Msza św. na stadionie
"Mała umiłowana trzódko Gruzji, która tak bardzo poświęcasz się działalności charytatywnej i wychowawczej, przyjmij zachętę Dobrego Pasterza, powierz się Jemu, który bierze Ciebie na ramiona i pociesza!" - powiedział Franciszek podczas Mszy św. na stadionie im. Micheila Meschiego w Tbilisi. W Eucharystii wzięło udział tysiące wiernych wśród których było wielu młodych prawosławnych. Był też prezydent Gruzji Giorgi Margwelaszwili, ale nie było, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, oficjalnej delegacji Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii papież nawiązał do dzisiejszego wspomnienia liturgicznego św. Teresy od Dzieciątka Jezus i podkreślił, że wśród wielu skarbów Gruzji wyróżnia się wielką wartość kobiet, wiele babć i matek, które nadal zachowują i przekazują wiarę i na wzór św. Nino "wnoszą świeżą wodę Bożego pocieszenia w wiele sytuacji pustyni i konfliktów.
Franciszek przypomniał, że Bóg tak jak matka bierze na siebie ciężary i trudy swoich dzieci. "Bóg pragnie nas wziąć w ramiona, chronić nas, wyzwolić od zagrożeń i od zła" - zapewnił i zachęcił aby zabrzmiały w nas Jego słowa: „Jak matka będę was pocieszać”.
Reklama
"Pocieszenie, jakiego potrzebujemy pośród burzliwych wydarzeń życia, to właśnie obecność Boga w sercu" - powiedział Franciszek i wezwał aby otworzyć Bogu drzwi a nie trzymać Go na zewnątrz. "Istnieją bramy pocieszenia, które zawsze muszą być otwarte, ponieważ Jezus lubi przez nie wchodzić: Ewangelia czytana codziennie i zawsze noszona ze sobą, milcząca i adorująca modlitwa, spowiedź, Eucharystia. Przez te bramy Pan przychodzi i nadaje rzeczom nowy smak" - mówił Franciszek i przestrzegł przed zamykaniem "bram serca" - gdyż wtedy przyzwyczajamy się do pesymizmu, do tego, co nie funkcjonuje, do rzeczywistości, które nigdy się nie zmienią.
Franciszek wskazał na Kościół, który jest "domem pocieszenia" i podkreślił, że każdy chrześcijanin, nawet wtedy, gdy znosi utrapienia i zamknięcia jest zawsze wezwany by rozbudzać nadzieję w ludziach zrezygnowanych, ożywiać zniechęconych, by "nieść światło Chrystusa, ciepło Jego obecności, pokrzepienie Jego przebaczenia". Podkreślił, że przyjmować i nieść pocieszenie to pilna misja Kościoła. "Poczujmy się powołani do tego, byśmy nie byli zasklepieni, na to co nam się wokół nas nie podoba, czy też zasmucali się pewnym brakiem zgody, jaki dostrzegamy między nami. Niedobrze, gdy przyzwyczajamy się do zamkniętego „mikroklimatu” kościelnego. Dobrze, jeśli podzielamy szerokie i otwarte perspektywy nadziei, żyjąc pokorną odwagą otwierania drzwi i wychodzenia z naszych ograniczeń" - zachęcił papież.
Wskazał na zasadniczy warunek, by zyskać pocieszenie Boga, a jest nim stanie się maluczkimi, jak dzieci. "Prawdziwa wielkość człowieka polega na uniżeniu się przed Bogiem. Aby być wielkimi wobec Najwyższego nie trzeba gromadzić zaszczytów i prestiżu, dóbr i sukcesów światowych, ale ogołocić się z siebie. Kto się umniejsza, jak dziecko staje się ubogim w siebie, ale bogatym w Boga" - mówił Franciszek.
Reklama
"Warto, abyśmy też pamiętali, że jesteśmy zawsze i przede wszystkim Jego dziećmi: nie jesteśmy panami życia, ale dziećmi Ojca; nie autonomicznymi i samowystarczalnymi dorosłymi, ale dziećmi zawsze potrzebującymi, żeby je wziąć w ramiona, aby zyskać miłość i przebaczenie" - powiedział Franciszek i dodał: "Szczęśliwe te wspólnoty chrześcijańskie, które żyją tą autentyczną prostotą ewangeliczną!".
