Od powietrza, głodu, ognia i wojny... Od wojny - zachowaj nas,
Panie... Wiele Europa cierpiała, zwłaszcza nasz region, w czasie
ostatniego półwiecza, ale nie przeżywała wojny (z wyjątkiem Bałkanów)
. W Polsce w dorosłe życie wchodzi już drugie pokolenie, które ten
straszny kataklizm zna tylko z telewizji, książek i opowiadań starszych.
A w telewizji wojna od rana do nocy, we wszystkich wydaniach wszystkich
dzienników. Można się przyzwyczaić i do tych strasznych obrazów,
i do myśli, że nas to nie dotyczy. Można łatwo zapomnieć o obowiązku
solidarności z ludźmi, którzy, jak np. mieszkańcy Ziemi Świętej,
dawno zapomnieli, co to życie w pokoju. Wojna z jej nieludzkimi prawami
to dla nich jedyna rzeczywistość, choć słowo "Jerozolima" oznacza
miasto pokoju. Gdzie szukać pokoju? Tylko w ludzkim sercu. Dlatego
Ojciec Święty zaprosił na 27 października 1986 r. do Asyżu przedstawicieli
wielu wyznań na wspólną modlitwę o ten cenny dar - o pokój na świecie.
W tym samym czasie przebywali w Asyżu na stypendium dwaj
znani polscy artyści: fotografik Stanisław Markowski oraz twórca
filmów dokumentalnych, krytyk i pisarz Tadeusz Szyma. Obaj częstochowianie,
często podkreślający związki ze swoim miastem. Z tego pobytu powstał
album fotograficzny niosący ważne przesłanie, zatytułowany Drogami
Świętego Franciszka z Asyżu. Dzieło to ujrzało światło dzienne tuż
przed Dniem Modlitwy o Pokój przedstawicieli religii świata, który
odbył się w Asyżu 24 stycznia 2002 r.
Dlaczego św. Franciszek? Dlaczego ten Święty został wybrany
do patronowania tak wielkiemu dziełu? Odpowiedź na to pytanie daje
album, którego tytuł mówi już tak wiele. Droga św. Franciszka to
najkrótsza droga do pokoju. Łatwo się mówi: "pokój", łatwo się też
pisze to słowo, ale dopiero na zdjęciach Stanisława Markowskiego
widać, jaki duchowy wysiłek musi być podjęty, by dusza mogła żyć
w pokoju. Nie są to zwykłe zdjęcia. Patrząc na Asyż, uwieczniony
w obiektywie artysty, zauważyć można czar tego miejsca, jego genius
loci. Wspaniała romańska architektura wpisana w górski pejzaż Italii,
miasto widziane z perspektywy polnej drogi, innym razem ze szczytów
okolicznych wzgórz, na kolejnym zdjęciu panorama miasta ukazana od
strony upraw winorośli. Asyż widać raz w słońcu, innym razem w porannej
mgle. Za każdym razem widzimy to samo miasto, ale za każdym razem
inne. Asyż ma różne oblicza, jak różne są oblicza człowieka. Rytm
kolumnady bazyliki św. Franciszka i ażur rozety z katedry św. Rufina.
Wszystko sprawia, że miasto jest jak z innego świata, jakby czas
zatrzymał się tu osiem wieków temu.
W pierwszej części albumu, poświęconej Asyżowi i jego
okolicom, prawie nie ma ludzi. Widać tylko architekturę i przyrodę,
współistniejące w zadziwiającej harmonii, jak np. na zdjęciu przedstawiającym
wiekową kapliczkę wtuloną w objęcia mocnego drzewa wyrastającego
wprost spod jej fundamentów, skąd - jak się zdaje - czerpie życiodajne
soki. Dopiero w połowie albumu zauważyć można na sąsiadujących ze
sobą stronach dwie postacie. Na jednej ilustracji idzie przed siebie
tanecznym krokiem młody franciszkanin. Wygląda jakby frunął, ledwie
dotykając stopami kamiennej drogi. Zapewne podąża jedną z dróg św.
Franciszka. Na drugim zdjęciu widać starego człowieka siedzącego
przy innej drodze, której lśniący bruk przypomina o tych pokoleniach,
które tędy przeszły. Mężczyzna ma ciemne okulary, choć siedzi w cieniu.
Może jest niewidomy? W ręku trzyma laskę i czeka... może na przygodnego
przechodnia, dla którego stoi obok wolne krzesło. Parę kroków dalej
z ulicznego zdroju, jakich wiele w Asyżu, płynie strużka wody. Trudno
o lepszą metaforę życia jako drogi.
Ostatnia część albumu dotyczy Dnia Modlitwy o Pokój,
który odbył się w Asyżu w 1986 r. Trzeba przyznać, że wielkie wrażenie
robią zdjęcia przedstawicieli tak wielu różnych religii, których
połączyła tego dnia jedna idea - modlitwa o pokój na świecie. Trudno
uwierzyć, jak głęboko można sięgnąć w świat ducha przy pomocy aparatu
fotograficznego. Dzięki tym fotografiom można uczestniczyć w misterium
miasta i misterium życia jego Świętego. Zadziwiające, jak blisko
siebie są piękno i dobro. W misterium to znakomicie wprowadzają teksty
Tadeusza Szymy, które obejmują refleksją obrazy Stanisława Markowskiego.
Ten najmniejszy z albumów autora ukazuje rzeczy wielkie,
one bowiem da-ją nadzieję w obliczu rzeczy strasznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu