Reklama

Wspomnienia o Prymasie Tysiąclecia

Pragnę być śladem Twoim na ziemi ...

Niedziela lubelska 31/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele się mówi i pisze o Prymasie Tysiąclecia w roku 2001, szczególnie ukazuje się świętość i wielkość Tego, bez którego na Stolicy Piotrowej nie było by Polaka.

"Zapiski Więzienne" - właściwie nie można w nich przeczytać żadnego zdania, by nie zastanowić się nad ich testamentalnym znaczeniem. Trudno też ubierać je w komentarze, bo same są wielkością, po prostu one są modlitwą. 12 maja 1956 r. Prymas pisał w Komańczy "jeśli Ci to potrzebne, zabij mnie, aby mógł żyć w Polsce Kościół Syna Twego" . W zapiskach z 14 maja czytamy "Soli Deo! Ludzie okazali mi wiele serca w ciągu ostatnich dni. Wiem, że to przez Ciebie i dla Ciebie. Odbierz mi te serca i uczucia i zabierz tylko sobie. W służbie Twojej świętej nie chcę żadnych korzyści czerpać dla siebie". W modlitwie z 22 maja 1956 roku prosi "Pragnę być śladem Twoim na ziemi polskiej, śladem, który w duszach przyniósłby owoc wiary i miłości ku tobie Chryste". Ślad, ślady - idę i ja po śladach. Są różne, wyraźne i prawie zatarte, pozostawione przez wielkich i malutkich. Postanowiłem szukać śladów tego, który był i będzie przez wiele lat na ustach tych, co go kochali i tych, którzy mu byli niechętni, a których jednakowo miłował. Zacząłem szukać śladów w samym sobie i w środowisku, w którym żyję, bodźcem do tego była lektura książki abp Bolesława Pylaka " Stefan Wyszyński Biskup Lubelski".

Ślad 1

W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia często słuchałem Radia Wolna Europa. W mojej kilkunastoletniej wtedy świadomości utkwiły codzienne komunikaty np. "Dzisiaj mija dwieście pięćdziesiąty dzień od chwili aresztowania Księdza Prymasa Stefana Kard. Wyszyńskiego" . To było suche, krótkie, ale mówiło, jak traktowany jest Kościół w ówczesnej Polsce. Opinia publiczna nie wiedziała, co się z Prymasem dzieje. Po głowach chodziły różne myśli. Kiedy pewnego razu zaprzyjaźniony z naszą rodziną ks. Jan Mazur, ówczesny prefekt bychawski, a późniejszy biskup, poinformował nas, że miejscem odosobnienia Kardynała jest Komańcza - byliśmy w pewnym stopniu uspokojeni.

Polała się krew w Poznaniu. Wzrastał niepokój i rodził się bunt. Październik 1956. Zaczyna się walić to, co miało być najlepsze i najtrwalsze. Krwawią Węgry. Groźba podobnej masakry nad Wisłą. Nagle na ratunek walącego się systemu Polska Agencja Prasowa podaje komunikat następującej treści: "W wyniku rozmowy przeprowadzonej przez przedstawicieli Biura Politycznego KC PZPR z Prymasem Polski Stefanem kard. Wyszyńskim w tych dniach Ksiądz Prymas wrócił do Stolicy i objął urzędowanie." Wraz z Księdzem Prymasem wraca nauczanie religii do szkół. Szał radości i nadziei, poparcie dla nowych - starych władz, a przede wszystkim uspokojenie narodu, któremu dano łyk radości. Maleńki to był łyk. W 1958 r., w czasie pielgrzymki studenckiej na Jasną Górę pierwszy raz w życiu widziałem na klasztornych wałach Tego, który był już legendą. Kolejny raz widziałem Księdza Prymasa jako Wielkiego Kanclerza KUL, kiedy uczestniczył w inauguracji roku akademickiego uczelni. Pamiętam jego pełne miłości i troski oczy, skierowane na otaczających go studentów stojących przed wejściem do Kościoła Akademickiego. Trzeci i ostatni raz widziałem Prymasa Polski, kiedy na szczycie klasztoru jasnogórskiego witał Jana Pawła II w dniu 4 czerwca 1979 r. w czasie jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Miałem szczęście być w jednym z pierwszych sektorów. Widziałem wzruszenie na twarzach witanego i witającego, a w oczach morza pielgrzymów błyszczące łzy wzruszenia i radości. Brakuje mi słów dostatecznie wielkich, bym mógł dokładnie opisać przeżycia tej uroczystej chwili.

