Reklama

Pod prąd

Dyskutować, nie insynuować

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Życie" za, a nawet przeciw UE

Reklama

17 grudnia 2001 r. w Życiu ukazał się wywiad z Ryszardem Bugajem - ekonomistą. Bugaj mówił w nim między innymi o swych obawach w związku z negocjacjami z Unią Europejską, akcentował, iż nie wolno dawać " bezwzględnego priorytetu terminowi ustępstw", dodając: "Gdy obserwuję poczynania Unii i nasze reakcje, to moje obawy rosną (...). Może nie wstępować już teraz do Unii?". Nikt z redakcji Życia nie polemizował z takim pełnym sceptyzmu co do obecnych negocjacji z UE stanowiskiem Bugaja, choć wyrażone zostało ono podczas wywiadu przeprowadzonego z nim przez dwójkę redaktorów Życia: Joannę Bichniewicz i Piotra Śmiłowicza. Ktoś złośliwy mógłby uznać ten brak polemiki Życia z takim eurosceptycyzmem Bugaja za jakże wymowny dowód na to, że Życie po cichu spiskuje przeciwko wejściu Polski do UE. Postąpiłby w ten sposób dokładnie tak samo, jak zachowali się dwaj autorzy Życia: Arkadiusz Dawidowski i Wojciech Kamiński w tekście Europejskie lęki Kościoła (numer z 20 grudnia 2001 r.).
Autorzy Życia, nie troszcząc się o jakiekolwiek przykłady faktograficzne, poszli znaną niegdyś dobrze w PRL-u drogą negatywnego etykietkowania inaczej myślących. Strzelając z grubej rury, oskarżyli redakcję Niedzieli o podsycanie nastrojów antyunijnych w Polsce. Przywołali przy okazji opinię znanej z bliskiego współdziałania z postkomunistami negocjatorki Danuty Huabner, która oskarżyła m.in. środowisko Niedzieli o to, że prowadzi szkodliwą działalność, bo " błędnie interpretuje interes Polski i wprowadza Polaków w błąd". Przyjrzyjmy się więc bliżej, kto naprawdę wprowadza Polaków w błąd i czy negocjowanie z UE ma oznaczać tylko panegiryczne wysławianie Unii i pokorne przyjmowanie jej zaleceń (tak jak to robi Włodzimierz Cimoszewicz), czy raczej upartą, cierpliwą walkę w obronie polskich interesów. Przyjrzyjmy się najpierw dotychczasowej historii naszych stosunków z UE, którą tak wybielają etykietkowicze z Życia.

Nie dajmy się kantować!

Warto więc przede wszystkim przypomnieć autorom Życia, jak bardzo mocno Unia Europejska "kiwała" nas przez lata w różnych sprawach gospodarczych i handlowych. To nie żaden ciemnogrodzki "oszołom", lecz zastępca kierownika sekcji polskiej BBC Andrzej Koraszewski opisał bardzo szczegółowo w książce Wielki poker, jak ciężko zapłaciliśmy za naszą naiwność w polskim rolnictwie. Pokazał, jakim nonsensem było szerokie otwarcie dostępu dla eksportu do Polski wysoko dotowanych przez UE produktów rolnych kosztem interesów polskich chłopów. Ten sam
A. Koraszewski ostrzegał na łamach paryskiej Kultury z października 1997 r.:
"Pamiętajmy, że Polska mogłaby zwielokrotnić swą produkcję rolną, a rynek żywności jest terenem najbardziej drapieżnego konfliktu interesów i, oczywiście, próby wspomagania wzrostu produkcji żywności w Polsce będą natrafiały na opór zachodnich sojuszników". Czy panegiryczni euroentuzjaści z Życia wiedzą cokolwiek o takich rzeczach, jak konkurencja gospodarcza i konflikty interesów? Szkoda, że nie oglądali Euro News czy innych zachodnich stacji telewizyjnych, gdzie niejednokrotnie dobitnie pokazywano, jak skakali sobie do oczu Francuzi z Anglikami etc., etc. w imię obrony swoich interesów gospodarczych. Czy my w Polsce posiadamy choć odrobinę umiejętności takiej walki w obronie swych interesów? Czy raczej wciąż postępujemy zgodnie z obserwacją irlandzkiego lekarza króla Jana Sobieskiego - Bernarda O´Connora: " Polacy łatwiej dadzą się oszukać, niż oszukają innych". Nie namawiam do oszukiwania innych, ale do tego, byśmy wreszcie przestali być ofiarą nagminnego kantowania ze strony innych.
Przypomnę tu, że nawet taki piewca maksymalnego otwierania się ku Zachodowi, jak premier-liberał Jan Krzysztof Bielecki uskarżał się w wygłoszonym w styczniu 1993 r. w Londynie wykładzie: "Muszę stwierdzić, że w kontaktach ze Wspólnotą otrzymaliśmy dotychczas lekcje nieufności do liberalizmu". Kilka miesięcy później doszło do szczególnie wymownego zademonstrowania hipokryzji polityki EWG - tzw. "wojny pryszczycowej". W rezultacie postawienia przez przedstawicieli EWG fałszywych zarzutów o rzekomej pryszczycy w Polsce nasz kraj stracił ok. 30-32 mln USD z tytułu niezrealizowanego eksportu żywca ( por. J. K. Bielecki w Życiu Warszawy, 16 lipca 1993 r.). Bielecki stwierdził tamże, że "pryszczyca była tylko wybiegiem EWG użytym w celu wypchnięcia Polski z rynku". Warto w tym kontekście przypomnieć uwagi b. pełnomocnika rządu ds. integracji europejskiej Jacka Saryusza-Wolskiego, skądinąd znanego ze skłonności do wybielania polityki EWG wobec nas. W wywiadzie dla Wprost z 8 sierpnia 1993 r. Saryusz-Wolski mówił o wyraźnym nasilaniu się tendencji protekcjonistycznych w EWG, które doprowadzają do tego, że władze EWG "tylnymi drzwiami wprowadzają różne obostrzenia". Między innymi duże straty ponieśliśmy na skutek wprowadzenia przez EWG minimalnych cen na wiśnie, co jest sprzeczne z duchem wzajemnego układu. Nawet premier Hanna Suchocka, reprezentująca tak bezkrytycznie "proeuropejską" partię, jak Unia Demokratyczna, w czerwcu 1993 r. publicznie zaprotestowała w związku z tym, że korzyści z układu między Polską a EWG czerpała głównie Wspólnota.
Przykłady tego typu można by długo mnożyć. Ekonomista - prof. Karpiński, skądinąd rzecznik wejścia Polski do UE, pokazał w odrębnej książce, jak wielkie straty ponieśliśmy w
naszych stosunkach z UE ze względu na naszą naiwność i brak rzetelnego targowania się w obronie polskich interesów w latach 90. Z kolei minister w rządzie Jerzego Buzka - Jerzy Kropiwnicki powiedział wprost w wywiadzie z 27 marca 2000 r., że zostaliśmy gruntownie wykorzystani przez UE, niewiele za to otrzymując. Według Kropiwnickiego: " Znaleźliśmy się w takiej sytuacji jak łatwowierna dziewczyna w przedwojennych romansach, która dając przed ślubem to, co powinna dać po ślubie, straciła zainteresowanie partnera". W brytyjskim Financial Times z czerwca 2000 r. cytowano wypowiedź wiceministra rolnictwa Jerzego Plewy o tym, że wbrew twierdzeniom, że porozumienie z UE na temat okresu przejściowego faworyzowało Polskę, "eksport polskich towarów w latach 1990-1998 wzrósł tylko o jedną piątą - podczas gdy eksport UE do Polski zwiększył się o ok. 600 procent" (!).
Przypomnę, że właśnie w Życiu, które dziś tak mentorsko poucza Niedzielę, 17 czerwca 2000 r. ukazał się ważny wywiad ze specjalnym doradcą premier Margaret Thatcher - Robinem Harrisem, ostrzegający Polaków: "Na razie jesteście wysypiskiem śmieci dla gorszych towarów rolnych z UE. Nie możecie myśleć o sobie jako o żebrakach pukających do drzwi Unii (...). Nie powinniście dać się zwieść europejskiej propagandzie, że musicie postępować tak, jak oni chcą". Jak widać, dzisiejsi autorzy Życia właśnie tylko to umieją, stając się prawdziwą tubą w zagranicznych rękach. Harris ostrzegał, że "(...) jedyną rzeczą, do której dążą przedstawiciele Brukseli, jest stworzenie federalnego państwa, którego będziecie podporządkowaną częścią (...)".

Na pokoje czy do piwnicy Europy?

Nie możemy gnać na ślepo w stronę Unii Europejskiej, nie będąc w pełni świadomi tego, jaki będzie jej ostateczny kształt i jaki będzie w niej los Polski. Znakomity polski uczony - prof. Andrzej Tymowski pisał już w 1995 r.: "Kolejne ekipy rządowe powtarzają, że dążymy do Europy, ale niezbyt wiadomo, czy na jej pokoje, czy raczej do sutereny lub piwnicy". Bardzo boję się, że przy obecnej rządzącej ekipie SLD-owskiej może nam grozić tylko to drugie - droga do sutereny lub piwnicy.
SLD-owska formacja, jak dotąd, nie dała bowiem zbyt wielu dowodów na to, że kieruje się w swych poczynaniach jakąkolwiek troską o polskie interesy narodowe. Pierwsze wystąpienia ministra Cimoszewicza w Brukseli aż nadto potwierdziły nasze obawy

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Radość z obecności Boga

2024-12-10 12:35

Niedziela Ogólnopolska 50/2024, str. 20

Adobe Stock

Więcej ...

Przekonałam się do nowego biskupa Warszawy

2024-12-14 15:17
Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Powiało świeżością, nowością, gdy arcybiskup Adrian Galbas w nietypowy sposób rozpoczął kazanie ingresowe, uśmiechając się serdecznie i zwracając się do wszystkich słowami: „Siostry i bracia”, oraz precyzując, że w ten sposób wita wszystkich, niezależnie od godności i sprawowanych funkcji („Wybaczcie, że nie będę używał innych tytułów związanych z waszymi urzędami, stanowiskami, funkcjami i dystynkcjami. Teraz bądźmy dla siebie po prostu siostrami i braćmi!”).

Więcej ...

Jesteście charyzmatyczkami, macie w sobie charyzmat swoich założycieli

2024-12-14 18:41
Kard. Grzegorz Ryś

Archidiecezja Łódzka

Kard. Grzegorz Ryś

"Drogie siostry - to jest wasz autorytet! Bo nic na to nie wskazuje, byście miały wejść w takie czy inne urzędy kościelne - biskupami nie będziecie. Wasz autorytet nie jest czerpany z urzędu, tylko jest autorytetem czerpanym z charyzmatu. Wszystkie jesteście charyzmatyczkami, macie w sobie charyzmat swoich założycieli" - mówił kard. Ryś podczas adwentowego dnia skupienia dla sióstr.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Św. Jan od Krzyża

Kościół

Św. Jan od Krzyża

Czym jest doświadczenie „nocy ciemnej”  w życiu...

Wiara

Czym jest doświadczenie „nocy ciemnej” w życiu...

Ingres abpa Adriana Galbasa. Zobacz nagranie

Kościół

Ingres abpa Adriana Galbasa. Zobacz nagranie

Znajomość Pisma Świętego jest bardzo ważna w naszej...

Wiara

Znajomość Pisma Świętego jest bardzo ważna w naszej...

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Kościół

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Rektor UKSW: prof. Mirosław Kurkowski nie żyje

Kościół

Rektor UKSW: prof. Mirosław Kurkowski nie żyje

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących...

Kościół

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących...

Pierina Gilli i Godzina Łaski, czyli objawienia w...

Wiara

Pierina Gilli i Godzina Łaski, czyli objawienia w...

Jaki krok w mym życiu wydaje się teraz najtrudniejszy?

Wiara

Jaki krok w mym życiu wydaje się teraz najtrudniejszy?