Wskazał na potrzebę "ubogich środków bogatych Bogiem". "Szczęśliwi pasterze, którzy nie gonią za logiką sukcesu doczesnego, ale idą za prawem miłości: gościnność, wysłuchanie, służba. Szczęśliwy ów Kościół, który nie polega na kryteriach funkcjonalizmu i efektywności organizacyjnej i nie zwraca uwagi na to, jaki będzie jego obraz" - powiedział Franciszek i zaapelował: "Mała umiłowana trzódko Gruzji, która tak bardzo poświęcasz się działalności charytatywnej i wychowawczej, przyjmij zachętę Dobrego Pasterza, powierz się Jemu, który bierze Ciebie na ramiona i pociesza!".
Na zakończenie przywołał słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, młodej świętej i doktor Kościoła, która była ekspertem w „wiedzy Miłości” i przypomina nam, że „miłości nie można chować”. "Prośmy dzisiaj wszyscy razem o łaskę prostego serca, które wierzy i żyje w łagodnej mocy miłości; prośmy, abyśmy żyli ze spokojną i całkowitą ufnością w miłosierdzie Boże" - powiedział Franciszek.
Reklama
W modlitwie wiernych pierwszą intencję wzniesiono po gruzińsku za Kościół, aby Bóg umocnił go w wierze w jedności z papieżem, aby ukazywał jedność chrztu w różnorodności obrządków i realizował heroiczne miłosierdzie świętych. Po angielsku modlono się za biskupów, kapłanów i diakonów, aby Pan odnowił ich w radosnym oddaniu się Bogu i wspierał w dziele uświęcania wiernych. Trzecią intencję wzniesiono po ormiańsku za Gruzję, aby strzegąc swych najgłębszych korzeni mogą się rozwijać w dobrobycie i pokoju. Następnie w języku aramejskim modlono się za rodziny chrześcijańskie, aby rozwijał się jako małe Kościoły domowe, w których doświadcza się miłości i przebaczenia, wierności i wzajemnego daru z siebie. Z kolei po rosyjsku modlono się za chorych, ubogich, więźniów i uchodźców, aby Bóg otworzył przed nimi przyszłość radości i nadziei. Ostatnią prośbę wzniesiono po polsku: „Ulecz o Panie nasze oczy: uczyń nas zdolnymi do poznania Ciebie w prawdzie i rozpoznania Twojej obecności w dziejowych wydarzeniach”.
Zabierając głos na zakończenie Mszy św. administrator apostolski Kaukazu, bp Giuseppe Pasotto podkreślił, że dzisiejsza uroczystość pozwoliła im w sposób szczególny pojąć wspaniałość bycia częścią Kościoła powszechnego, któremu przewodzi Następca św. Piotra. Jest to jedność przekraczająca granice obrządków i tradycji. Zaznaczył, że obydwie wizyty papieskie – św. Jana Pawła II w 1999 r. i obecna – papieża Franciszka wskazują na szczególne miejsce, jakie naród gruziński zajmuje w sercu Biskupa Rzymu.
Bp Pasotto podziękował także Ojcu Świętemu za wskazanie, jak odczytywać dzisiaj Ewangelię Jezusa Chrystusa. „Składamy w twoim sercu nasze zobowiązanie, by głosić radość Ewangelii jako budowniczowie pokoju, jedności i sprawiedliwości. Wspieraj nas swoimi modlitwami” – zakończył swoje wystąpienie hierarcha.
Reklama
Papież podziękował bp. Pasotto za pozdrowienia w imieniu wspólnoty łacińskiej, ormiańskiej i asyryjsko-chaldejskiej. "Pozdrawiam patriarchę Sako i biskupów chaldejskich, ks. abp. Minassiana i osoby przybyłe z sąsiedniej Armenii oraz was wszystkich, drodzy wierni z różnych regionów Gruzji. Dziękuję panu prezydentowi, przedstawicielom władz, drogim przyjaciołom z Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego a także zgromadzonym tutaj wyznaniom chrześcijańskim, a zwłaszcza przedstawicielom Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, którzy zaszczycają nas swoją obecnością. Prosząc was o modlitwę za mnie, zapewniam, że będę pamiętał o was wszystkich i ponawiam moje podziękowania: Didi madloba! [Bardzo dziękuję!] - powiedział papież.
Ojciec Święty ofiarował gruzińskim katolikom kielich mszalny.
W Eucharystii wzięło udział kilka tysięcy wiernych wspólnoty łacińskiej, ormiańskiej i asyryjsko-chaldejskiej a także wielu młodych prawosławnych. Byli Gruzini, Ormianie, Polacy i Rosjanie. Mszę św. koncelebrowali kardynałowie, biskupi i księża, m. in. biskup ełcki Jerzy Mazur, patriarcha chaldejski Babilonu Louis Raphaël I Sako, administrator apostolski Kaukazu bp Giuseppe Pasotto CSS, ordynariusz dla Ormian katolików Europy Wschodniej abp Raphael Minassian.
Spotkanie z duchowieństwem
„Nigdy nie wolno uprawiać wobec prawosławnych prozelityzmu!” - powiedział Franciszek podczas spotkania z gruzińskim duchowieństwem, osobami konsekrowanymi, seminarzystami i świeckimi pracownikami Kościoła, jakie odbyło się w kościele Matki Bożej Wniebowziętej w Tbilisi.
Reklama
Wchodzącego do świątyni papieża powitał śpiew pieśni „Abba Ojcze” w języku gruzińskim. Po włosku powitał go administrator apostolski Kaukazu. Zaznaczył, że Kościół katolicki jest w Gruzji wspólnotą mniejszościową. Dodał, że sytuacja ta daje mu wiele wolności wewnętrznej, łatwiejsze wyczucie, co jest istotne i niezbędne oraz ułatwia kontakty z innymi mniejszościami. Jednocześnie jest to sytuacja trudna i łatwo popaść w pesymizm zapominając, że każda sytuacja jest łaską, szansą na rozwój. Bowiem uczeń Chrystusa musi brać na siebie krzyż i iść za Chrystusem.
„Ojcze Święty, ze spojrzeniem zwróconym ku przyszłości chcemy ukazać oblicze Kościoła pogodnego, ekumenicznego, napełnionego Duchem Świętym, który właśnie w mocy Ducha Świętego byłby siecią jedności, niestrudzenie budował mosty zbliżające ludzi do siebie i sprzyjające pokojowi na tej kaukaskiej ziemi” – powiedział bp Pasotto.
Następnie swe świadectwa przedstawiły cztery osoby. 23-letni Kacha w imieniu młodzieży powiedział, że oczekuje ona od Kościoła, by był otwarty, uważny, nie zamykał się i nie uważał siebie za doskonały. Chce Kościoła tworzącego bezinteresowne relacje, a także solidarnego, przez co ukonkretni miłość Chrystusa.
Irina, żona i matka dwóch synów, w imieniu rodzin podziękowała Franciszkowi za adhortację apostolską „Amoris laetitia”. Poinformowała, że kościelna komisja ds. rodziny stara się pomagać katolikom odkrywać sakramentalną rzeczywistość małżeństwa, by w pełni żyć bogactwem, które każdy w sobie nosi, a także naturalne metody regulacji poczęć i piękno płodności; odkrywać „małżeństwo jako sakrament ewangelizacji”, dający siłę do świadczenia o Chrystusie.
Reklama
Seminarzysta Kote, który swe powołanie odkrył już w wieku 9 lat, patrząc na pracę ks. Jerzego Szymerowskiego, zmarłego kilka miesięcy temu, podziękował kapłanom i siostrom zakonnym, którzy po upadku komunizmu przyjechali do Gruzji, by służyć tutejszemu Kościołowi. Mówił także o trudnej drodze ekumenizmu z prawosławiem, na której wielu przeżywa zniechęcenie i skłania ku zamknięciu we własnych sprawach.
Z kolei ksiądz ormiańsko-katolicki mówił o uczestnictwie 380 młodych Ormian w Światowym Dniu Młodzieży w Krakowie, dokąd mogli pojechać dzięki wsparciu Kościoła katolickiego w Polsce. Zapewnił papieża o wcielaniu w życie głównych - jego zdaniem - treści przesłania Franciszka z ŚDM: zachowywania w żywej pamięci narodowej historii oraz odwagi marzenia i tworzenia przyszłości pełnej pokoju i braterstwa.
W długim, improwizowanym przemówieniu Ojciec Święty odniósł się do usłyszanych świadectw. Mówiąc o relacjach ekumenicznych przywołał obraz sprzed trzech miesięcy, kiedy na zakończenie Mszy św. w Giumri w Armenii zaprosił do papamobilu nie tylko biskupów katolickich, ale także biskupa nie utrzymującego jedności z Rzymem Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego.
Reklama
Odnosząc się do relacji z Gruzińskim Kościołem Prawosławnym zaznaczył, że nigdy nie wolno się kłócić. „Zostawmy teologom studiowanie abstrakcyjnych kwestii teologicznych. Co mam czynić z sąsiadem prawosławnym? Trzeba być otwartym, przyjacielem” – stwierdził Franciszek. Papież przestrzegł przed nawracaniem na siłę, określając prozelityzm jako wielki grzech przeciw ekumenizmowi. „Nigdy nie wolno uprawiać wobec prawosławnych prozelityzmu!” - podkreślił. Dodał, że są oni naszymi braćmi i siostrami, uczniami Jezusa Chrystusa, a z bardzo złożonych powodów historycznych jesteśmy w obecnej sytuacji. Tym niemniej wierzymy w Ojca, Syna i Ducha Świętego, wspólnie czcimy Świętą Bożą Rodzicielkę. Na pytanie: „Co czynić?” Ojciec Święty zachęcił, by nie potępiać, utrzymywać przyjaźń, wspólnie podążać, tam gdzie to możliwe wspólnych z prawosławnymi prowadzić dzieła miłosierdzia, modlić się nawzajem za siebie.
Franciszek nawiązał także do spotkania z młodymi w Krakowie i polecił duchownym, by zachęcali młodzież do rozmowy z dziadkami. Podkreślił rolę kobiet w przekazywaniu wiary. Odpowiedział też na pytanie dotyczące duszpasterstwa małżeństw, podkreślając znaczenie dialogu w rodzinie, wzajemnego przebaczenia i dziękowania za oferowaną sobie miłość. Przestrzegł też gruzińskich duchownych przed światowością.
Na zakończenie spotkania wszyscy odmówili modlitwę „Zdrowaś Maryjo” i odśpiewali „Ojcze nasz”. Po opuszczeniu świątyni, w drodze do samochodu, papież witał się jeszcze ze zgromadzonymi przed nią wiernymi.
U podopiecznych dzieł charytatywnych
Przed ośrodkiem ojców kamilianów w Tbilisi odbyło się spotkanie papieża z podopiecznymi kościelnych dzieł charytatywnych i ich opiekunami. Reprezentowali oni różne ośrodki kraju: instytuty zakonne męskie i żeńskie, Caritas, stowarzyszenia kościelne oraz inne organizacje i grupy wolontariatu.
Reklama
Witając papieża ks. Zurab Kakacziszwili, przewodniczący Caritas Gruzja podziękował mu za uwagę, jaką poświęca ubogim, chorym i wykluczonym ze społeczeństwa. „Jezus powiedział nam, że mamy nie tylko kochać bliźnich, ale też stawać się bliźnimi” – zaznaczył ks. Kakacziszwili. Wskazał, że wszelka działalność Caritas jest możliwa tylko dzięki wspólnocie z papieżem i z Kościołami lokalnymi na świecie. „Mamy niewiele środków, ale mamy wielkie serce!” – dodał z dumą kapłan.
Nawiązując następnie do trwającego obecnie Roku Miłosierdzia zwrócił uwagę, że również tu w Gruzji otwarto drzwi święte, które jednak nie prowadzą do jakiegoś budynku, ale znajdują się na łące. „Obraz ten mówi nam, że miłosierdzie nie ma ścian ani granic, ale jest otwarte na wszystkich, nie ma uprzywilejowanych miejsc do siedzenia ani dachu, abyśmy mogli, jeśli żyjemy nim, widzieć bezpośrednio Boga Ojca” – stwierdził ks. Kakacziszwili. Podkreślił, że „te drzwi są wezwaniem do otwierania się i do wiary, że trzeba przechodzić przez Jezusa, aby spotykać najuboższych” i dodał, że w działalności tej możliwa jest współpraca z chrześcijanami innych wyznań.
Na zakończenie poprosił Franciszka o słowa zachęty, pobudzenia i nadziei do jeszcze lepszej pracy w tej dziedzinie.
Ojciec Święty zaznaczył, że działalność ośrodków charytatywnych jest "drogą braterskiej współpracy między chrześcijanami tego kraju oraz między wiernymi różnych obrządków" oraz jest świadectwem komunii i sprzyja dążeniu do jedności. Zachęcił do dalszej owocnej pracy, gdyż "ludzie biedni i słabi są „ciałem Chrystusa”.
Papież szczególne pozdrowił osoby starsze, chorych i cierpiących. "Cieszę się, że mogę być trochę z wami i dodać wam otuchy: Bóg was nigdy nie opuszcza, zawsze jest blisko was gotów, aby was wysłuchać, przydać sił w trudnych chwilach" - powiedział.
Reklama
Franciszek podkreślił, że inicjatywy miłosierdzia są dojrzałymi owocami Kościoła, który służy, który daje nadzieję i okazuje miłosierdzie Boga. "Dlatego, drodzy bracia i siostry, wasza misja jest wspaniała!" - podkreślił i wezwał: "Niech was prowadzi i strzeże Maryja Panna, ikona bezinteresownej miłości. Niech was także wspiera błogosławieństwo Pana, o które całym sercem proszę dla was wszystkich".
Podopieczni dzieł charytatywnych Kościoła przedstawili muzyczno-taneczny spektakl integracyjnym z udziałem wykonawców na wózkach inwalidzkich. Nad scenariuszem pracowali instruktorzy współpracujący z kamilianami i Caritas Gruzja, a także Keti Zazanaszwili - instruktorka tańca i choreografka z gruzińskiej Federacji Tańca na Wózkach. Przygotowano 10-minutową choreografię, w której zatańczyli zarówno niepełnosprawni z ośrodka kamilianów, jak i podopieczni Caritas Gruzja. Program występu opierał się na projekcie „Rozkwitam w tańcu” zrealizowanym w Gruzji w 2014 r. przez Fundację „Serce dla Gruzji” ze środków programu „RITA – Przemiany w Regionie” Fundacji Edukacja dla demokracji i Polsko–Amerykańskiej Fundacji Wolności. Przedstawienie zakończyło się wypuszczeniem białych gołębi, symbolizujących pokój.
Do papieża podchodzili przedstawiciele różnych dzieł charytatywnych Kościoła. Otrzymywał od nich prezenty, m.in. różaniec, który zawieszono mu na szyi, ikonę św. Jerzego, rysunki dzieci, bochen chleba.
Po odmówieniu modlitwy „Ojcze nasz” i udzieleniu błogosławieństwa, Franciszek odwiedził jeszcze budynek ośrodka kamilianów.
Reklama
W ramach przygotowań wokół ośrodka w Tbilisi zasadzono ogrody miłosierdzia. „Dzięki pomocy wolontariusza z Łańcuta pana Marka, a także życzliwości firmy Grąbczewscy, przede wszystkim zaś dzięki wielkiemu zaangażowaniu podopiecznych prowadzonego przez nas Domu Pobytu Dziennego oraz braci Laszy i Zakro zasadziliśmy wokół Ośrodka Rehabilitacyjnego piękne krzewy i kwiaty, które nie tylko uświetnią spotkanie z Franciszkiem, ale także pocieszą swym pięknem rodziców dzieci niepełnosprawnych rehabilitowanych” - poinformował KAI dyrektor Misji Kamiliańskiej w Gruzji o. Paweł Dyl.
Kolejna inicjatywa to mur miłosierdzia. Projekt zrealizowano dzięki wsparciu finansowym Ewy Stefanowskiej i jej przyjaciół oraz pracy artystów z Polski pod przewodnictwem Adama Buki. Mural ma prawie 100 m długości i ponad 4 m wysokości w najwyższym miejscu, zajmując prawie 200 m kw. powierzchni.
„Pracowaliśmy sześć dni i cztery noce. Spaliśmy naprawdę symbolicznie” – podkreślił Adam Buka, historyk sztuki, malarz, dyrektor organizacyjny przedsięwzięcia. Na ścianie pojawiły się cztery cytaty z Pisma Świętego w języku gruzińskim. „Chcieliśmy nimi opowiedzieć o Bogu, miłości, wierności, świetle, dodać otuchy, bo tak rozumiemy miłosierdzie” - wyjaśnił artysta.
Pierwszy obraz na murze przedstawia dziewczynkę, która jak na pierwszej stronie Biblii, w towarzystwie lwa bawi się z motylkiem. „Przedstawia to stan duszy człowieka, który zaufał miłosierdziu Bożemu i pełni dzieła miłosierdzia” - wytłumaczył o. Dyl. Za sceną z Edenu namalowano ikonę św. Niny, apostołki Gruzji, która przyczyniła się do przyjęcia chrztu przez gruziński naród w 327 r. Na muralu pojawiają się także wizerunki św. Kamila de Lellis (założyciela Zakonu) i bł. Klary Badano (błogosławiona patronka młodości i cierpienia).
Reklama
W tle można podziwiać przyrodę gruzińską, góry Kaukazu, Morze Czarne i winorośl jako symbol miłosierdzia i Gruzji. Według Buki, „góry Kaukazu to symbol Gruzji, a jednocześnie nawiązanie do zwykłej codzienności, pełnej przeszkód i pomylonych dróg, a przy tym zachwycającej (o ile nie patrzy się tylko pod nogi), codzienności, w której mimo trudów jesteśmy w stanie zdobywać się na uczynki miłosierdzia”.
Na muralu znalazły się następujące cytaty z Pisma Świętego: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie" (Iz 54, 10), "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" (Mt 5, 7), "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia" (J 8, 12) i "Bądźcie miłosierni jak ojciec wasz jest miłosierny" (Łk 6, 36).
W projekcie uczestniczyli następujący artyści i malarze z Polski: Radek Skrzypczyk - dyrektor artystyczny, Emilia Pietras, Janka Tłuczkiewicz, Ania Jachimczyk, Agata Walinowicz, Łukasz Pisarek, Martyna Zybała. W pracach pomagali przebywający na miejscu w Tbilisi m.in. siostry misjonarki miłości, wolontariusze, pracownicy i podopieczni Centrum Kamilianów oraz sami kamilianie: br. Lasza, br. Zakro, o. Zygmunt, o. Paweł.
W duchowym centrum gruzińskiego prawosławia
Ostatnim punktem programu drugiego dnia wizyty były odwiedziny patriarszej katedry Sweti Cchoweli (Życiodajnej Kolumny) w Mcchecie - duchowym centrum gruzińskiego prawosławia i całego narodu. Obecny był tam premier Giorgi Kwirikaszwili.
Reklama
Przed świątynią Franciszka powitał patriarcha Eliasz II, który jest także arcybiskupem Mcchety. Weszli razem do katedry trzymając się za ręce. Zapalili świece przed pomnikiem nagrobnym św. Sydonii, która - według tradycji - została pochowana w tunice Jezusa Chrystusa, po czym zasiedli w centrum katedry.
Witając papieża, Eliasz II wyjaśnił, że święta tunika znajduje się w Mcchecie, bowiem według legendy Elizeusz, żyd z Mcchety wyruszył do Jerozolimy, by bronić Chrystusa przed sądem Piłata, lecz zdążył dopiero w chwili Ukrzyżowania. Od rzymskiego żołnierza odkupił szatę Chrystusa i zabrał ją ze sobą do Gruzji. W Mcchecie oddał szatę swojej siostrze Sydonii, która otuliwszy się nią zmarła i została w niej pochowana. Na jej grobie wyrósł wielki cedr. Święta Nino poleciła, aby ściąć cedr i na jego miejscu zbudować kościół, lecz cedr nie dał się ściąć. Dopiero gdy św. Nino modlitwą przywołała anioła, drzewo uniosło się i budowa została ukończona. Z pnia cedru powstała kolumna, dająca życiodajny sok. W tej właśnie świątyni byli koronowani monarchowie i patriarchowie. Jest to także miejsce pochówku władców kraju. Pierwszy kościół tu powstał w IV wieku, zaś obecny jego kształt pochodzi z XI wieku.
Patriarcha przypomniał dramatyczne dzieje swego kraju oraz męczeństwo chrześcijan. Wyraził swój osobisty szacunek dla papieża Franciszka. Wskazał, że źródłem jedności jest prawdziwa wiara, która jedynie może wychować do humanizmu. „Raz jeszcze pragnę wyrazić mój szacunek i miłość braterską wobec Twojej osoby, Wasza Świątobliwość” – stwierdził zwierzchnik gruzińskiego prawosławia.
Reklama
Dziękując za otrzymane przyjęcie, poruszające świadectwo wiary i dobre serce Gruzinów w skierowanych do patriarchy słowach papież powiedział: „Drogi bracie, niech Pan, który dał nam radość spotkania i wymiany świętego pocałunku, wyleje na nas wonny olej zgody i ześle obfite błogosławieństwo na naszą drogę oraz drogę tego umiłowanego ludu”.