Minął pewien czas, oglądam w telewizji ostatnią ziemską, usłaną kwiatami i zroszoną łzami uczestników pogrzebu, drogę Kardynała do Katedry Św. Jana. Nie zapomnę nigdy gestu Henryka Jabłońskiego, który przez pożegnalne położenie ręki na trumnie Prymasa jakby chciał przeprosić Zmarłego za wszystko, co przeszedł więzień z Rywałdu, Stoczka, Prudnika Śląskiego i Komańczy. Po kilku miesiącach po pogrzebie, będąc w Warszawie poszedłem na Stare Miasto - wszedłem do Katedry, do krypty, gdzie sarkofag. Rozmyślałem i modliłem się jakiś czas. Łzy wzruszenia spływały po policzkach. Wychodząc z krypty zobaczyłem księdza w konfesjonale, nogi same uklękły - ta spowiedź jest chyba najważniejszym śladem odciśniętym na mojej duszy.

Reklama

Ślad 2

Na cmentarzu przykościelnym kościoła pw. Ducha Świętego w Kraśniku ( ul. Narutowicza) stoi od dwudziestu lat pomnik przedstawiający Jana Pawła II w dziękczynnym uścisku ze Stefanem Kardynałem Wyszyńskim, wykonany na podstawie zdjęcia, które obiegło cały świat. Pomnik wykonał pan Michał Pudełko z Nałęczowa. Inicjatorem budowy tego pomnika był ówczesny rektor ks. Stanisław Chmiel. Poświęcenie pomnika odbyło się w 1981 r. bez większego rozgłosu i bez zezwolenia odnośnych władz. Śmiało mogę stwierdzić, że jest to chyba pierwszy pomnik Wielkich Polaków w Polsce. Następny, o którym mi wiadomo, powstał w Lublinie w 1983 r., autorstwa Jerzego Januszkiewicza, usytuowany na dziedzińcu KUL, podobny w treści i formie do kraśnickiego. Później w Prudniku w 1983 r. odsłonięto pomnik poświęcony tylko Księdzu Prymasowi jako więźniowi przebywającemu w Prudniku Śląskim. Ks. Stanisław Chmiel w kronice kościelnej napisał: "Zdjęcie, które obiegło cały świat, gdzie sobie dziękują - Papież i Prymas, stało się pokusą utrwalenia go w rzeźbie. Ponieważ przy tym kościele gromadziła się młodzież, uważałem realizację w postaci pomnika za trwałą katechezę. Tu można się uczyć wiele - pokory, uległości, miłości do Stolicy Apostolskiej. Ponieważ nie miałem tytułu, by ten pomnik stał przed świątynią, ulokowaliśmy go za kościołem. Cieszę się z tego dzieła, podobnie jak cieszą się mieszkańcy Kraśnika".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ślad 3

W trakcie poszukiwań znalazłem bardzo cenny autograf. Prawdopodobnie p. Janina Suska, ówczesna przedszkolanka z Kraśnika, wysłała gratulacje w związku z nominacją bp. Wyszyńskiego na Prymasa Polski, w odpowiedzi na co otrzymała list, osobiście podpisany już przez nowego Prymasa Polski.

Ślad 4

Jeden z moich bliskich znajomych z Kraśnika, gdy dowiedział się, że szukam "śladów", pokazał mi parę zdjęć swojego autorstwa. Doszedłem do wniosku, że należy je wykorzystać w tym artykule. Mieszkaniec Kraśnika ze swoją córką znajduje się przypadkowo w pracowni Mariana Pudełko w Nałęczowie i robi kilka zdjęć artyście przy pracy nad pomnikiem Prymasa Polski. Robi też zdjęcia swojej córce obok surowego, jeszcze z gliny, Prymasa. Pomnik odlany w brązie stanął przed Kurią Metropolitalną w Lublinie, a zdjęcia z albumu pana Zbigniewa Stuja wzbogaciły prezentowane niniejszym treści.

Ślad 5

Pan Tadeusz, sąsiad z bloku, w którym mieszkam, opowiedział mi, że będąc przed dwudziestu laty w Warszawie znalazł się w pewnej pracowni fotograficznej. Trafił na końcowy moment obróbki materiału fotograficznego obrazującego wydarzenia, o których wtedy mówił i pisał cały świat. Fotograficy po dokonaniu selekcji zdjęć wybrali najlepsze do ewentualnej prezentacji czy publikacji, natomiast te, które nie odpowiadały ich ocenom, po prostu przeznaczyli do zniszczenia. Sąsiad uratował je i przywiózł do Kraśnika.

