23 maja 1999 r., w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w czasie
uroczystej Mszy św. w parafii pw. św. Mikołaja w Głogowie, biskup
diecezjalny Adam Dyczkowski powołał 32 mężczyzn na nadzwyczajnych
szafarzy Komunii św. w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Powołanie
do powyższej posługi poprzedzone było półrocznym kursem przygotowawczym.
Posługa ma charakter czasowy i może być przedłużona na kolejne lata
na wniosek miejscowego proboszcza.
W upoważnieniu do pełnienia posługi nadzwyczajnego szafarza
Komunii św. Ksiądz Biskup napisał: "Niech ta nadzwyczajna święta
posługa bliskości Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie będzie źródłem
pogłębienia własnej więzi z Chrystusem oraz przyczynia się do ożywienia
życia Bożego w parafii i uświęcenia tych, wobec których będzie pełniona"
.
Wśród nadzwyczajnych szafarzy jest czterech przedstawicieli
wspólnoty parafialnej w Bobowicku. Parafia pw. Miłosierdzia Bożego
w Bobowicku liczy 2400 osób i obejmuje swym zasięgiem Bobowicko,
Międzyrzecz-Obrzyce wraz z kościołem filialnym pw. Podwyższenia Krzyża
Świętego oraz Żółwin z kaplicą pw. św. s. Faustyny Kowalskiej. W
każdej z tych miejscowości proboszcz ks. Andrzej Tymczyj oraz ówczesny
wikariusz przygotowywali parafian do wprowadzenia w życie tej szczególnej
posługi. Czynili to poprzez głoszenie homilii-katechez na temat roli
i zadań laikatu w Kościele i świecie współczesnym, tłumacząc przy
okazji, na czym miałaby polegać posługa nadzwyczajnych szafarzy.
To wcześniejsze przygotowanie parafii zaowocowało. Potem
oficjalnie mianowanych nadzwyczajnych szfarzy ks. Proboszcz przedstawił
wspólnocie parafialnej w poszczególnych kościołach. Jako szafarze
otrzymaliśmy wówczas wielką świecę symbolizującą Chrystusa. Atmosfera
wielkiego święta, a była to uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi
Chrystusa, połączona z głębokim przeżyciem wiary, udzieliła się wszystkim.
Nam drżały ręce i kolana, kiedy po raz pierwszy nieśliśmy samego
Chrystusa swoim bliźnim. Jednocześnie byliśmy świadkami wielkiej
radości, akceptacji i wielu wzruszeń ze strony najbliższych i parafian,
płynących zresztą z faktu powołania nas do pełnienia tak zaszczytnej,
ale i odpowiedzialnej posługi w Kościele.
Sami reprezentujemy różne zawody. Jest wśród nas inżynier
rolnik, rentgenolog, logopeda i psycholog. Aktualnie posługujemy
w naszej parafii w czasie niedzielnych i świątecznych Mszy św. pomagając
w rozdawaniu Ciała Pańskiego. Coraz częściej także, dzięki naszej
pomocy, uczestnicy uroczystych Mszy św. mogą przyjmować Komunię św.
pod dwoma postaciami. Nadto każdy z nas ma przydzieloną przez Księdza
Proboszcza grupę osób starszych, do których systematycznie udajemy
się w każdą trzecią niedzielę miesiąca, zaraz po zakończeniu Mszy
św. porannej o godz. 9.00, zanosząc Chrystusa w Komunii św. Zatem
chorzy leżący w swoich domach mogą nie tylko w pierwszą sobotę, ale
dwa razy w miesiącu przyjmować Komunię św. Dzięki naszej posłudze
- zdaniem Księdza Proboszcza - wzrasta wiara w obecność Jezusa pod
postacią Chleba, a szczególnie Wina, ale także świadomość, że Bogu
ukrytemu w Najświętszym Sakramencie należy się odpowiedni szacunek
i cześć. Wymownym tego przykładem jest chociażby moment, kiedy po
Mszy św., jeszcze przed błogosławieństwem kończącym Eucharystię,
szafarze ubrani w białe komże trzymają w bursach Ciało Pańskie i
procesjonalnie wychodzą z kościoła, udając się do chorych. Wszyscy
w tym czasie przyklękają i w milczeniu oczekują wyjścia szafarzy
z kościoła.
Każdy z nas mógłby tutaj podzielić się własnymi przeżyciami,
odkryciami i doświadczeniami związanymi z nadzwyczajną posługą, zwłaszcza
w kontakcie zanoszenia Chrystusa ludziom chorym, starszym i samotnym.
Mnie samego głęboko poruszyły zwłaszcza dwa zdarzenia.
Były to wzruszające wyznania osób, którym niosę Chrystusa w Komunii
św. Stały się one dla mnie inspiracją i pouczającą refleksją nad
własnym posługiwaniem. Pierwsze zdarzenie dotyczyło uzdrowienia wewnętrznego
z negatywnych emocji, gniewu i żalu starszej samotnej osoby, która
przez długi czas nie umiała wewnętrznie zaakceptować faktu, iż z
Komunią św. przychodzi osoba niekonsekrowana. Czułem to wewnętrznie,
gdyż mimo moich starań dotyczących lepszego kontaktu z nią, wyczuwałem
w jej zachowaniu chłód i dystans. W Wielki Czwartek, w dzień ustanowienia
Najświętszego Sakramentu, kiedy niosłem jak zwykle Pana Jezusa w
Komunii św., zostałem mile zaskoczony, niemal zaszokowany jej przyjęciem
i zachowaniem. Na jej twarzy dostrzegłem wielką radość, wdzięczność
i pokój nie tylko z faktu przyjęcia do serca Chrystusa, ale przede
wszystkim z faktu wewnętrznego uzdrowienia. Wyraziła to krótko: "
Wie pan, ja dotąd miałam żal do kapłana, że posługuje się świeckimi.
Dzisiaj czuję wielką radość i pokój. Cieszę się z tego faktu". Dziękując
Panu w głębi duszy, mogłem tylko uścisnąć i ucałować jej dłoń.
Drugie zdarzenie dotyczyło innej schorowanej, starszej
osoby, spragnionej zwykłego ludzkiego kontaktu. Wyczuwam tę tak bardzo
ludzką potrzebę i nieco dłużej zatrzymuję się w jej mieszkaniu. Wsłuchuję
się w to, co mówi. Przy którymś kolejnym spotkaniu ze wzruszeniem
powiedziała: "Jak się cieszę, że pan mnie słucha, bo wie pan, teraz
mam 3 osoby, które mnie odwiedzają i chcą mnie słuchać. Jest to listonosz,
ksiądz, kiedy przychodzi ze spowiedzią, i pan". Jestem wdzięczny
mojemu Bogu, że mogę - niosąc Chrystusa - wejść choć przez chwilę
w samotność drugiego człowieka.
I jeszcze jeden osobisty wątek. Dane mi było, przede
wszystkim jako ojcu rodziny, przeżyć radosny i wzruszający moment
- podać samego Boga w Komunii św. moim dwóm córkom i ich mężom w
czasie ich ślubu.
Na koniec niech mi będzie wolno w imieniu nadzwyczajnych
szafarzy Komunii św. posługujących w parafii Bobowicko: Piotra, Waleriana,
Andrzeja i moim głośno wypowiedzieć nasze ślubowanie. Tę nadzwyczajną
świętą posługę bliskości Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie traktujemy
nie tylko jako zaszczyt, ale może bardziej jeszcze jako wyzwanie
i zaproszenie nas do nieustannego pogłębiania własnej więzi z Odwiecznie
Miłującym, a także do tego, by nasza relacja w rodzinie, w miejscu
pracy, środowisku i w każdym innym miejscu cieszyły Pana i przyczyniały
się do budowania Jego Królestwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu