziecka Bożego – kogoś wartościowego, chcianego przez samego Boga; dojrzewać stopniowo do tego, co ks. Franciszek Blachnicki nazywał „posiadaniem siebie w dawaniu siebie”, czyli do służby, do życia dla innych. Nie można natomiast skupiać się na sobie; ograniczać się do akcji, do – jak to się dziś modnie mówi – eventów, lecz trwać w systematycznym duchowym wysiłku: modlitwie, rozważaniu słowa Bożego, pracy nad sobą, wyzbywaniu się wad i zastępowaniu ich cnotami; budować silne więzi wspólnotowe; promować kulturę wolną od nałogów, uzależnień; głosić Chrystusa w swoich środowiskach, świecić dobrym przykładem.

W naszej rozmowie dotknęliśmy niełatwych spraw, ale Ksiądz Biskup widzi wiele powodów do nadziei, prawda?

Oczywiście, ale znowu... pod pewnymi warunkami. Wojciech Młynarski śpiewał: „Róbmy swoje”. Dodałbym: róbmy „swoje” bardzo dobrze, bo na robienie czegoś tylko dobrze nie ma już czasu. A resztę zostawmy Panu Bogu – niech działa.

Podziel się:

Oceń:

+6 0
2021-12-14 07:38

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Bp Krzysztof Włodarczyk: trzeba postu, modlitwy, umartwienia w intencji pokoju na Ukrainie

flick.com

„Trzeba postu, modlitwy, umartwienia w intencji pokoju na Ukrainie, by nawrócił się ten człowiek, w którego sercu i głowie nie ma Boga” – powiedział na rynku w Szubinie bp Krzysztof Włodarczyk.

Więcej ...

Obchody Triduum Paschalnego w diecezji

2024-03-27 17:00
bp Tadeusz Lityński

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

W których parafiach będą sprawowane obchody Triduum Paschalnego z udziałem biskupów?

Więcej ...

USA: nowy program nauczania uniwersyteckiego – studiowanie dorobku św. Jana Pawła II

2024-03-28 16:55

Adam Bujak/Biały Kruk

Katolicki Uniwersytet Św. Tomasza w Houstonie w stanie Teksas rozpoczyna 30-godzinny cykl wykładów online, poświęcony życiu św. Jana Pawła II i jego nauczaniu o „godnosci osoby ludzkiej w nawiązaniu do innych ludzi i ostatecznie w odniesieniu do Boga”. Uwieńczeniem kursu będzie uzyskanie stopnia magisterskiego (Master of Arts). Celem nowego programu jest też poznawanie „ojczyzny świętego: kultury i historii Polski”. Na zakończenie przewidziano dwutygodniowy pobyt w naszym kraju, po którym przewodnikami mają być polscy naukowcy, badający dzedzictwo świętego papieża.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Kościół

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Kościół

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...