Reklama

Ślad 6

W Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego Nr 12 na str. 21 jest opublikowana Uchwała Nr X/54/89 Miejskiej Rady Narodowej w Kraśniku z dnia 21 grudnia 1989 r. Paragraf 1 tej uchwały brzmi: "Zmienić nazwę ulicy położonej w granicach administracyjnych miasta Kraśnik z ul. Feliksa Dzierżyńskiego na ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego."

Ślad 7

Pani Halina Matraszek z Kraśnika przechowuje w swoim sercu wspomnienie z audiencji u Księdza Prymasa w pałacu przy ul. Miodowej w Warszawie w dniu 23 marca 1965 r. Oto fragmenty jej wspomnień "Byłam wtedy studentką Politechniki Warszawskiej. Wraz z koleżankami z akademika wstąpiłyśmy do Duszpasterstwa Akademickiego przy kościele św. Jakuba. Opiekunem studentów był ks. Stefan Wysocki, to on zorganizował audiencję. Bezpośrednią przyczyną tego spotkania była ówczesna sytuacja Prymasa, tzw. "więzienie domowe". Nasz opiekun chciał wesprzeć duchowo Księdza Kardynała poprzez potwierdzenie, że młodzież jest z nim. Było to po słynnym Orędziu Biskupów Polskich do Niemieckich. Pamiętam szczupłą sylwetkę Prymasa o twarzy zakrzepłej w cierpieniu, ale w radosnym uniesieniu z naszego pobytu. Była wspólna modlitwa, śpiew i poczęstunek w ogromnej sali wypełnionej młodzieżą. Prymas powiedział do nas, że każdy z nas będzie miał w życiu jakieś zadanie do wykonania. Na zakończenie audiencji otrzymaliśmy pamiątkowe obrazki Matki Boskiej Częstochowskiej z następującym nadrukiem: 1964/65, ósmy rok Wielkiej Nowenny Narodu przed Tysiącleciem chrztu Polski, pośrodku widnieje herb ze słynnym napisem "Soli Deo", pod herbem napis - Na owocną walkę o cnoty osobiste i społeczne błogosławi + Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski. Jest to najcenniejsza pamiątka, jaką noszę przy sobie od wielu lat, a napis na obrazku i wypowiedziane na audiencji słowa traktuję jako swój testament, zadany mi przez Prymasa Tysiąclecia" .

Reklama

Ślad 8

Państwo Alina i Władysław Rzepkowie z Kraśnika przechowali w swoich zbiorach fotografię, na której widać bp. Wyszyńskiego w otoczeniu kraśnickiego chóru i czterech kapłanów. Zdjęcie wykonał 29 września 1946 r. Stanisław Laszkiewicz. Pani Alina bez trudu rozpoznaje wszystkie osoby, sama siedzi w pierwszym rzędzie z lewej strony (w okularach), obok niej organista Franciszek Jurkiewicz, dalej w tym rzędzie ks. Jan Rolla, ks. kan. Władysław Chróścik, bp Stefan Wyszyński, Ksiądz z Lublina - nazwiska nie pamięta, ks. Stanisław Walczak i Nela Resztak. Znaczna część osób znajdujących się na fotografii już nie żyje. Do żyjących p. Rzepkowa podaje obecne adresy zamieszkania, a sama przy okazji wspomina: "Ksiądz Biskup przyjechał na odpust na św. Michała, tj. 29 września, był chyba trzy dni. Na powitanie wyszliśmy na rogatkę lubelską i stamtąd prowadziliśmy dostojnego gościa aż do kościoła. Przy kościele od strony ul. Kościuszki była brama powitalna. Było bardzo dużo ludzi. Chór śpiewał na sumie między innymi "Ciebie na wieki" i "O Panno Święta". W czasie tej wizytacji Biskup dużej grupie osób udzielił sakramentu bierzmowania, wśród nich byli i całkiem młodzi i starsi". Inne osoby wskazane przez p. Alicję opowiadają, że przyjazd Księdza Biskupa do Kraśnika był wielkim wydarzeniem, dla umęczonego wojną Kraśnika był świętem wzruszeń i nadziei. Na zakończenie naszej rozmowy p. Alicja oświadczyła, że przekazuje zdjęcie z Księdzem Biskupem dla Muzeum Archidiecezjalnego w Lublinie.