Wskazując na katedrę, w której przechowywanych jest wiele skarbów wiary i historii przypomniał słowa wybitnego poety, ojca gruzińskiego romantyzmu, księcia Aleksandra Czawczawadze: „upadek narodu zaczyna się tam, gdzie kończy się pamięć o przeszłości”. „Historia Gruzji przypomina starożytną księgę, która na każdej stronnicy mówi o świętych świadkach oraz wartościach chrześcijańskich, które ukształtowały duszę i kulturę kraju. Niemniej jednak, ta cenna książka mówi o gestach wielkiej otwartości, gościnności i integracji” - powiedział papież dodając, że są to wartości bezcenne i zawsze aktualne, zarówno dla Gruzji jak i całego regionu. Przypomniał, że chrześcijaństwo było przez wieki filarem gruzińskiej tożsamości i dawało jej stabilność pośród wielu wstrząsów.
Odnosząc się do przechowywanej w katedrze świętej tuniki Chrystusa i słów św. Cypriana z Kartaginy, że w niepodzielnej sukni Jezusa ujawnia się „jednomyślna zgodność ludu naszego”, Franciszek powiedział: „Święta tunika, tajemnica jedności zachęca nas, byśmy doświadczali wielkiego bólu z powodu podziałów, jakie dokonały się między chrześcijanami na przestrzeni dziejów; są to prawdziwe i w pełnym tego słowa znaczeniu rozdarcia zadane ciału Pana”.
Reklama
Franciszek podkreślił, że Chrystus ponagla nas abyśmy „nie poddawali się rezygnacji i pobudza nas do szczerej miłości i wzajemnego zrozumienia, do uleczenia rozdarć, ożywiani czystym chrześcijańskim braterstwem”.
Zaznaczył, że chrześcijańska nadzieja zachęca nas do uwierzenia, że sprzeczności można uzdrowić a przeszkody usunąć. Zachęca nas, abyśmy nigdy nie rezygnowali z możliwości spotkania i dialogu oraz do wspólnego strzeżenia i udoskonalania tego, co już istnieje. Podkreślił wagę dialogu prowadzonego w ramach Międzynarodowej Komisji Mieszanej.
Franciszek podkreślił, że pomimo ograniczeń i niezależnie od wszelkich późniejszych zróżnicowań historycznych i kulturowych, jesteśmy wezwani, by być „kimś jednym w Chrystusie Jezusie” i nie stawiać na pierwszym miejscu nieporozumień i podziałów wśród ochrzczonych, ponieważ naprawdę o wiele więcej nas łączy, niż dzieli.
Reklama
Papież zwrócił uwagę, że w języku gruzińskim słowo „edukacja” pochodzi z tego samego źródła i jest ściśle związane z chrztem. „Szlachetność języka prowadzi zatem do myślenia o pięknie życia chrześcijańskiego, które jest takim od promiennego początku, jeśli trwa w świetle dobra i odrzuca mroki zła; jeżeli strzegąc wierności swoim korzeniom, nie poddaje się zamknięciom, które czynią życie mrocznym, ale jest stale dobrze przygotowane do przyjęcia i uczenia się, aby być rozjaśnianym przez to wszystko, co jest piękne i prawdziwe” - powiedział Franciszek i wezwał: „Niech wspaniałe bogactwo tego narodu będzie znane i docenione; obyśmy mogli coraz bardziej dzielić się, dla wspólnego ubogacenia, skarbami, jakie Bóg daje każdemu, i pomagać sobie nawzajem, aby wzrastać w dobru!”.
Na zakończenie papież zapewnił o modlitwie, aby Pan pogłębił miłość między wierzącymi w Chrystusa i jaśniejące poszukiwanie tego wszystkiego, co może przybliżyć, pojednać i jednoczyć. „Niech braterstwo i współpraca wzrastają na każdym poziomie; niech modlitwa i miłość sprawią, abyśmy coraz bardziej przyjmowali żarliwe pragnienie Pana dotyczące wszystkich, którzy wierzą w Niego poprzez słowo Apostołów: «aby byli jedno»” - zachęcił Franciszek.
Ceremonia zakończyła się śpiewami w języku aramejskim, po czym Eliasza II odprowadził Franciszka do samochodu.
Z Mcchety papież odjechał do nuncjatury apostolskiej w Tbilisi, gdzie spędzi noc. Jutro rano zakończy wizytę w Gruzji i odleci do Baku, stolicy Azerbejdżanu.