W dniach 10-16 września odbyła się Pielgrzymka do Turcji szlakiem Siedmiu Kościołów Apokalipsy. Pątnicy odwiedzili wszystkie miejsca związane z listami do Siedmiu Kościołów Apokalipsy: Tiatyrę, Smyrnę, Sardes, Filadelfię, Laodyceę, Efez i Pergamon. Ważnymi miejscami były także groby św. Filipa Apostoła w Hierapolis i św. Jana Apostoła w Efezie.
Żyć jako chrześcijanie
– Pielgrzymka planowana była już przed epidemią, ponieważ wtedy w Ekumenicznej Szkole Biblijnej omawialiśmy temat siedmiu Kościołów Apokalipsy. Listy do Kościołów Apokalipsy odnoszą się nie tylko do tych historycznych, po których dzisiaj pozostały tylko ruiny, ale są do nas – ludzi współczesnych. Podają nam konkrety, jak mamy żyć jako chrześcijanie i jak być autentycznymi uczniami Chrystusa. Jestem pozytywnie zaskoczony tym, że ludzie pojechali do Turcji z chęcią poszerzenia wiedzy i pragnieniem modlitwy. Spotkanie z patriarchą Konstantynopola było dla mnie wielką radością. Bartłomiej I otrzymał od nas w prezencie pióro wieczne z dedykacją, a sam wręczył metropolicie łódzkiemu krzyż pektoralny. Natomiast każdy uczestnik otrzymał mały krzyż i pisemne błogosławieństwo – wspominał ks. Wiesław Kamiński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Turcja jest krajem laickim i kiedy w jakiejś świątyni śpiewaliśmy „Alleluja”, to zdarzało się, że ktoś z zewnątrz dzwonił na policję, dlatego, by uniknąć pozbawienia prawa do oprowadzenia grupy, musieliśmy opuszczać dane miejsce. Mimo wszystko jestem wdzięczny za tę pielgrzymkę! Pan Bóg dał nam świetnych przewodników: teologa Jacka Urbanowicza i kard. Grzegorza Rysia – podsumował ks. Kamiński.
W ekumenicznym gronie
W pielgrzymce ekumenicznej udział wzięli świeccy wierni różnych Kościołów, którzy cyklicznie uczestniczyli w Ekumenicznej Szkole Biblijnej w Łodzi. Wśród nich byli duchowni Kościoła rzymskokatolickiego i ewangelicko-reformowanego na czele z kard. Grzegorzem Rysiem i ewangelicko-reformowanymi biskupami: bp. Semkiem Korozą i bp. Markiem Izdebskim. – Pielgrzymka jest dla nas, protestantów, słowem trochę obcym. Kojarzy się ze szczególnymi miejscami, osobami, a u nas nie ma kultu pośredników, nie ma wielkiego przywiązania do miejsc, dlatego podkreślam wymiar studyjny tego wyjazdu.. Listy od zawsze były dla mnie szczególnymi tekstami, stąd wyprawienie się do Azji Mniejszej, było momentem odczytania ich na nowo, w innym wymiarze. Pojechałem po to, by ożywić swoją refleksję nad Listami Apokalipsy, które skierowane są do całego Kościoła, oddając stan ducha, który nie różni się wcale od tego, co mamy dzisiaj – wyjaśnił bp Semko Koroza.
Reklama
– Autokefalia Kościołów prawosławnych oznacza, że patriarcha ekumeniczny Konstantynopola nie jest tym, kim papież dla Kościoła rzymskiego – przywódcą, głową. Jednak z drugiej strony opinia patriarchy Konstantynopola jest ważna w znaczeniu międzynarodowym. Rozmawialiśmy wszyscy razem, a potem odbyło się spotkanie w mniejszym gronie, na którym był Bartłomiej I, bp Marek Izdebski, kard. Grzegorz Ryś i ja. To spotkanie było bardzo budujące. Przewijało się tęskne spojrzenie ku jedności chrześcijaństwa, które wszyscy współdzielimy – zaznaczył bp Koroza.
Oprócz zwiedzania, poznawania historii starożytnych miejsc i ekumenicznych modlitw ważnym wydarzeniem było spotkanie w siedzibie patriarchatu w Stambule z Bartłomiejem I, który, według pełnego przysługującego tytułu, jest arcybiskupem Konstantynopola – Nowego Rzymu i patriarchą ekumenicznym. – Byliśmy w ekumenicznym gronie i tych podziałów zasadniczo nie było widać poza tym, że nie wszyscy mogli przyjąć Komunię św. Widoczne różnice przyjmowaliśmy z bólem, a nie satysfakcją czy poczuciem wyższości. Były budowane piękne relacje przyjaźni i wspólna modlitwa – powiedział kard. Grzegorz Ryś.
Moc, która uzdrawia
Pielgrzymka ekumeniczna została zorganizowana przez archidiecezję łódzką i oddział Polskiej Rady Ekumenicznej w Łodzi. – Na tej pielgrzymce mieliśmy motyw, aby modlić się o jedność Kościoła. O to, żeby ludzie mieli doświadczenie, że kiedy dotykają Ciała Jezusowego, to doznają mocy, która ich uzdrawia, a nie doświadczenia zgorszenia czy odrzucenia. Róbmy tyle, ile do nas należy, ile od nas zależy, żeby ludzie mogli dotykać Jezusa w ciele Kościoła, które tworzymy i żeby to dotkniecie było zawsze uzdrawiające – powiedział kard. Ryś.