Ślad 9

W książce abp. Bolesława Pylaka "Stefan Wyszyński Biskup Lubelski´ wśród ilustracji znajduje się fotografia bp Wyszyńskiego z księżmi z dekanatu kraśnickiego. W ich gronie udało mi się ustalić nazwiska następujących: w pierwszym rzędzie od lewej siedzi ks. Kosarzecki z Annopola, czwarty ks. Kazimierz Mańkowski z Wilkołaza, siódmy ks. Władysław Chróścik - dziekan kraśnicki, w ostatnim rzędzie, najwyższy ze stojących, to ks. Feliks Kardas z Gościeradowa.

Ślad 10

Spotkałem w Kraśniku wielu, którzy w tamtych latach w jakiś sposób zetknęli się z bp. Wyszyńskim. Każdy z nich zapamiętał co innego, oto kilka przykładów. Pani Zofia Ś. mówi: "Mieszkałam wtedy w Wilkołazie, chodziłam do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne. Siostry nauczyły mnie wierszyka, który miałam powiedzieć Biskupowi na powitanie. Podprowadzono mnie przed Ołtarz i kazano mówić - zaczęłam witać, Ksiądz Biskup doszedł do wniosku, że jestem taka mała, to lepiej będzie, jak mnie postawi na Ołtarzu. Wziął mnie na ręce i postawił - zobaczyłam cały kościół ludzi i nie powiedziałam ani jednego słowa. Po wyjściu z kościoła siostry były niezadowolone, że przyniosłam im taki wstyd. To zdarzenie idzie za mną przez całe życie".

Pani Krystyna Kozioł wspomina: "Był rok 1948, czerwiec, miałam wtedy 9 lat i byłam niedawno u Pierwszej Komunii. Wtedy dostąpiłam zaszczytu, że dopuszczono mnie do bierzmowania, razem ze mną przystąpiły do tego sakramentu moje dwie starsze siostry, jedna miała 18 a druga 20 lat. Sakramentu bierzmowania udzielał bp. Wyszyński.

Pani Kazimiera Święch: "Byłam wtedy uczennicą drugiej klasy liceum dla dorosłych w Kraśniku. Religii uczył nas wtedy ks. dziekan Chróścik. Na jednej z lekcji poinformował nas, że przyjeżdża bp Wyszyński i będzie bierzmować. Po odpowiednim przygotowaniu stanęliśmy w sobotę wieczorem na zewnątrz kościoła w rzędach, poczynając od dzwonnicy aż do pomnika Powstańców z 1863 r. Biskup w towarzystwie dwu kleryków, z których jeden na stoperze liczył bierzmowanych, szedł powoli od osoby do osoby, udzielając sakramentu. Najbardziej utkwiły mi w pamięci jego niebieskie piękne oczy, które z pasterską miłością patrzyły na nas".

Pan Jan Wojtaszek: "Chodziłem wtedy w Lublinie do Gimnazjum i Liceum Koedukacyjnego im. Wł. Kunickiego przy ul. Narutowicza. Księdza Biskupa poznałem w Kościele Ojców Dominikanów, gdzie słuchałem jego kilku kazań. Z tego okresu najbardziej utkwiły mi w pamięci pewne zdarzenia. Przy ul. Narutowicza była też inna szkoła średnia, obok której codziennie przechodziłem. Widziałem kilkakrotnie na boisku tej szkoły Księdza Biskupa, grającego w piłkę z młodzieżą - oglądało to zawsze spore grono widzów. Takiego piłkarza nieczęsto się spotyka" .

Pani Maria Siek: "Jako śpiewająca w kraśnickim chórze byłam razem z całym chórem zaproszona na herbatę na plebanię - przypadł mi zaszczyt siedzenia obok Księdza Biskupa - ten fakt spowodował to, że oprócz miejsca, które mi przypadło, nie pamiętam co się więcej działo - to było przeżycie".

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Więcej ...

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Pio Si/Fotolia.com

Dziś - siedem tygodni po obchodach zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - Kościół katolicki obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego kończy w Kościele okres wielkanocny.

Więcej ...

Włochy/ W Cassino oddano hołd gen. Władysławowi Andersowi

2024-05-20 12:59

PAP/Albert Zawada

Gen. Władysław Anders zajmuje zasłużone miejsce w panteonie chwały oręża polskiego; stał się symbolem męstwa żołnierza polskiego, walczącego o wolność Rzeczpospolitej - powiedział szef UdSKiOR Lech Parell podczas uroczystości przed popiersiem gen. Andersa we włoskim Cassino.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Maryja Matką Kościoła

Maryja Matką Kościoła

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kościół

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele